Od paru dni w okolicy mojego domu kręcił się kociak z wyraźnie uszkodzonym ogonem. Kociak dość zaniedbany, ale na pewno miał kiedyś kontakt z człowiekiem, bo dość szybko udało się zdobyć jego zaufanie na tyle, żeby pozwolił się złapać. Jak tylko się udało, to popędziliśmy do weterynarza. Na miejscu okazało się, że najprawdopodobniej ogon został przytrzaśnięty (kociak najpewniej wpadł w jakąś pułapkę). W poniedziałek czeka go zabieg amputacji małego fragmentu ogona. Pani doktor oczyściła dokładnie i wydezynfekowała ranę, założyła bandaż, kociak dostał antybiotyk i leki przeciwbólowe na czas tych niecałych dwóch dni oczekiwania na zabieg.
Kociak bandaż zdjął sobie niedługo po powrocie (pani doktor informowała mnie, że tak się pewnie wydarzy, ale przynajmniej na jakiś czas rana będzie zabezpieczona, jednak zdjął sobie go nieco szybciej niż zakładałam). Początkowo nie przysporzyło to problemów, ale nad ranem musiał się zadrapać w ogon, bo ponownie lekko krwawi. Ewentualne założenie opatrunku może być sporym wyzwaniem zważywszy na to, że raczej nie pozwala się zbliżać do swojego ogona, bo ewidentnie odczuwa ból i też nie chcę go męczyć, no ale jednak trochę krwawi i nie wiem co robić w tej sytuacji. Stąd pytanie, czy i jak zabezpieczyć ranę przez ten jeden dzień?