Strona 31 z 42

Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

PostNapisane: Pt lis 05, 2021 14:52
przez Szymkowa
wyrobekj pisze:Chyba tak. Jest mi strasznie wstyd znowu ludzi prosić o pieniądze, ale to się zapowiada jeszcze długie leczenie :(.


Wstyd? Przecież nie prosisz dla siebie.
Ja chętnie wspomogę Łapka. I cieszę się, że lekarz tak się stara, jednak Łapek jest w dobrych rękach. Amputacja to ostateczność, gdyby istniało zagrożenie życia.

Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

PostNapisane: Pt lis 05, 2021 15:56
przez WesolyOgonPL
Dawaj zbiórkę. Ja się dorzucam.

Doszliśmy tak daleko, że nie da się teraz wycofać. Mam nadzieję, ze ludzie zrozumieją.

Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

PostNapisane: Sob lis 06, 2021 17:26
przez Ragaman
Ja też dołożę cegiełkę - poproszę o szczegóły zbiórki.

Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

PostNapisane: Nie lis 07, 2021 22:03
przez madziowiec
Ja też! Misja będzie zakończona dopiero jak Łapek znajdzie kochający dom wraz z opieką. A będzie mu zdecydowanie łatwiej ten dom znaleźć jak uratujemy jego łapę/łapy.

A może to by był przypadek na jakąś pracę naukową dla studenta weterynarii? Jeżeli to rzadki i/lub trudny przypadek? Zastanawiam się, kogo by to mogło zainteresować - tak żeby Łapek miał z tego korzyść.

Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

PostNapisane: Śro lis 10, 2021 12:13
przez wyrobekj
Łapek przeszedł operację na obydwie łapki i obecnie wraca do siebie. Z powodów zawodowych nie mam go jak odwiedzić. Normalnie jeździłam w czwartek ale w ten czwartek jest święto, dopiero dam radę pojechać do kliniki w przyszłym tygodniu. Zobaczę czy pracują w niedzielę, ale chyba nie. Poprosiłam o dokumenty podobne do poprzednich abym mogła uwierzytelnić kolejną zbiórkę na Zrzutka.pl. Jak otrzymam dokumenty z kliniki to uruchomię kolejną zbiórkę. Klinika na razie nie zna kosztów operacji, będą znali w przyszłym tygodniu. Oczywiście, mam jeszcze środki na Zrzutce, żeby za nią zapłacić, a Doktor nadal nie żąda pieniędzy za pobyt Łapka w klinice za co Mu jestem bardzo wdzięczna.
Staram się trzymać do kupy. Wiem, że Doktor robi wszystko co może aby Łapek nie stracił łap.

Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

PostNapisane: Śro lis 10, 2021 13:04
przez madziowiec
Dzięki za aktualizację! Mam taką cichą nadzieję, że już będzie szło tak poważnie ku dobremu. Był dramat, było lepiej, był znowu zwrot akcji no i teraz tak do Świąt mógłby już ładnie dochodzić do siebie :) Trzymam mocno kciuki

Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

PostNapisane: Śro lis 10, 2021 13:28
przez Szymkowa
To może dwie zrzutki, w tym jedną na pomnik dla pana doktora :)

Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

PostNapisane: Czw lis 11, 2021 23:08
przez MaryLux
Szymkowa pisze:To może dwie zrzutki, w tym jedną na pomnik dla pana doktora :)

Może lepiej na dobry sprzęt dla pana doktora, nowy i jeszcze bardziej pomocny

Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

PostNapisane: Śro lis 17, 2021 12:17
przez wyrobekj
Byłam u Łapka, dostałam go na ręce, ale dość szybko włączył mu się dzisiaj tryb chodzenia, więc za długo to mi się go nie udało wygłaskać. Pewnie go źle trzymałam. Stąd niestety, nie zrobiłam zdjęć.
Łapek jest po operacji, ma łapki owinięte bandażami, a pod bandażem jest stelaż mocujący kości. Wydaje mi się, że go to nie boli, bo jak go głaskałam to mruczał, ale tak jak napisałam, szybko zaczął się wyrywać i chciał chodzić.
Kot wygląda coraz ładniej, mimo tych chorych łapek, to jest przepiękny. Wybarwił się, ma piękne mądre oczy i mężnieje jako kot, taki się robi duży, dorosły kot. Nie wiem czy to możliwe, ale dałabym sobie głowę uciąć, że on trochę urósł.
Na razie nie mam dokumentów aby uruchomić drugą zrzutkę, ale Pani obiecała, że kompletują je powoli. Na razie nie płaciłam za operację, bo nadal liczą koszty.
Trzymajcie kciuki, że operacja się powiedzie, Łapek ma zoperowane obydwie łapki.
Kupiłam mu parę pasztecików w malutkich puszkach - niezbyt zdrowych, ale to Gourmet Gold, to może się też nie zatruje. Niech ma jakąś odmianę. Wybieram paszteciki z wołowiną.

Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

PostNapisane: Śro lis 17, 2021 13:25
przez madziowiec
dzięki za aktualizację! Oby się goiło! Może to będzie jedyny taki kot w Polsce! Jak z filmów science-fiction.
To będzie dopiero historia... :)

Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

PostNapisane: Śro lis 17, 2021 14:56
przez Stomachari
Gourmet często przydaje się w przypadku kotów bez apetytu. Aromatyczny mus mają ochotę zjeść. (Oczywiście nie zawsze tak to działa.)
Tak więc odmianę będzie miał na pewno :)

Niech wychodzi na prostą :ok:

Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

PostNapisane: Śro lis 17, 2021 16:42
przez mziel52
Jakbyś miała problemy ze zrzutką, to można zacząć tu zbierać na prosto Twoje konto, żebyś nie została na minusie.

Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

PostNapisane: Pt lis 19, 2021 23:06
przez MaryLux
:ok: :ok:

Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

PostNapisane: Czw lis 25, 2021 18:46
przez madziowiec
Jak tam sytuacja z łapkami pana kota Łapka? :)

Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

PostNapisane: Pt lis 26, 2021 1:19
przez wyrobekj
Łapek zachowuje się tak, jakby nie przeszedł ciężkiej operacji. Próbuje chodzić, przytula się, szuka towarzystwa ludzi.
Niestety, w pracy mi przełożyli spotkanie w ostatniej chwili z 14:30 na 13:30 i zdołałam tylko pojechać do kliniki aby zapytać o stan Łapka. Potem musiałam szybko jechać do pracy.
Ale wiem, że trzyma się dobrze, że przynajmniej z zachowania nie widać oznak choroby.
Wszyscy w klinice trzymają kciuki, żeby wszystko poszło tak jak powinno. Łapek dostaje w klinice nie tylko jedzenie czy żwirek ale miłość - panie go głaskają i przytulają. Podobno też znalazł sobie nową zabawę - obgryzanie podkładów którymi ma wyściełaną klatkę.
Nadal nie zapłaciłam, co tydzień pytam o kwotę, ale jeszcze potrzebują czasu aby wszystko podliczyć.
Co do pieniędzy to to, co jeszcze jest na Zrzutce powinno wystarczyć na operację, chyba że była jakoś koszmarnie kosztowna. A potem się będę martwić co dalej, bo mam poważną chorobę w bliskiej rodzinie i teraz muszę się tym zająć i to bardzo szybko - i czasowo i finansowo :(.