Mieszkam w małym osiedlu bloków na wsi, mam kilka (4) kotów, które wypuszczam na dwór, aby sobie pobiegały (niedaleko mam działkę, przeważnie lecą tam i biegają w okolicy 100m). Jakiś czas temu na osiedlu pojawił się duży, chyba bezpański kot, który zagryza inne koty, atakuje również 2 moje małe koty, które przesiadują na działce. Pozostałe 2 są starsze i dają sobie radę.
Co zrobić z atakującym kotem, zgłosić na policję, do sołtysa? "Ręczne" wytłumaczenie kotu nie wchodzi w grę, kot raczej też nie da się złapać.