bezdomna vs nowoprzybyły i inne problemy

Cześć,
chciałam prosić o radę i opinię w następujących kwestiach:
Od pół roku przychodzi na dokarmianie bezdomna kotka, była chora i słaba, teraz jest piękna, ropiejące oko wyzdrowiało, nie kicha i został tylko problem z pchłami. Jest nadal bardzo nieufna, nie da się pogłaskać ani dotknąć. Dopóki brama garażowa nie była domykana (lato), miała miejsce do spania w garażu i jedzenie. Dość często tam nocowała. Niestety zrobiło się zimno więc wycięliśmy dziurę w drzwiach do kotłowni (połączonej z garażem), by mogła wchodzić. W otworze zostały zamontowane drzwiczki na chipa, teraz nadal klapka jest luźna i można swobodnie wchodzić i wychodzić z garażu. Niestety o ile wyjść wyjdzie, kiedy garaż jest zamknięty a ona zapałętałą się w kuchni
, o tyle nie jest w stanie wejść. Przez jakiś czas klapka była przyklejona tak by była stale otwarta ale wtedy przychodziły na wyżerkę inne koty, w tym jedna kocica, która ewidentnie 'tępi' naszą kocię, nazwaną Starowinką (bo tak się ruszała i wygląda kiedy zaczęliśmy ją karmić, dzisiaj natomiast szalała już z myszą
, no ale imię zostało).
Zatem:
Problem 1. Jak nauczyć kotkę by wchodziła do garażu przez dziurę w drzwiach z klapką.
Chcielibyśmy wziąć od kuzynki kotkę, ma kilka miesięcy. I teraz pojawiło się kilka problemów:
1. Czy Starowinka nie wystraszy się nowego kotka i nie wyprowadzi się z obejścia? Wiemy, że ona nie da sobie rady sama ale jest koszmarnie strachliwa i nieufna.
2. Jeśli można przygarnąć młodą kotkę to jak ją przyzwyczaić do wchodzenia i wychodzenia przez klapkę w drzwiach? Teraz jest kotkiem wychodzącym.
3. Wziąć jedną małą kotkę czy dla towarzystwa kogoś z rodzeństwa żeby nie czuła się sama w obcym miejscu? A jeśli kogoś z rodzeństwa to lepiej kocurka czy koteczkę?
Strasznie się szamotamy bo chcielibyśmy, żeby Starowinka i nowoprzybyły/byłe były szczęśliwe i spokojne.
Będę bardzo wdzięczna za wszelkie uwagi i sugestie.
Pozdrawiam,
Ada
chciałam prosić o radę i opinię w następujących kwestiach:
Od pół roku przychodzi na dokarmianie bezdomna kotka, była chora i słaba, teraz jest piękna, ropiejące oko wyzdrowiało, nie kicha i został tylko problem z pchłami. Jest nadal bardzo nieufna, nie da się pogłaskać ani dotknąć. Dopóki brama garażowa nie była domykana (lato), miała miejsce do spania w garażu i jedzenie. Dość często tam nocowała. Niestety zrobiło się zimno więc wycięliśmy dziurę w drzwiach do kotłowni (połączonej z garażem), by mogła wchodzić. W otworze zostały zamontowane drzwiczki na chipa, teraz nadal klapka jest luźna i można swobodnie wchodzić i wychodzić z garażu. Niestety o ile wyjść wyjdzie, kiedy garaż jest zamknięty a ona zapałętałą się w kuchni


Zatem:
Problem 1. Jak nauczyć kotkę by wchodziła do garażu przez dziurę w drzwiach z klapką.
Chcielibyśmy wziąć od kuzynki kotkę, ma kilka miesięcy. I teraz pojawiło się kilka problemów:
1. Czy Starowinka nie wystraszy się nowego kotka i nie wyprowadzi się z obejścia? Wiemy, że ona nie da sobie rady sama ale jest koszmarnie strachliwa i nieufna.
2. Jeśli można przygarnąć młodą kotkę to jak ją przyzwyczaić do wchodzenia i wychodzenia przez klapkę w drzwiach? Teraz jest kotkiem wychodzącym.
3. Wziąć jedną małą kotkę czy dla towarzystwa kogoś z rodzeństwa żeby nie czuła się sama w obcym miejscu? A jeśli kogoś z rodzeństwa to lepiej kocurka czy koteczkę?
Strasznie się szamotamy bo chcielibyśmy, żeby Starowinka i nowoprzybyły/byłe były szczęśliwe i spokojne.
Będę bardzo wdzięczna za wszelkie uwagi i sugestie.
Pozdrawiam,
Ada