» Sob paź 16, 2021 19:59
Gracja i Żabocik - prośba o rady
Mam prośbę do bardziej doświadczonych kociarzy. Potrzebuję porady w związku ze zdrowiem jednej z moich kotek. Dwa tygodnie temu trafiły do mnie dwie około roczne koteczki, zgarnięte z ulicy w Grodzisku gdzieś w lipcu. O kotkach i ich łapaniu można przeczytać w wątku "Kastrujemy Grodzisk. Kocie szkielety". Obie kotki, szczególnie Gracja były w chwili złapania wychudzone. Zanim trafiły do mnie troszkę już przybrały na wadze, chociaż Gracja nadal wygląda jak zabiedzony jamnik - jest dłuuuga i chuda. Zaaklimatyzowały się u mnie szybko, pochłaniają karmę w dowolnej ilości, bawią się, szaleją, przychodzą na mizianki. Przez dwa tygodnie nic nie wskazywało na to, żeby coś im dolegało, poza "brudnym" noskiem i uszami Gracji. Gracja troszkę te uszy drapała, ale sporadycznie, nie potrząsała główką i ogólnie nie było widać, żeby jej bardzo doskwierały, a nosek jej doczyściłam i nowej wydzieliny nie widać, uznałam więc, że pozwolę im troszkę przywyknąć do nowego miejsca, zanim pojedziemy na przegląd i odrobaczanie do weta. Wybraliśmy się więc dopiero wczoraj. Żabocik vel Żabka w porządku, wetka do niczego się nie przyczepiła poza może minimalnym zaczerwienieniem dziąseł. Natomiast jak zajrzała w paszczę Gracji, to zobaczyłam popłoch w jej oczach i pierwsze jej pytanie brzmiało czy dziewczyny miały robione testy na białaczkę, bo u tak młodego kota takiej masakry dawno nie widziała. Dziąsła bardzo czerwone, węzły chłonne jak balony, dziewczyna nawet miauczeć nie mogła (myślałam, że jest taka małomówna z natury, ale usiłowała się poskarżyć na wetkę i nie wychodziło). Zrobiliśmy więc test, na szczęście był ujemny. Żabki już nie testowała, bo powiedziała, że nie ma potrzeby, skoro Gracji wyszedł ok. W uszach Gracji sporo brudu podobno przypominającego wyglądem świerzbowy, ale żyjątek żadnych nie widziała. Zakropliła uszy i na razie mamy nic sami nie przemywać, bo i tak za kilka dni muszę z Gracją wrócić, żeby zobaczyć czy coś się w paszczy poprawia. Gracja na razie dostała tylko lek przeciwzapalny (chyba Tolfine, ale ciężko orzec, bo do domu dostałam 2 tabletki, więc nie bardzo jest jak odczytać) i wzięłam też Vetomune na odporność dla obu. Ponadto dostałam chusteczki do czyszczenia ząbków i dziąseł, ale u Gracji mam się z tym na razie wstrzymać kilka dni, dopóki troszkę jej się ten stan zapalny nie zmniejszy. Obie zostały odrobaczone, wetka pobrała im też krew. Wyniki na maila dostanę w poniedziałek, bo maja weterynarz miała dziś wolne, ale powiedziała mi przez telefon tyle, że Żabka wyniki ma generalnie w porządku poza niewielkimi odchyłami od normy, które ona uważa za wynik życia na ulicy i uważa, że za jakiś czas wszystko powinno wrócić do normy. Gracja ma wyniki nie za dobre, wskazujące na stan zapalny, ale tego się oczywiście spodziewała. Wstawię te wyniki w poniedziałek, zaraz jak je dostanę, czyli pewnie po południu. Bardzo bym wtedy prosiła, żeby ktoś rzucił na nie okiem, jeśli będzie miał czas. A tymczasem chciałam zapytać:
1. Czy to możliwe, że kot z silnym stanem zapalnym dziąseł je i zachowuje się normalnie? Ktoś mi powiedział, że pewnie to zapalenie krtani, a nie dziąseł, bo przy dziąsłach miałaby kłopoty z jedzeniem, a ona radzi sobie jednakowo dobrze z mokrym, surowym mięsem i chrupami.
2. Wetka radzi, żeby za jakiś czas, powiedzmy za miesiąc czy dwa, powtórzyć szczepienie, mimo że obie były zaszczepione po złapaniu. Co o tym sądzicie? Odczekać rok, tak jak wypada to z kalendarza szczepień, czy powtórzyć? Ona argumentuje to tym, że u osłabionych kotów zgarniętych z ulicy pierwsza dawka mogła nie przyjąć się w pełni, a poza tym nie wiemy, czy w ogóle wcześniej były szczepione.
3. Czyścić uszy Gracji czy się wstrzymać do kolejnej wizyty w przyszły piątek? A jeśli tak, to czym? Zamówiłam jej chusteczki z zooplusa, ale one oczyszczą ucho tylko powierzchownie.
Ostatnio edytowano Czw sty 06, 2022 22:13 przez
Necz, łącznie edytowano 3 razy