Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 01, 2021 12:10 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

Liczę na to, że z dogo jakieś wpłaty na zrzutkę też będą :ok:

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10246
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie sie 01, 2021 12:55 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

Od lat tymczasuję koty. Wszystkie były zarobaczone, bywało, że miałam kłąb zwymiotowanych glist na podłodze. Koty zarażone toksoplazmozą miałam również, co jest rzadkością, ale mnie się trafiło. Tasiemiec, świerzb to norma. Niczym się nigdy nie zaraziłam, rękawiczek nie używałam. Zachowywałam tylko podstawowe zasady higieny. Koty głaskałam. Najgorsze, czego doświadczyłam były pchły. Teraz już bardzo uważam właśnie na nie, bo zapchliłam sobie całe mieszkanie. Pozbycie się tego paskudztwa kosztowało bardzo dużo wysiłku i pieniędzy.
Dziwne, ale weci jakoś się nie boją. Przyjmują chore zwierzęta, zarobaczone również, a w lecznicy nie raz widziałam ich dzieci, nawet malutkie, w nosidełkach. Jasne, że nie grzebały w kocich kuwetach. Nie rozumiem tej "robaczej" fobii, naprawdę.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55019
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie sie 01, 2021 13:00 Re: Prośba o pomoc

wyrobekj pisze:Oto artykuł, który twierdzi inaczej i tak samo informował mnie weterynarz:
https://weterynarianews.pl/glista-kocia ... t-i-ludzi/
Weterynarz mówił, że jaja glizd mogą być na futrze kota. I żeby absolutnie nie całować kota w głowę dopóki nie mam 100% gwarancji, że nie ma robaków.
Jeżeli powiem koleżance o robakach to są duże szanse, że nigdy go potem nie weźmie do domu, więc chcę najpierw te robaki wyleczyć aby potem kot mógł mieć przez 2 miesiące DT skąd łatwo go mobę wozić do lekarza.
Co do odrobaczania, to tak zdecydował lekarz prowadzący, który jest weterynarzem z dużym stażem. Nie mogę z nim dyskutować.

Trochę nie chce mi się szukać, chociaż oczywiście mogę, jeśli będziesz chciała poczytać, ale jest artykuł naukowy (i mam tu na myśli artykuł, który ukazał się w piśmie naukowym, a nie na stronie internetowej, na której nikomu nie chciało się nawet podać autora), który mówi o tym, że dopóki nie ma objawów zarobaczenia (jak chudnięcie, biegunki, wydalanie pasożytów i inne), to robaki są pożyteczne dla organizmu. Powszechne robaki zamykają wrota dla tych rzadszych i groźniejszych (jak tęgoryjec). Jest to jeden z kilku pożytecznych wpływów.
Organizmy ludzkie i zwierzęce przez tysiące lat ewolucji dostosowały się do radzenia sobie z pasożytami. Szacuje się, że prawie każdy człowiek ma przynajmniej jednego pasożyta, o którym nie wie. A nie wie właśnie dlatego, że organizm sobie radzi. Dopiero gdy przestaje sobie radzić, pojawiają się objawy.
Jak weterynarz chce zagwarantować, że kot nie będzie miał żadnych pasożytów? Co tydzień będzie badał kał, nim pocałuje kota w głowę?
Co do koleżanki i jej niechęci: wiesz, że nawet podawanie przez 3 dni z rzędu i po 10 dniach przerwy przez kolejne 3 dni z rzędu tabletek na robaki, a potem jeszcze zakrapianie spot-onem przez nowy domek nie wyleczyło mojego tymczasa z glist? Glisty niekiedy bardzo trudno się wybija, bo wystarczy minąć się z ich cyklem rozwojowym o jeden dzień, a inwazja zaczyna się od nowa. I mam tu na myśli zarobaczenie dające objawy. Kot był u mnie odrobaczany łącznie w 4 turach, potem jeszcze w DS a i tak powtórzyło się u niego zarobaczenie. W takich wypadkach należałoby spróbować rzadziej stosowanego schematu: 5 dni z rzędu odrobaczanie, 10 dni przerwy, 5 dni odrobaczanie, 10 dni przerwy, 5 dni odrobaczanie. (Tak też przekazałam nowemu domkowi, gdy znów pojawiły się objawy.) Odrobaczanie to nie jest podanie jednej czy dwóch tabletek i starczy. Jeśli sytuacja tego wymaga, walka może być długa.

A co do samego artykułu ze strony internetowej, to jest tam przede wszystkim o braku higieny:
Drogi zarażenia glistą u człowieka:
- spożycie niedogotowanego mięsa
- zaniedbania higieniczne przed jedzeniem, czyli niemycie rąk
- przypadkowe zjedzenie warzyw czy owoców zanieczyszczonych jajami glist
- brak lub zbyt rzadkie dezynfekowanie kuwet
(...)Do częstego zarażenia dochodzi u małych dzieci, które bawią się w osiedlowych piaskownicach, gdzie załatwiają się dzikie koty. Brak wyuczonych odruchów mycia rąk u dzieci przed włożeniem ich do ust prowadzi do przypadków zarażenia glistami.

Nacisk jest położony na zabawę w odchodach i pakowaniu brudnych rąk do ust. A od początku pisałam, że wystarczy zachować zwykłą higienę, aby uniknąć zarażenia.

Jasne, rozumiem, to decyzja koleżanki. Chce, aby kot był odrobaczony i to jej warunek. W porządku. Ale co będzie, jeśli inwazja się powtórzy, jak u mojego tymczasa? Albo inaczej: czy bierze pod uwagę, że nikt nie jest w stanie zagwarantować, że inwazja się nie powtórzy?
Polemizuję tu na wątku, bo chyba obie podchodzicie do robaków jak do wirusa Ebola. A zarażenie się nie jest ani takie łatwe, ani tym bardziej takie groźne. Bardzo możliwe, że obie macie po kilka pasożytów i o tym nie wiecie.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10685
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Nie sie 01, 2021 14:28 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

Pytanie do osób, które miały taki przypadek.
Ile kot z doszytymi łapami uciętymi kosiarką musi siedzieć w klinice, aby uniknąć ryzyka martwicy lub innych powikłań, które mogą się rozwinąć w kilka godzin. Kiedy bezpiecznie może trafić do DT i jeździć na wizyty raz w tygodniu.

wyrobekj

 
Posty: 178
Od: Sob lip 30, 2011 20:56

Post » Nie sie 01, 2021 15:04 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

Dawno temu mieliśmy z TŻ kotkę wychodzącą. Kiedyś wróciła do domu z tylną łapką wiszącą na pasku skóry.
Poszliśmy do najbliższego weta, to był zwykły gabinet (ale świetny chirurg). Łapka została uratowana.
Kotę odebraliśmy o 3 w nocy. Koło południa doktor przyjechał na kontrolę i przyjeżdżał codziennie, dawał zastrzyki z antybiotyku.
To tyle. Żadnych sterylnych warunków nie mogliśmy w domu zapewnić.
Ale kot był w stanie ogólnym dobrym, a ten Twój - nie wiem, trudno zgadnąć.
Ale łapa była brudna, zapiaszczona, kicia ciągnęła ją za sobą. Nic się nie stało, kotka w pełni wyzdrowiała, posługiwała się tą łapką.
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34277
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Nie sie 01, 2021 15:08 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

wyrobekj pisze:Pytanie do osób, które miały taki przypadek.
Ile kot z doszytymi łapami uciętymi kosiarką musi siedzieć w klinice, aby uniknąć ryzyka martwicy lub innych powikłań, które mogą się rozwinąć w kilka godzin. Kiedy bezpiecznie może trafić do DT i jeździć na wizyty raz w tygodniu.

Najlepiej zapytaj weta, kazdy przypadek jest inny.Weterynarz, który zajmuje sie kotm powinien wiedzieć to najlepiej. Możesz tez wziąć dokumentacje medyczna i skonsultowac z innym weterynarzem. Jeżeli łapki były ukoszone, to grubasza sprawa. Kiedys znajomej piesek miał ukoszoną łapke, wiem , ze ponad 3 tygodnie na pewno był w szpitaliku, bo były jakies komplikacje. Potem woziła go co drugi dzien do lecznicy
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 4814
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

Post » Nie sie 01, 2021 15:09 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

Żeby było dobrze i żeby kot był na tyle silny, aby to wszystko wytrzymać. Wiadomo ile może mieć lat?

Jeszcze jeden bazarek popełniłam :wink: https://www.dogomania.com/forum/topic/3 ... do-g-2000/

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10246
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie sie 01, 2021 15:13 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

Ja wiem, że klinika weterynaryjna musi zarabiać, ale na bezdomnych kotach?! Skandal!
Moje koty za TM: Gaja - 4 lata; 21.09.2009 Bobik - 8 lat; 16.08.2018 Myszka - 14,5 lat; 17.01.2020 Szymek - 19 lat; 07.05.2021 Kuba - 17 lat; 28.03.2022

Koty z Opola pod moją wirtualną opieką: Skarbinka - 16.02.2010 Maskotka - 22.10.2010 Fatimka - 01.11.2010 Irenka - 29.06.2012
Roki - 16.08.2012
Henio ze Szczecina - lipiec 2022
Bibi - 17.08.2022

Szymkowa

 
Posty: 4658
Od: Pon lis 21, 2005 17:06
Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz

Post » Nie sie 01, 2021 15:22 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

W LuxVet24 dali mi wypiskę kota (którą oddałam na recepcji w drze Hau) i tam napisali, że wiek kota na 1 rok i 3 miesiące.

wyrobekj

 
Posty: 178
Od: Sob lip 30, 2011 20:56

Post » Nie sie 01, 2021 15:54 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

Młodziutki. Ma szansę się z tego wylizać :ok:

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10246
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie sie 01, 2021 16:18 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

Na działkach był kot z uciętą łapką ( stopą) widać było kość :( Nie dawał się złapać, przychodził tylko na jedzenie. Łapka oczywiście nie odrosła, ale rana się zagoiła.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 55019
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie sie 01, 2021 16:23 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

Kotek nie wygląda na bezdomniaka. Może był czyjś? Poszły ogłoszenia o znalezieniu? Może wstaw tu na FB
https://www.facebook.com/groups/lostcatskrakow/
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14699
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie sie 01, 2021 16:39 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

Wstawię zdjęcia na forum, ale gdyby kot miał właściciela, to by się tak nie rzucał na jedzenie jak ten kot ani nie był tak odwodniony. Kot jest na kroplówkach od piątku cały czas.

wyrobekj

 
Posty: 178
Od: Sob lip 30, 2011 20:56

Post » Nie sie 01, 2021 16:43 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

Trzymam :ok: :ok: :ok:
Kotek młodziutki, oby się udało ocalić mu życie i uratować łapki.
To ważne, że pomimo nie łatwej sytuacji pochyliłaś się nad jego losem, wielkie dziękuję :201494 :1luvu:
Żeby choć trochę było łatwiej poszedł grosik.

makrzy

 
Posty: 971
Od: Sob sie 04, 2018 14:23
Lokalizacja: śląsk

Post » Nie sie 01, 2021 16:54 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

wyrobekj pisze:Wstawię zdjęcia na forum, ale gdyby kot miał właściciela, to by się tak nie rzucał na jedzenie jak ten kot ani nie był tak odwodniony. Kot jest na kroplówkach od piątku cały czas.

Kot mogl sie dluzej blakac, warto wstawic na krakwoskie strony, moze go ktos rozpozna. Sprawdzali mu chipa?
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14699
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: luty-1, Victoresb i 523 gości