Bombuś, kot z charakterem

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 09, 2021 21:16 Bombuś, kot z charakterem

Witajcie :) jestem tu nowa a raczej odnowiona. Miałam kiedyś konto na forum ale przeszło chyba w nieaktywne.
Kochani wracam z moim starym już 14 kotkiem, prosząc Was o poradę , może pomoc (??)
Kiedyś pisałam właśnie o moim Bombusiu, kocie, który jak się okazuje całe swoje życie walczy z katarem i spadkiem odporności. Z forum dowiedziałam się o różnych specyfikach*syropach podnodzących odporność kotu. Kupowałam różne syropy. Jednak moje kocie to twarda sztuka i niekoniecznie to się sprawdziło.... szkoda bardzo :(
Przez lata, bo od małego kotka- miał 7 miesięcy zaczął chorować na tzw.przeziębienia. Jest kotem nie wychodzącym. Przeziebienie łapał gdy np. siedział w oknie lub na balkonie a tam letni wiaterek na niego powieł - kaszel i gile moment go atakowały ... no masakra. Brał antybiotyki , działo się to 2-3 razy do roku i tak od gila do gila dorósł do 14 lat. W sumie dobrej kondycji, charakterny koci maruda ale kochany bardzo. Niestety od roku czasu, kocie przeziebienia przeszły w stan przewlekły. Antybiotyk działał ale na krótko. Niby już wyzdrowiał, mijało 7 dni i na nowo katar . Oczywiście nie wspomniałam, że przez te lata poznałam różne przychodnie weterynaryjne. Tak na prawdę nie spotkaliśmy lekarza, który okiełznałby tę chorobę.
Rok 2020 pokazał nam, że teraz musimy zmagać się z katarem , kaszlem i całą resztą przez okrągły rok. Już nie było przerw, Poprawa w leczeniu prawie znikoma, załamka totalna. Badania ambulatoryjne, w sumie na starego kota miał dobre, stan uzębienia do pozazdroszczenia ponoć ;) (ja się na tym nie znam), ale te gile zielone i bańki nosem które robił i ten widok, rozwalały mnie doszczętnie. Nie można było zwierzęciu pomóc...
Na wyjeździe na działkę (siedzimy już rok czasu), stwierdziliśmy, że trudno zabieramy naszego niunia w takim stanie w jakim jest, pójdzie się na miejscu do weta, może ten akurat coś pomoże. I tak się stało
Pani weterynarz, podjęła 3 próby prze parę miesięcy leczenia antybiotykiem, jak to nie pomogło dostał steryd w odstępie 1,5miesięcznym
Po pierwszym zastrzyku katar jakby ustał. Hura ! taka była radość, ale jak się okazało na miesiąc. 2 tygodnie dłużej przeciągnęłam kota, łudząc się, że może jednak będzie lepiej. Ale tak się nie stało i wylądowaliśmy na kolejnym sterydzie. Teraz jest już 2 miesiące od zastrzyku. katar sączy się mało. Zalepia, zaskleja nosek. Drapie mu ten gilek i jakoś się to kręci. Nie dusi się. Kaszlu praktycznie nie ma, wydzielina z nosa o80% zmalała, jest bardziej właśnie lepiąca ale po tych zastrzykach pojawił się teraz problem nadwagi. I co mnie bardzo martwi. Kot zachowuje się tak, jakby nie miał siły na nic. Śpi całymi dniami i pokłada się na podłodze, a był aktywnym kotem pomimo swojej zdrowotności i wieku. Skakał po meblach, wchodził na drzewa, bawił się jak małe kocięi rozmawiał po kociemu ze mną. A teraz jakby go nie było. Milczący i leżący. Wiem, że to przez steryd. Ale czy tak już mu zostanie ? I co z karmą ? zmienić ? Zjada głównie suchą i mięso surowe.
Proszę podzielcie się ze mną doświadczeniami. Może Wasze kotki też coś takiego przechodzą, czy przechodziły ? O co tu chodzi ? Już po tylu latach walki , czuję, że sama słabnę :(

iwwa

 
Posty: 6
Od: Pon sie 09, 2021 20:09

Post » Wto sie 10, 2021 21:35 Re: Bombuś, kot z charakterem

A on nie ma na cos alergii przypadkiem.?Czy teraz jak juz bierze steryd robilas badania krwi ,parametry nerkowr,sterydy nie dzialaja za dobrze na nerki.Co do podnoszenia odpornosci,ja moim z kocim katarem dawalam Geno Mune i nic.Dopiero po Fosprenily im sie troche polepszylo,tylko to zastrzyki sa,daje sie je chyba co drugi lub co trzeci dzien.Juz nie pamietam,bo to latem tamtego roku z nimi jezdzilam
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 4802
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

Post » Sob paź 23, 2021 0:22 Re: Bombuś, kot z charakterem

Myszorek pisze:A on nie ma na cos alergii przypadkiem.?Czy teraz jak juz bierze steryd robilas badania krwi ,parametry nerkowr,sterydy nie dzialaja za dobrze na nerki.Co do podnoszenia odpornosci,ja moim z kocim katarem dawalam Geno Mune i nic.Dopiero po Fosprenily im sie troche polepszylo,tylko to zastrzyki sa,daje sie je chyba co drugi lub co trzeci dzien.Juz nie pamietam,bo to latem tamtego roku z nimi jezdzilam

Czy to alergia ? chyba nie, słaba odporność raczej... :( Ale katar na chwilę obecną opanowany , uff Na jak długo ? nie mam pojęcia. Walka z nim trwała prawie rok czasu. Masakra. Dostał kolejną dawkę tego samego antybiotyku 3 raz , było to po sterydzie i wreszcie mu przeszło! Może na jakiś czas będzie spokój.
Teraz dla odmiany wydrapał sobie pół karku. Okropnie to wygląda. Zrobiłam zdjęcie, głowa na dole , łopatki tułów na górze .
Nie jest to coś nowego. Ten problem pojawia się już od paru lat, w okolicach października. Wygląda to na coś alergicznego, chociaż jak go obserwuję, to nie swedzi go ciało, tylko drażni rana. Te konkretne miejsca, bo pazurem to sobie powyrywał i zranił. Pcheł nie ma.
Smaruję kremem Triderm od weta, bo nie chciałam dawać kolejnego sterydu... i dodatkowo na własną rekę smaruję Hydrocortisonum . Może jest trochę lepiej (?) Oj, cieżki żywot mam z tym moim futrzakiem.

pozdrawiam Wszystkich kociarzy !

Obrazek

iwwa

 
Posty: 6
Od: Pon sie 09, 2021 20:09

Post » Sob paź 23, 2021 9:45 Re: Bombuś, kot z charakterem

No dobrze - choroba trwa od dawna. Czy kot miał w tym czasie robione badania krwi? Testy ne FeLV i FIV?
RTG klatki piersiowej i czaszki? W jakim stanie są jego zęby?
A przede wszystkim - czy miał robiony posiew wydzieliny z nosa??
Czy po prostu dostaje kolejne antybiotyki i sterydy miesiącami?

Dlaczego kot na tym zdjęciu tak wygląda? On jest ostrzyżony? Czy to objaw chorobowy?
Ile on waży? Piszesz o nadwadze a szyja kota wygląda jak u zagłodzonego. To na pewno nadwaga a nie wodobrzusze albo obrzęk organów czy guz?
Ta pozycja jest wymuszona, tak go ułożyłaś do zdjęcia? Czy to fotka się jakoś rozciągnęła? Bo dziwacznie to wygląda jakoś - delikatnie mówiąc....

W Tridermie jest steryd.
Ta rana jest czymś osłonięta?
Skąd pewność że kot nie ma pcheł?

Co kot je? Jakie mięso i czy jest prawidłowo suplementowane? Jeśli nie - to jaką procentowo ilość stanowi?
Jaką suchą?

Blue

 
Posty: 23418
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon lis 01, 2021 21:43 Re: Bombuś, kot z charakterem

Kot miał wykonane wszystkie badania. Pomimo swojego 15letniego wieku, jest z nim ok. Nie ma FeLV i FIV. Nie ma cukrzycy, nie ma żadnych takich chorób wieku podeszłego. Waży 5 kg jest dużym ale nie wielkim kotem. Zęby jak ostatnio miał przegladane przez Panią weterynarz, to zachwalała , że ma w niezłym stanie jak na jego wiek... posiewu z nosa nie miał, przyznam, że już nie pamiętam, może to było z pyszczka, ale nie wiem dokładnie. Wyszły jakieś bakterie. Sorki to było z 3 lata temu i ten stan utrzymuje-utrzymywał się do października... Zdjęcie karku robiłam z ujęcia od góry. Chodziło mi , aby pokazać jak te rany wyglądają. Futerko trochę przy długich włosach musiałam troszkę przystrzyc, żeby go nie kuło. Tak robiła w zeszłym roku pani wet.
Blue, nie wiedziałam, że w kremie Triderm jest steryd :(
Na chwilę obecną nie smaruję już niczym i wcześniej też przestałam. Rozpaczliwcem przyszło mi do głowy, że ubiorę kota w ubranko dla piesków - aby zasłonić drażniące miejsce. Kupiłam taki kubrak na malego pieska z rękawkami i kot nie mógł tak się wykręcać i ciągle merdać przy tym karku i ranach. Częściowo udało się zasłonić chore miejsce . Teraz widzę że to był dobry pomysł. Rana zaczyna powolutku zarastać. Cieszę się bardzo. Wychodzimy na prostą, oby jak najdłużej.
Blue co do pcheł, to weterynarz mu sprawdzała. Bombuś od jakiegoś już dłuższego czasu przestawił się na świeże mieso , przeważnie wieprzowinę (z innymi marudzi albo w ogóle nie chce) oraz karmę suchą. Kupuję mu Applaws.
Blue, dziękuję Ci, że tak zaangażowałaś się w mój problem, tyle pytań i czas poświęcony mojemu kotu, chociaż to wirtualnie. Dużo mi nakreśliłaś na co zwracać uwagę. Mam nadzieję, że może przez zimę trochę odetchniemy od tych chorób.
Ja podejrzewam, jak przez te wszystkie lata, miesiące obserwuję mojego kotka, to mam wrażenie, że faktycznie odporności nie ma wcale, ale te drapania karku to chyba jakieś natręctwo. Może jest zdenerwowany i nie radzi sobie w chorobie.
Fakt, że okropny jest czyścioch. Dotkniesz go to potem liże każde miejsce. Ta rana chyba go drażniła, przez to lizał i drapał się.
Że zbiegło się to kolejny raz w okolicy września i października - może to przypadek (?)
Napisałam na forum, prosząc o pomoc, bo pomyślałam, że może Ktoś z forumowiczów przechodził coś podobnego ze swoim kotkiem.
Ale chyba nie.
Blue, jeszcze raz dziekuję ! Cieszę się chwilą, że "zdrowiejemy" :)

Pozdrawiam serdecznie !
... tak w ogóle, to mam 3 koty i 2 psy ;)

takie ubranko
Obrazek

Obrazek

iwwa

 
Posty: 6
Od: Pon sie 09, 2021 20:09




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: włóczka i 210 gości