Strona 1 z 3

Podawanie iniekcji podskórnych - problem

PostNapisane: Pt wrz 10, 2021 10:55
przez psaj_91
Hej.
Mam kota nowotworowego, który codziennie musi dostawać iniekcje podskórne. Dotychczas szło mi dobrze, natomiast odkąd kocio schudł i ma zanik tkanki tłuszczowej pojawiły się problemy.

Podaję zastrzyk w następujący sposób: na nóżce robię niewielki „namiocik”, wbijam igłę do momentu aż nie poczuję przejścia przez skórę i wstrzykuję lek.

Przez ostatnie kilka dni pojawia się ten sam problem - mianowicie lek jakoś wylatuje… Kocio ma po podaniu delikatnie mokre futerko. Nie ma znaczenia czy igłę wbijam równolegle/pod kątem 45 st, czy podaję lek wolno/szybko, głęboko/płytko (igła insulinówka), za każdym razem dzieje się to samo (tylko nie u weta ;-) ).

Dzisiaj było dobrze do końcowego momentu, może zbyt mocno nacisnęłam tłoczek?

Proszę o jakieś rady, jestem załamana i nie wiem już co mam robić.

Re: Podawanie iniekcji podskórnych - problem

PostNapisane: Pt wrz 10, 2021 11:12
przez mziel52
Widocznie wbijasz sie tam, gdzie jest malo miejsca na wstrzykniecie i wyplywa dziurka po zastrzyku. Koniecznie w noge musisz?

Re: Podawanie iniekcji podskórnych - problem

PostNapisane: Pt wrz 10, 2021 12:05
przez Yocia
A co to za lek? Może istnieje inna droga podania?
Wydaje mi się, że za daleko się wkluwasz i "przestrzeliwujesz" się na drugą stronę namiotu. Może bardziej płytko?

Re: Podawanie iniekcji podskórnych - problem

PostNapisane: Pt wrz 10, 2021 12:20
przez Stomachari
A jesteś w stanie zrobić namiocik od góry łapy, aby zadziałała siła ciężkości i lek pod jej wpływem wpłynął w dół kończyny? Wtedy po zastrzyku musiałabyś chwilę przytrzymać namiocik, aż płyn powędruje dalej i dopiero potem puścić.

Re: Podawanie iniekcji podskórnych - problem

PostNapisane: Pt wrz 10, 2021 15:36
przez psaj_91
Kocio dostaje steryd.

Podaję mniej więcej w połowie udka - problem jest taki, że ciężko już za cokolwiek chwycić, tym bardziej, że misiu się spina (sam zastrzyk znosi dobrze).
Wbijam pól igiełki insulinówki (tak wet kazał).

Nie wiem gdzie indziej mogę podać? W kark ponoć nie można.

Re: Podawanie iniekcji podskórnych - problem

PostNapisane: Pt wrz 10, 2021 17:47
przez mziel52
O ile wiem, steryd podaje sie domiesniowo.

Re: Podawanie iniekcji podskórnych - problem

PostNapisane: Pt wrz 10, 2021 19:21
przez psaj_91
mziel52 pisze:O ile wiem, steryd podaje sie domiesniowo.


Nie podawałabym sterydu podskórnie gdybym nie miała zgody weterynarza.

Re: Podawanie iniekcji podskórnych - problem

PostNapisane: Pt wrz 10, 2021 19:31
przez mziel52
psaj_91 pisze:
mziel52 pisze:O ile wiem, steryd podaje sie domiesniowo.


Nie podawałabym sterydu podskórnie gdybym nie miała zgody weterynarza.


Tego jestem pewna, tylko że w tej formie gorzej się wchłania, może wet wie, że nie musi to być w tym wypadku na full.

Re: Podawanie iniekcji podskórnych - problem

PostNapisane: Pt wrz 10, 2021 21:07
przez Yocia
psaj_91 pisze:
mziel52 pisze:O ile wiem, steryd podaje sie domiesniowo.


Nie podawałabym sterydu podskórnie gdybym nie miała zgody weterynarza.

To może przejść na takie dłużej działające? Albo doustny jeśli się sprawdzi i kot przyjmie?

Re: Podawanie iniekcji podskórnych - problem

PostNapisane: Sob wrz 11, 2021 1:05
przez psaj_91
Yocia pisze:
psaj_91 pisze:
mziel52 pisze:O ile wiem, steryd podaje sie domiesniowo.


Nie podawałabym sterydu podskórnie gdybym nie miała zgody weterynarza.

To może przejść na takie dłużej działające? Albo doustny jeśli się sprawdzi i kot przyjmie?


Doustne odpadają, raz, że czasami bywa cienko z apetytem, a dwa, że tragicznie się na nich czuje…

Z długoterminowymi próbowaliśmy:
- na depomedronie tydzień było ok, kolejne dwa tygodnie musiałam go karmić ze strzykawki i fatalnie się czuł;
- na dexaforcie, 3 dni ok, kolejne 4 mega spadek formy. :-(

Jak widzicie ciężka misja, najlepiej faktycznie działają te codziennie dawki, o ile nic nie wyleci „bokiem”…
O 09:00 czeka mnie kolejne podanie, mam nadzieję, że po zastosowaniu Waszych wskazówek jakoś się uda…

Re: Podawanie iniekcji podskórnych - problem

PostNapisane: Sob wrz 11, 2021 7:00
przez Blue
Niestety, też zauważyłam że u kotów cierpiących na wyniszczające choroby gdy dochodzi już do silnego schudnięcia, zaniku tkanek podskórnych a skóra robi się cieniutka - zastrzyki lubią wyciekać przez otwór iniekcji, ta skóra jest już tak mało elastyczna że się nie zasklepia od razu po wyjęciu igły a tkanki pod nią są dziwne, płyn nie rozchodzi się od razu jak by się tego oczekiwało.
Rozwiązaniem jest gdy taki problem się pojawi - o ile to możliwe - używanie dłuższej igły. Można też - jeśli nie ma przeciwwskazań i wet na to pozwoli - dawkę zastrzyku podać rozpuszczoną w soli fizjologicznej - ale też do podania dłuższą igłą lub głębiej, nie zaraz po przebiciu skóry. To się przydaje gdy płynu do podania jest malutko a i tak trochę wycieka, wtedy bardzo to wpływa na jego skuteczność. W miarę możliwości lek trzeba wstrzykiwać powoli - wtedy lepiej rozchodzi się pod skórą, po wciśnięciu szybko ma o wiele większą tendencję do wyciekania, szczególnie gdy jest go sporo. Dobrze jest też igłę wyciągać powoli. To wszystko oczywiście jeśli kot na to pozwala bo czasem trzeba zrobić szybko.

Czasem takie wyciekanie podanych zastrzyków oznacza że kot jest mocno odwodniony dodatkowo - wtedy kroplówki pomagają i w lepszym przyjmowaniu iniekcji i ogólnie poprawiają samopoczucie.

Mam też obecnie kotkę z nowotworem i dodatkowo cukrzycą, mamy bardzo duże problemy z podawaniem insuliny i wszelkich leków w iniekcji które są podawane w bardzo małej dawce insulinówką ( igła jest stosunkowo krótka) bo po podaniu gdy kotka się ruszy, często trochę płynu wycieka. Używanie grubszych igieł staramy się ograniczać do sytuacji koniecznych bo taka jest u nas sytuacja. Nie jest łatwo.
Ale przy użyciu długich igieł można pokombinować.

Re: Podawanie iniekcji podskórnych - problem

PostNapisane: Sob wrz 11, 2021 7:18
przez psaj_91
Blue pisze:Niestety, też zauważyłam że u kotów cierpiących na wyniszczające choroby gdy dochodzi już do silnego schudnięcia, zaniku tkanek podskórnych a skóra robi się cieniutka - zastrzyki lubią wyciekać przez otwór iniekcji, ta skóra jest już tak mało elastyczna że się nie zasklepia od razu po wyjęciu igły a tkanki pod nią są dziwne, płyn nie rozchodzi się od razu jak by się tego oczekiwało.
Rozwiązaniem jest gdy taki problem się pojawi - o ile to możliwe - używanie dłuższej igły. Można też - jeśli nie ma przeciwwskazań i wet na to pozwoli - dawkę zastrzyku podać rozpuszczoną w soli fizjologicznej - ale też do podania dłuższą igłą lub głębiej, nie zaraz po przebiciu skóry. To się przydaje gdy płynu do podania jest malutko a i tak trochę wycieka, wtedy bardzo to wpływa na jego skuteczność. W miarę możliwości lek trzeba wstrzykiwać powoli - wtedy lepiej rozchodzi się pod skórą, po wciśnięciu szybko ma o wiele większą tendencję do wyciekania, szczególnie gdy jest go sporo. Dobrze jest też igłę wyciągać powoli. To wszystko oczywiście jeśli kot na to pozwala bo czasem trzeba zrobić szybko.

Czasem takie wyciekanie podanych zastrzyków oznacza że kot jest mocno odwodniony dodatkowo - wtedy kroplówki pomagają i w lepszym przyjmowaniu iniekcji i ogólnie poprawiają samopoczucie.

Mam też obecnie kotkę z nowotworem i dodatkowo cukrzycą, mamy bardzo duże problemy z podawaniem insuliny i wszelkich leków w iniekcji które są podawane w bardzo małej dawce insulinówką ( igła jest stosunkowo krótka) bo po podaniu gdy kotka się ruszy, często trochę płynu wycieka. Używanie grubszych igieł staramy się ograniczać do sytuacji koniecznych bo taka jest u nas sytuacja. Nie jest łatwo.
Ale przy użyciu długich igieł można pokombinować.


Trochę mnie pocieszyłaś, bo wczoraj już się rozpłakałam z bezsilności, bo myślałam, że znowu robię źle, że to są jakieś moje urojenia, że przeze mnie cierpi…

A to nie jest tak, że po stosunkowo grubszej i dłuższej igle dziurka jest większa i więcej wycieka?
Gdy pomyślę, to faktycznie problem przy grubszej pojawił się raz, a przy insulinówce za każdym razem…

Domięśniowo nie jestem w stanie podać, wpadam w histerię i płacze. Kilka dni temu wet próbował mnie bezskutecznie nauczyć :-( Za 45 min. podanie…

Re: Podawanie iniekcji podskórnych - problem

PostNapisane: Sob wrz 11, 2021 8:49
przez psaj_91
Podane i kolejny raz trochę wyleciało, ale właśnie po wyciągnięciu igły. W trakcie było wszystko pięknie. W poniedziałek mamy kontrolę, zapytam weta o te dłuższe igły.

A może mogę podać z boku w połowie brzuszka? Wydaje mi się, że tam ta skóra jeszcze jest w miarę…

Re: Podawanie iniekcji podskórnych - problem

PostNapisane: Sob wrz 11, 2021 10:30
przez mziel52
Ja podskórne podaję w skórę na karku lub na grzbiecie, podobnie przecież i kroplówki się daje. Co innego domięśniowe.

Re: Podawanie iniekcji podskórnych - problem

PostNapisane: Sob wrz 11, 2021 11:06
przez jolabuk5
Może spróbuj użyć innych igieł, nie insulinówek. Sabci podaję od 3 lat vecort, używam igieł 0,8 (średnica) x16 mm. Normalna długa igła ma 0,8x40 mm, ja się boję taką robić zastrzyki. Można jeszcze spróbować innej średnicy igły 16 mm - są mniejsze.