Jeżeli kot ma stale mieszane karmy to nie będzie źle. Zwłaszcza jeżeli mieszamy różne smaki/firmy suchej... Albo różne smaki/firmy mokrej.
Za to możemy mieć... ozdobione... mieszkanie jeżeli kot ma problem z układem pokarmowym (alergię, niedojrzałość, nadwrażliwość itp.) albo kota gwałtownie przestawimy np. kota jedzącego od miesięcy wyłącznie surowiznę nakarmimy suchą karmą. Przy czym chodzi tutaj o podanie rodzaju karmy (sucha/mokra/surowa) z jakim kot od dawna nie miał kontaktu.
Z tego co pamiętam wynika to z faktu, że każda karma wymaga trochę innego pH. Dlatego też "najlepsze" efekty są przy podawaniu suchej karmy (najwyższe pH żołądka) zwierzakowi zywionemu surowym mięsem (najniższe pH żołądka). Rekordzista w moim prywatnym rankingu (pies klientów) ozdobił okolice w niecałą godzinę!
Mieszanie regularne? TAK... Ma to duże zalety - lepiej zbilansowane jedzenie (ta firmą ma za mało A, tamta odrobinkę za dużo...), mniejszy ryzyko wybrzydzania ("Będę jadać wyłącznie kurczaczki, ale te kurczaczki mają być inaczej kurczaczkowe!" bunt mojego prywatnego kota
), brak ryzyka, że Jedyny Słuszny Smak nam z rynku zniknie... same zalety!
Mieszanie ni z gruszki mi z pietruszki? Nie polecam.
Z tym, że koty raczej umiarkowanie chętnie podchodzą do takich "nowości". Oczywiście nie wszystkie (bo zaraz padną przykłady "mój kot to..."
), ale zdecydowanie większość.