Rozumiem tę obawę o kota uciekającego między nogami, bo sama mam ten problem - uczulam na to kocich opiekunów, a kiedy wyjeżdżałam pierwszy raz to wpadałam w panikę, kiedy opiekunka zastępcza nie odpisywała mi na smsa, czy wszystko w porządku. Oczyma wyobraźni widziałam już, że kot uciekł i coś mu się stało. Ale jednak zwykle się okazywało, że koty przede wszystkim nie pchały się do drzwi widząc/słysząc nie-domownika. Więc gdyby ten ktoś naprawdę uważał, byłoby wg mnie lepiej niż tak całkiem zostawić na trzy dni.
Miski takie na sześć porcji mam, sprawdzają się przy suchym, bo - tak jak pisze Sierra - nie dałabym do nich mokrego na tak długo. Więc to rzeczywiście było wykorzystywane.
Ale jednak kuwety... Nie wiem, jak Twoje są przyzwyczajone i ile wszystkiego tam "zostawiają", u mnie po jednej dobie chyba już żaden kot by nie wszedł do kuwety (koty trzy, cztery kuwety), gdyby miały być same trzy dni, to sporo kuwet bym musiała ustawić
Ale może Twoje robią mniej siku? Ale i tak...
No i tak, ten argument o bezpieczeństwie. A może kamerka? Ale wtedy w każdym pomieszczeniu? I podglądanie kotów? I w razie czego ktoś zaufany blisko, kto przybiegnie i poratuje? Kamerką podglądałam kiedyś moje, tak z ciekawości. Oczywiście nie obejmowała wszystkich kątów.
No i tyle moich przemyśleń