Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Myszorek pisze:Spróbuj może Feringe, oprócz tego Goumret, bo to badziew jest. Dobra jest tez Masc catz Finefood.
izka53 pisze:Myszorek pisze:Spróbuj może Feringe, oprócz tego Goumret, bo to badziew jest. Dobra jest tez Masc catz Finefood.
Myszorku, to nie jest ten goumret, który znamy z marketów. My star a little goumret czyli karma My Star w wersji "mały smakosz", ten drugi My Star - is a foodie, to też smakosz, ale taki jakby mniej zaawansowany
Myszorek pisze:izka53 pisze:Myszorek pisze:Spróbuj może Feringe, oprócz tego Goumret, bo to badziew jest. Dobra jest tez Masc catz Finefood.
Myszorku, to nie jest ten goumret, który znamy z marketów. My star a little goumret czyli karma My Star w wersji "mały smakosz", ten drugi My Star - is a foodie, to też smakosz, ale taki jakby mniej zaawansowany
To przepraszam, myslałam, że o marketówke chodzi
izka53 pisze: I jak tak mam 7 kg , to moja trójca ma to na trzy miesięce. To pomyśl, ile czasu Łapek będzie jadł ten wielki pakiet. Wiem, że tak najtaniej, ale to nie zawsze się sprawdza.
wyrobekj pisze:Nie wiem czy pisałam, ale jak byłam ostatnio, to Łapek nie ma już opatrunku na prawej łapie. Już chodzi bez opatrunku, ale w kołnierzu. Łapa jest trochę pogrubiona w miejscu gdzie się goiły kości, ale prawie już zarosła skórą i futerkiem, jest już tylko niewielka rana. Lewa łapa jest w gorszym stanie. Klinika nadal nie bierze pieniędzy za pobyt Łapka, więc zakup jedzenia był więcej niż konieczny. Pytali kiedy zacznę szukać domu dla Łapka, ale wydaje mi się, że jeżeli tutaj na forum nie znajdę chętnych to jeszcze poczekam, aż zagoi się lewa łapa. W tej chwili nadal nie wiadomo czy nie będzie trzeba zrobić przeszczepu skóry. Łapek jest w klinice gdzie raz - operowali go, dwa - mogą go w każdej chwili zoperować jeżeli będzie taka konieczność.
Kiedy będzie wystarczało przywiezienie Łapka do kliniki raz w tygodniu to go zabiorę, bo zdaję sobie sprawę, że robię im kłopot i że robią mi ogromną przysługę, że trzymają Łapka za darmo.
Ale na razie nie mam jak go zabrać, bo nie jestem w stanie go wozić częściej niż raz na tydzień, nawet ta wizyta raz na tydzień będzie dla mnie bardzo dużym problemem czasowym.
Mam bardzo dobre miejsce, ale nie będę mogła pokazywać faktur, chociaż będę płacić za pobyt, ale dużo, dużo mniej niż w klinice normalne stawki. Tak jak pisałam, w domu go trzymać nie mogę.
Myślę, że wtedy zacznę szukać Łapkowi domu. Czuję się odpowiedzialna za jego zdrowie, żeby zakończyć leczenie i żeby nic się nie popsuło także z lewą łapą.
Nie mogłam uwierzyć patrząc na prawą łapę, że to było możliwe. Że Doktor umiał tak odciętą łapę przyszyć z powrotem. To tak jakby przyszył odciętą rękę człowiekowi. Tylko że człowiek to człowiek - jest o wiele większy, więcej wiemy o człowieku. A kot jest malutki, wszystko jest maluteńkie i wiemy jednak mniej. A tutaj łapa prawie zdrowa - trochę zgrubień jest, ale kot jej w miarę normalnie używa. Nie widzę jak Łapek chodzi bo mi Panie go przynoszą na rękach i ja go trzymam na rękach, bo nie wolno mu jeszcze za dużo chodzić, ale macha nią normalnie.
Pani też powiedziała, że Łapek ma już żwirek w kuwecie i już normalnie sika, nic nie jest obsikane - w sensie opatrunek czy łapy.
Chyba żwirek też muszę kupić, skoro go trzymają za darmo... Zapytam następnym razem jaki.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Clarazkarar, DavidoosKax, masseur, nadina, Sherinkatab i 241 gości