bezdomna vs nowoprzybyły i inne problemy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 15, 2021 17:51 Re: bezdomna vs nowoprzybyły i inne problemy

Moim zdaniem po przeniesieniu w nowe miejsce koty (tak, lepiej dwa) nie mogą być od razu wypuszczane, bo po prostu uciekną, zgubią się, nie będą wiedziały, gdzie jest schronienie, jedzenie. Powinny poznać zapachy okolicy ja bym im przydzieliła pokój z osiatkowanym oknem i dużą ilością miejsc do schowania (pudła, drapaki, szafa). Nic im się nie stanie, jak posiedzą tak przez jakiś czas, tak długo, żeby uznały to miejsce za własne, za azyl, w którym będą mogły się schować. Szczególnie, że w okolicy są również inne koty, które mogą nowe pogonić.
A może powinny być przetrzymane w ten sposób aż do kastracji? A może nawet do wiosny?
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60210
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 15, 2021 17:54 Re: bezdomna vs nowoprzybyły i inne problemy

mimbla64 pisze:Nowych kotów nie możesz wypuścić od razu, bo to grozi ich zaginięciem.
Powinny przez minimum dwa tygodnie być zamknięte, bez możliwości wychodzenia.
W tym czasie robią mapę akustyczną okolicy i nawet gdyby poszły na spacer, to wiedzą gdzie jest ich dom i potrafią wrócić.
Nie wiem też, jak zamierzasz rozwiązać sprawę kastracji?
Wypuszczanie luzem młodych kotów grozi niechcianą ciążą i zarażeniem chorobami wirusowymi, które są przenoszone drogą płciową.


Dziękuję za opinię!
Oczywiście koty będą wykastrowane lub wysterylizowane.
Sadzisz, że lepiej wziąć dwa kotki? Oną i onego? Czy mogą być dwie one?

Brumka

Avatar użytkownika
 
Posty: 215
Od: Śro kwi 05, 2017 8:25

Post » Pt paź 15, 2021 17:54 Re: bezdomna vs nowoprzybyły i inne problemy

Brumka pisze:
Czy Twoje kotki wcześniej miały jakieś inne wejście, do którego były przyzwyczajone? Mieczysław jest bardzo strachliwy?
W moim przypadku najgorsze, że trzeba odzwyczaić kicię od wejścia przez garaż, a wiadomo, że koty są niewolnikami przyzwyczajeń. :(

Tak, miały wcześniej wycięty otwór i czas by się przyzwyczaić do niego, potem w ten otwór zainstalowałam drzwiczki. I strachliwe i mniej strachliwe się nauczyły, to tylko kwestia czasu, ćwiczeń i błyskawicznego nagradzania.
Szczerze mówiąc ja jakoś nie widzę sensu w dokładaniu tej Waszej kotce dwóch nowych młodych kotów. Inny wiek, inny temperament. To takie uszczęśliwianie na siłę.
Nie rozważałaś opcji by kociaki zamieszkały w domu? To dla nich zdecydowanie lepsza i bezpieczniejsza opcja.

Fhranka

 
Posty: 496
Od: Czw lis 15, 2018 13:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt paź 15, 2021 17:58 Re: bezdomna vs nowoprzybyły i inne problemy

jolabuk5 pisze:Moim zdaniem po przeniesieniu w nowe miejsce koty (tak, lepiej dwa) nie mogą być od razu wypuszczane, bo po prostu uciekną, zgubią się, nie będą wiedziały, gdzie jest schronienie, jedzenie. Powinny poznać zapachy okolicy ja bym im przydzieliła pokój z osiatkowanym oknem i dużą ilością miejsc do schowania (pudła, drapaki, szafa). Nic im się nie stanie, jak posiedzą tak przez jakiś czas, tak długo, żeby uznały to miejsce za własne, za azyl, w którym będą mogły się schować. Szczególnie, że w okolicy są również inne koty, które mogą nowe pogonić.
A może powinny być przetrzymane w ten sposób aż do kastracji? A może nawet do wiosny?


Cały dół domu jest otwarty - salon, jadalnia i kuchnia. Mogą tam być? Drapak jest, kartony też są, kuweta jest. Tylko problem polega na tym, że przez dwa dni w tygodniu niemal cały dzień byłyby same. :-( Jak długo tak muszą być trzymane? No i ktoś w domu musi zawsze być i wyjazdy na tydzień odpadają, chyba, że ktoś doglądnie je i oporządzi?

Brumka

Avatar użytkownika
 
Posty: 215
Od: Śro kwi 05, 2017 8:25

Post » Pt paź 15, 2021 18:06 Re: bezdomna vs nowoprzybyły i inne problemy

Jeśli będą dwa, to dół domu, o którym piszesz, jest dla nich świetną opcją.
To, że prawie cały dzień byłyby same, to nie jest dla nich problem.
Zostawia się im jedzenie, czyste kuwety, a one mają siebie do zabawy.
Zresztą prawdopodobnie większość czasu bez ludzi i tak przesypiają.
Tak samo przy wyjeździe, wystarczy raz dziennie przyjść do kotów, posprzątać kuwety, dać jeść i wymiziać, gdyby chciały.
Co do dobrania parki, to zapytałabym tam, skąd je bierzesz, które kotki z rodzeństwa najbardziej się lubią i najczęściej się bawią i wzięłabym właśnie takie przyjazne w stosunku do siebie.
Płeć nie ma znaczenia.
Ostatnio edytowano Pt paź 15, 2021 18:07 przez mimbla64, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14225
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pt paź 15, 2021 18:06 Re: bezdomna vs nowoprzybyły i inne problemy

No ale po co chcesz adoptowac nowe koty, skoro nie masz czasu. Przecież to normalne, że one potrzebują regularnych posiłków i opieki i bliskosci. I ze jak się wyjeżdża, to trzeba im zapewnić opiekę, jak się ma szczęście to kogoś z rodziny lub znajomych, ewentualnie płatna opiekunka.

Fhranka

 
Posty: 496
Od: Czw lis 15, 2018 13:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt paź 15, 2021 18:12 Re: bezdomna vs nowoprzybyły i inne problemy

Brumka pisze:Cały dół domu jest otwarty - salon, jadalnia i kuchnia. Mogą tam być? Drapak jest, kartony też są, kuweta jest. Tylko problem polega na tym, że przez dwa dni w tygodniu niemal cały dzień byłyby same. :-( Jak długo tak muszą być trzymane? No i ktoś w domu musi zawsze być i wyjazdy na tydzień odpadają, chyba, że ktoś doglądnie je i oporządzi?


Jeśli byś się zdecydowała je wypuszczać, to co najmniej dwa tygodnie muszą być w nowym miejscu przetrzymane w zamknięciu.
Z tego, co piszesz tak wygląda, jakbyś się obawiała, że koty wychodzące nie mogą się przyzwyczaić do życia w domu?
Jak najbardziej mogą.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14225
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pt paź 15, 2021 18:20 Re: bezdomna vs nowoprzybyły i inne problemy

Oczywiście, mogą - rozumiem, że nie da się wyodrębnić któregoś pomieszczenia, więc dół domu to jedyna opcja. To, że będą cały dzień same, nie jest żadnym problemem, nawet dobrze, że będą mogły w spokoju poznawać tę część domu. To duża przestrzeń i im dłużej zdołasz je w nim zatrzymać, tym lepiej. Do kastracji - na pewno byłoby wskazane, a moim zdaniem najbezpieczniej byłoby pozwolić im wychodzić dopuero wiosną - kiedy nawet krótkie zagubienie nie jest tak niebezpieczne. Przy kotach rzeczywiście wyjazdy należy tak planować, żeby ktoś pojawiał się raz dziennie, podał świeżą karmę, wyczyścił kuwety - i ogólnie sprawdził, czy wszystko jest w porządku. Starsze koty można czasami zostawić same na 2 dni, ale młodych kotów bym tak nie zostawiła.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60210
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 15, 2021 18:30 Re: bezdomna vs nowoprzybyły i inne problemy

mimbla64 pisze:
Brumka pisze:Cały dół domu jest otwarty - salon, jadalnia i kuchnia. Mogą tam być? Drapak jest, kartony też są, kuweta jest. Tylko problem polega na tym, że przez dwa dni w tygodniu niemal cały dzień byłyby same. :-( Jak długo tak muszą być trzymane? No i ktoś w domu musi zawsze być i wyjazdy na tydzień odpadają, chyba, że ktoś doglądnie je i oporządzi?


Jeśli byś się zdecydowała je wypuszczać, to co najmniej dwa tygodnie muszą być w nowym miejscu przetrzymane w zamknięciu.
Z tego, co piszesz tak wygląda, jakbyś się obawiała, że koty wychodzące nie mogą się przyzwyczaić do życia w domu?
Jak najbardziej mogą.

Jasne, że mogą, szczególnie tak młode koty! A jeśli zostaną w domu, to pewnie będą żyły dłużej i bezpieczniej. Poza tym unikniesz problemów z bezdomną kotką, która będzie się spokojnie przyzwyczajała do nowego wejścia do garażu.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60210
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 15, 2021 18:52 Re: bezdomna vs nowoprzybyły i inne problemy

Brumka pisze:
Tamis pisze:A ja myślę, że nie ucieknie o ile nie ma dużo lepszej alternatywy. Ja też dokarmiam dzikawego staruszka i jak zachorował musiałam go złapać, bardzo nie chciał być wieziony do tego stopnia, że mi uciekł i nie bylo go tydzień czasu.


A w jaki sposób go złapałaś?

I dziękuję za słowa otuchy. Starowinka ma budkę w ogrodzie ale nie chce w ogóle w niej spać, umościła sobie legowisko w garażu. Tylko, żeby chciała doń wchodzić przez drzwiczki. :(
Myślałam nawet, że może jeśli by się przywiozło młode kotki to będzie jej raźniej, bo w końcu one będą młodsze i nowe, a ona jednak zasiedziana trochę.
Przychodzi też łaciaty kocur na jedzenie, i każe je ze swojego talerza metr od siebie, bez problemów. Ten się jednak zdecydowanie mniej boi, ale też jakby szanował jej pozycję i kiedy ona je, on nigdy nie zabiera jej jedzenia choćby sam nic nie miał, tylko czeka aż ona zje. :D


Wzięłam go na ręce i włożyłam do transportera. On przez zęby był już osłabiony. Nie uciekał jak się do niego zbliżyłam i bez problemu go zapakowałam. Ja na Twoim miejscu zostawiłabym koty w domu. Mając kilka miesięcy powinny szybko zaakceptować zmiany, szczególnie po kastracji skończy im się włóczęgostwo. Z moim kiciorem czasami wychodzę na smyczy, ale najlepszym hitem okazało się zasiatkowane okno. Wilk syty i owca cała. Ja nie martwię się, że na coś zachoruje, a on uwielbia wylegiwać się latem na parapecie i obserwuje podwórkowe życie. Szczególnie uwielbia kocie afery i z daleka rozpoznaje swoich wrogow :twisted:
...

Tamis

 
Posty: 325
Od: Pt lut 07, 2020 17:48
Lokalizacja: PL

Post » Pt paź 15, 2021 19:02 Re: bezdomna vs nowoprzybyły i inne problemy

Fhranka pisze:No ale po co chcesz adoptowac nowe koty, skoro nie masz czasu. Przecież to normalne, że one potrzebują regularnych posiłków i opieki i bliskosci. I ze jak się wyjeżdża, to trzeba im zapewnić opiekę, jak się ma szczęście to kogoś z rodziny lub znajomych, ewentualnie płatna opiekunka.


Nie napisałam, że nie mam czasu, tylko, że miewam wakacje/urlop. Nie zostawiałam swojego kota nigdy samego, chyba, że dochodzili do niego sąsiedzi i się nim opiekowali, a i tak najdłużej to było 2 dni. Teraz moja kicia jest u Mamy i obie są przeszczęśliwe. Przeprowadziłam się i robię co mogę by pomóc bezdomnym kotkom dookoła. Kuzynka ma 5 kociąt i dwa duże koty i po prostu chciałam by miały dobry dom, a przy okazji ją odciążyć.

Brumka

Avatar użytkownika
 
Posty: 215
Od: Śro kwi 05, 2017 8:25

Post » Pt paź 15, 2021 19:03 Re: bezdomna vs nowoprzybyły i inne problemy

Tamis pisze:
Brumka pisze:
Tamis pisze:Wzięłam go na ręce i włożyłam do transportera. On przez zęby był już osłabiony. Nie uciekał jak się do niego zbliżyłam i bez problemu go zapakowałam. Ja na Twoim miejscu zostawiłabym koty w domu. Mając kilka miesięcy powinny szybko zaakceptować zmiany, szczególnie po kastracji skończy im się włóczęgostwo. Z moim kiciorem czasami wychodzę na smyczy, ale najlepszym hitem okazało się zasiatkowane okno. Wilk syty i owca cała. Ja nie martwię się, że na coś zachoruje, a on uwielbia wylegiwać się latem na parapecie i obserwuje podwórkowe życie. Szczególnie uwielbia kocie afery i z daleka rozpoznaje swoich wrogow :twisted:


Aaaa no to w przypadku mojej nie ma o tym mowy, nie da się nawet dotknąć, choć przychodzi i jest karmiona od 6 miesięcy.

Brumka

Avatar użytkownika
 
Posty: 215
Od: Śro kwi 05, 2017 8:25

Post » Pt paź 15, 2021 19:33 Re: bezdomna vs nowoprzybyły i inne problemy

Może z czasem pozwoli sobie na więcej. Musi nabrać zaufania i widzieć kto nakłada jedzenie.
...

Tamis

 
Posty: 325
Od: Pt lut 07, 2020 17:48
Lokalizacja: PL

Post » Pt paź 15, 2021 19:39 Re: bezdomna vs nowoprzybyły i inne problemy

Brumka pisze:
Fhranka pisze:No ale po co chcesz adoptowac nowe koty, skoro nie masz czasu. Przecież to normalne, że one potrzebują regularnych posiłków i opieki i bliskosci. I ze jak się wyjeżdża, to trzeba im zapewnić opiekę, jak się ma szczęście to kogoś z rodziny lub znajomych, ewentualnie płatna opiekunka.


Nie napisałam, że nie mam czasu, tylko, że miewam wakacje/urlop. Nie zostawiałam swojego kota nigdy samego, chyba, że dochodzili do niego sąsiedzi i się nim opiekowali, a i tak najdłużej to było 2 dni. Teraz moja kicia jest u Mamy i obie są przeszczęśliwe. Przeprowadziłam się i robię co mogę by pomóc bezdomnym kotkom dookoła. Kuzynka ma 5 kociąt i dwa duże koty i po prostu chciałam by miały dobry dom, a przy okazji ją odciążyć.

To wspaniale, na pewno będą u Ciebie szczęśliwe. Ale tym bardziej bym ich nie wypuszczała! Są jeszcze bardzo młode, u takich kotów łatwiej o wypadrpek, o jakieś niebezpieczeństwo, którego nie bądą umiaały uniknąć.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60210
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 18, 2021 17:17 Re: bezdomna vs nowoprzybyły i inne problemy

Dziękuję wszystkim za pomoc i rady.
Starowinka powoli przyzwyczaja się do okienka w drzwiach nawet ze spuszczoną klapką. Przyznam jednak, że nie jest to łatwy proces i podchodzi do tego 'jak do jeża'.
Młodziaki chciałabym wziąć dwa, bo wiem, że wówczas są szczęśliwsze, mam jednak problem z tym kto mógłby je oporządzić kiedy wyjeżdżamy, np. na tydzień na narty. Mieszkam na wsi i stosunek do kotów jest jaki jest. Mam jednego sąsiada, z którym rozmawiamy ale on nie lubi kotów i nie zgodzi się nas wesprzeć. :-(

Brumka

Avatar użytkownika
 
Posty: 215
Od: Śro kwi 05, 2017 8:25

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, misiulka i 451 gości