Kot sam w domu - jak długo?

[Goldberg]

Jak w temacie, chciałbym zostawić moje dwa koty 7 i 6l na weekend same w domu, tzn pt-nd. One raczej nie są przyzwyczajone zostawać same co najwyżej na kilka h, zdarzyło się kilka razy zostawić je na dobę i raz na dwie. Tym razem znów chciałem je zostawić na dwie doby i to chyba nie aż tak duży problem.
Naszykowałbym dodatkową kuwetę, nakarmił je do syta surowym mięsem a tym się najadają pod korek więc już cały dzień nie jedzą. Dodatkowo wyłożył dwie puszki 400g na osobne duże miski jedną być może zamrożoną (400 g zjadają wspólnie na dzień + po garstce suchej) do tego micha suchej.
Ale zastanawiam się czy mogłyby spokojnie zostać do poniedziałku popołudnia ? Czyli 3 doby ?
Co prawda pewnie znalazłbym kogoś kto by przyszedł i dał im jeść ale nie chciałbym angażować osób niedoświadczonych i ryzykować np wyjście kota z mieszkania między nogami bo kocica tak lubi.

[Fhranka]

Ja bym na tyle samych nie zostawiła. Bałabym się po prostu. Wiesz, może jednak opcja by wpadł ktoś np w niedzielę, posprzątał kuwety, wywietrzył i nakarmił, a przede wszystkim sprawdził czy żyją, nie jest taka zła?
Bardzo fajny jest też podajnik na karmę z zooplusa, można go tak ustawić, by otwierał się raz dziennie przez cztery kolejne dni. Opcji zresztą jest tam kilka.
To ten: https://www.zooplus.pl/shop/koty/automa ... gIswvD_BwE
Prócz dostkowej kuwet warto też dołożyć dodatkowe miski z wodą.

[Sierra]

Absolutnie odpada! Mokra karma rozmrozić się w ciągu paru godzin, nie dotrzyma do 2 dnia!

Za to smród po 3 dniach (a niech jeszcze będzie ciepło i wilgotno) będzie można kroić! Po za tym jeżeli cokolwiek się stanie to nikt kotom nie pomoże.

Osobiście, jako osoba zajmująca się zwierzętami zawodowo, uważam, że jedna wizyta na 2 dni to minimum (zwłaszcza że względu na jedzenie i wodę). Optimum to 1 wizyta na dobę, luksus - 2 wizyty na dzień, a ideał - właściciel w domu .

[Nul]

Rozumiem tę obawę o kota uciekającego między nogami, bo sama mam ten problem - uczulam na to kocich opiekunów, a kiedy wyjeżdżałam pierwszy raz to wpadałam w panikę, kiedy opiekunka zastępcza nie odpisywała mi na smsa, czy wszystko w porządku. Oczyma wyobraźni widziałam już, że kot uciekł i coś mu się stało. Ale jednak zwykle się okazywało, że koty przede wszystkim nie pchały się do drzwi widząc/słysząc nie-domownika. Więc gdyby ten ktoś naprawdę uważał, byłoby wg mnie lepiej niż tak całkiem zostawić na trzy dni.

Miski takie na sześć porcji mam, sprawdzają się przy suchym, bo - tak jak pisze Sierra - nie dałabym do nich mokrego na tak długo. Więc to rzeczywiście było wykorzystywane.

Ale jednak kuwety... Nie wiem, jak Twoje są przyzwyczajone i ile wszystkiego tam "zostawiają", u mnie po jednej dobie chyba już żaden kot by nie wszedł do kuwety (koty trzy, cztery kuwety), gdyby miały być same trzy dni, to sporo kuwet bym musiała ustawić Ale może Twoje robią mniej siku? Ale i tak...

No i tak, ten argument o bezpieczeństwie. A może kamerka? Ale wtedy w każdym pomieszczeniu? I podglądanie kotów? I w razie czego ktoś zaufany blisko, kto przybiegnie i poratuje? Kamerką podglądałam kiedyś moje, tak z ciekawości. Oczywiście nie obejmowała wszystkich kątów.

No i tyle moich przemyśleń

[Sierra]

Tylko przy dochodzącym opiekunie nie zapomnij go o kamerkach poinformować - takie "podglądanie" bez uprzedzenia to powód, dla którego odmówiłam już parokrotnie dalszej współpracy...
I nie śledź każdego ruchu opiekuna (a jeżeli kamerka sama za ruchem podąża to daj znać), bo inaczej człowiek czuje się jak zwierzę na wybiegu. To był powód zakończenia współpracy z kolejnym klientem.

Po za tym pamiętaj, żeby opiekunowi podać do którego weta chodzicie. Awaryjny kontakt (znajomy, rodzina, sąsiad... Ktokolwiek!) też jest mile widziany, zwłaszcza jeżeli jedziesz za granicę (już mi raz klienci utknęli na dobę na lotnisku, a przecież opiekun może mieć jakieś swoje plany).

Po za tym nawet najbardziej przyjazne koty trzymają lekki dystans jak wchodzi ktoś nowy. Uprzedzić opiekuna, żeby zwracał uwagę i tyle. Że swojej strony opiekun (zwłaszcza płatny) powinien wysłać ci fotkę zwierzaka (ew. pełnych misek, co mi się zdarzało przy kotach wychodzących) z każdej wizyty. Po pierwsze na dowód, że był, po drugie na dowód, że koty mają się dobrze.

[Goldberg]

Moje koty mają jedną dużą kuwetę którą sprzątam raz na dobę i spokojnie im starcza. Dlatego teraz na dwie doby dwie, wyjątkowo sądzę, że i trzeci dzień by dały do nich radę. Najbardziej kłopotliwe to jedzenie może jeszcze rano zdążę poprosić kolegę o nakarmienie ich w niedzielę. Te kamerki to trochę przesada i nadmierny wydatek poza tym na takie numery już za późno.

[Sierra]

Skoro wyjazd już lada moment i nie za bardzo masz co zrobić...

Nie karm kotów mięsem przed wyjazdem (pomiędzy mięsem a suchą karmą powinno być parę godzin przerwy) i zostaw im dużo suchej karmy. Jest najbezpieczniejsza, nie zepsuje się w 3 dni. Chociaż jakby znajomy mógł wpaść w sobotę lub niedzielę to byłoby świetnie.

[Myszorek]

[quote="Goldberg"]Moje koty mają jedną dużą kuwetę którą sprzątam raz na dobę i spokojnie im starcza. Dlatego teraz na dwie doby dwie, wyjątkowo sądzę, że i trzeci dzień by dały do nich radę. Najbardziej kłopotliwe to jedzenie może jeszcze rano zdążę poprosić kolegę o nakarmienie ich w niedzielę. Te kamerki to trochę przesada i nadmierny wydatek poza tym na takie numery już za późno.[/quObys sie nie zdziwił, dołozyłabym jednak kuwetę, za trzy dni , to urobek kotów nie zmieści sie do tej kuwety na bank.

[Goldberg]

Więc stanęło na tym, że koty zostaną na 2,5 doby. Udało się załatwić inny transport powrotny zamiast w niedzielę w czesnym popołudniem na niedzielę wieczór, więc w sumie "wilk syty i owca cała".
Koty mają 2 kuwety, 2 miski z wodą, 2 miski z mokrą 800g, trochę suchej. I Były dokarmiane w pt od rana surowym które wpychają pod korek więc myślę, że będzie ok.

[Sierra]

Mokra karma się zepsuje, a karmiąc suchym jedzeniem zaraz po mieście ryzykujesz (brzydko mówiąc) sraczką. Wiąże się z różnym trawieniem jednego i drugiego, a natury nie przeskoczysz... Za to jak koty zareagują na taki przeskok kiepsko to i 10 kuwet może nie wystarczyć .

Po co pytasz się o radę, skoro później to ignorujesz?

[Goldberg]

To nie tak, że ignoruję bo na 3 doby bym jednak kotów nie zostawił. Chodziło mi też o wasze doświadczenia w takich sytuacjach
A jeśli mokra się zepsuje zanim zjedzą to poprostu jej nie zjedzą i chwilę mogą być głodne.

[Sierra]

A co w sytuacji "zjedzą i zarzygają pół dom"? Romiś dowodem, że kot potrafi zjeść stare jedzenie .

[Myszorek]

Jeszcze jak rzygna i nic im nie bedzie to pół biedy, gorzej jak sie zatrują.Miejmy nadzieje, że jednak bedzie ok.

[Goldberg]

Czarnowidztwo to widzę ulubiony kierunek na forum.
Koty mają się świetnie, obie puszki zjedzone, sucha zjedzona, wody sporo zostało, kuweta stała zabrudzona, zapasowa tylko trochę, żadnych rzygów, koty zadowolone chętnie zjadły skore do głasków. Już drugi raz tak zostały na dwie doby więc z doświadczenia mogę powiedzieć, że pt-nd spokojnie mogą zostawać same.