Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 04, 2021 14:32 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

Uważam, ze przesadzasz- ludzie wpłaciłi, tzn zaufali. a KOTU POTRZEBNE OD RAZU PIENIĄDZE. Umieściłas tam link do tego wątku, dziewczyny/chłopaki ;) znależli, wiec tak samo możesz napisać aktualizacje, że zrzutka nie aprobuje dokumentów, które uzyskałaś i zapraszam wszystkich, którzy chcą je sprawdzić na ten wątek i tu wklejać. Myslę, że więcej szkody narobi Twoje "honorowe" podejście, niż wykorzystanie pieniędzy na potrzeby kota. Ludzie zrobili zryw, a jak nagle nie wypłacisz, pieniądze zostaną zwrócone ( nie wiem, co sie, z nimi dzieje ) to część może pomysleć, ze zrzutki niepotrzebne,. skoro ktos robi alarm, a potem z pieniędzy nie korzysta- a ponoć były niezbędne.
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7104
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Śro sie 04, 2021 14:54 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

Dziewczyno jesteś ANIOŁEM dla tego kota.

Bierz kasę jak tylko będzie możliwa i działaj.

Twój opis jest więcej niż wyczerpujący. Są zdjęcia. Są ciągłe aktualizacje. Liczy się to, że jesteś wiarygodna dla ludzi. Gdyby nie to, to nie osiągnęłabyś ponad 2x celu.

Kot potrzebuje tej pomocy. I ludzie chcą pomóc o czym świadczą wpłaty. Jeśli fizycznie jest możliwość zlecenia wypłaty środków - zrób to. Akceptacja wydarzy się w międzyczasie. Jeśli jej nie ma, to i tak będzie bo przecież wszystko jest 100% uczciwe a chodzi o ŻYCIE tego koteczka.

WesolyOgonPL

 
Posty: 6
Od: Śro sie 04, 2021 9:10

Post » Śro sie 04, 2021 15:23 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

dziewczyny dobrze mówią - jeśli ktoś ma wątpliwości, zawsze może tu zajrzeć. . A najważniejszy jest KOT.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15059
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 04, 2021 15:54 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

Popieram przedmowczynie! Ludzie wplacili pieniadze, bo widza, ze robisz wszystko zeby zwierzaczkowi pomoc. To tylko biurokratyczne wymogi ze strony Zbiorki. Masz dokumentacje, ktora im uzupelnisz tak jak sobie zycza i zbiorka bedzie uwierzytelniona. A poki co kotek jest w klinice, stale leczony i stale potrzebne sa srodki a Ty juz cale oszczednosci wydalas. Natomiast kredyt to niestety kolejne wysokie koszty. Dlatego nie wahaj sie skorzystac z pomocy i zaufania Darczyncow!
Trzymam mocno kciuki za Lapka i za Ciebie!
Zapisz sie do newslettera PETA i pomagaj zwierzetom wysylajac email!
https://www.peta.org/about-peta/learn-a ... -to-enews/

pibon

 
Posty: 4236
Od: Pon lip 09, 2012 10:26

Post » Śro sie 04, 2021 16:15 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

Podpisuję się obiema rękami pod tym, co wyżej napisane. Ci, którzy wpłacili, już zaufali. Wykorzystaj środki, bo to kot jest tu najważniejszy i ciągle potrzebuje i będzie potrzebował nakładów finansowych. Nie warto się zadłużać i jeszcze dawać bankom zarabiać. One Łapkowi nie pomogły, tylko Ty!
Piszę, bo też tam dorzuciłam skromny grosik i chciałabym, żeby pomógł kotu i tobie w walce o jego zdrowie.

Agwena

 
Posty: 805
Od: Sob maja 19, 2018 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sie 04, 2021 17:29 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

wyrobekj pisze:Dziękuję za wsparcie, bo mi ręce i cycki opadły...
Co do wypłacania pieniędzy. Ludzie mi zaufali. Wpłacili pieniądze. Nie wypłacę pieniędzy dopóki Zrzutka nie zweryfikuje celu zbiórki. Byłabym ostatnim szmaciarzem gdybym to zrobiła. Wolę się zadłużyć i spłacać to potem niż coś takiego zrobić.


spokojnie, jak tylko zrzutka stwierdzi że cel nie był jasny i zwróci mi hajs to przeleję Ci na osobiste konto dwa razy tyle ile wpłaciłem tam, za bardzo się zaangażowałem emocjonalnie żeby mi jakiś portal stawał na drodze :D
Na spokojnie, kot jest w dobrych rękach, Ty tylko dopnij sprawy formalne i będzie cacy, wierzę w to!
no i monitoruję ten temat ;)

edit: a no i popieram przedmówcę: nie zadłużaj się w bankach, nigdy. Już lepiej żebyś zapożyczyła się u rodziny, bliskich i dalszych znajomych niż dopłacała po wszystkim do interesu, zwłaszcza teraz kiedy można Ci wcisnąć dowolną lichwę zważywszy na to gdzie jesteś myślami.

lis6502

Avatar użytkownika
 
Posty: 23
Od: Wto paź 13, 2015 10:36
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro sie 04, 2021 18:01 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

wyrobekj pisze:Zrzutka odrzuciła przesłane dokumenty bo nie ma podpisu lekarza i pieczątki oraz chcą o wiele więcej opisu i zdjęć które uwiarygodnią to, co napisałam na Zrzutce.
Nie wiem jak mam uwiarygodnić to, że kot potrzebuje kliniki aż mu się zrosną kości, bo go nie mogę zabrać do domu, a ciągle jest ryzyko powikłań.
Powoli godzę się z tym, że całe leczenie sfinansuję z własnych pieniędzy, bo ja nie jestem w stanie uwiarygodnić tego, że kot może wymagać tej drogiej kliniki przynajmniej do czasu, aż będzie jasna sytuacja z lewą łapą, a kiedy to będzie jasne to tego nikt nie wie.

Przepraszam, ale to zabrzmi ostro- po co była zrzutka skoro nie zamierzasz korzystać z pieniędzy ? Tych ludzi nie interesuje czy się uwierzytelnisz czy nie, bo wpłacili na podstawie opisu i innych informacji.
Będąc na miejscu tych ludzi byłoby mi serio przykro, że nie chcesz tych pieniędzy. Zamiast przeznaczyć je na leczenie bawisz się w papierologię zrzutki. Przejrzyj inne zrzutki, na większości nie ma tak obszernych informacji. Inna kwestia to gdybym wpłaciła większą kwotę zapaliłaby mi się lampka- pieniądze mogą nie iść na kota skoro wciąż jest mowa o uwierzytelnianiu, a nie ma dokumentów które są obiecane.
Wszystko jest tutaj- jedno kliknięcie i jest cały wątek, cała historia jak o niego walczysz, co się z kotem dzieje, jakie będą jego dalsze losy. Co zrobiłaś i co planujesz zrobić.

(Teraz już nie ostro)
Kotu życzę zdrówka. Trzymam za niego kciuki. Masz pieniądze na leczenie- jest szansa, że się z tego wyliże. Szczęściarz jakich mało. Niewiele zwierząt (ani ludzi) uzbiera tak dużą kwotę w tak krótkim czasie na podstawie pierwszego skromnego opisu. Zresztą, sam fakt, że został znaleziony i nie pozostawiony sam sobie lub uśpiony znaczy, że urodził się w przysłowiowym czepku.
Nie przepadam za rudymi, ale tego jednego bym wzięła bez zastanowienia :wink: . I jestem pewna, że ta historia sprawi, że szybko znajdzie dom. Poruszyła wiele serc (w tym moje) i jestem pełna podziwu dla Ciebie. Normalnie przywracasz wiarę w ludzi.

Chikita

 
Posty: 6400
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

Post » Śro sie 04, 2021 21:22 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

Napisałam na tym forum prośbę o poradę czy można jakoś pomóc w przypadku słabej cyrkulacji krwi w odciętej i przyszytej kończynie:
https://www.petcoach.co/consultation/?i ... Layer=true
20 USD, ale może coś napiszą. Ufam moim wetom, że robią wszystko co możliwe, aby uratować łapy kotu, ale nie umiem nic nie robić kiedy kotu grozi amputacja. Będę szukać jeszcze innych forów gdzie mogę o to zapytać. Może da się coś zrobić, aby przywrócić krążenie krwi.
Lekarz napisał:
"I think in this particular case, the paws aren’t getting circulation because the blood vessels were also severed. Pentoxyfylline, cold laser therapy, and acupuncture could help to some degree. How is the other paw doing?"
Powiedziałam, że prawa ładnie się goi.
"Ok. If one paw is doing great, then it may be best to consider amputation of the leg with poor circulation to reduce the risk of kitty throwing blood clots, which could be fatal. A three-legged kitty can get around just as well as one with 4 legs."
Zapytałam, czy akumpunktura albo zimny laser mogą zaszkodzić, że weci czekają na rozwój sytuacji i jeszcze nie podjęli decyzji o amputacji.
"No, they won’t cause clots, but also won’t prevent them from occurring."
Zapytałam czy w takim razie nie pogorszę sytuacji jeżeli spróbuję zimnego lasera albo akupunktury.
"No, it won’t hurt things, but also isn’t guaranteed to help.".
Ostatnio edytowano Śro sie 04, 2021 21:31 przez wyrobekj, łącznie edytowano 4 razy

wyrobekj

 
Posty: 178
Od: Sob lip 30, 2011 20:56

Post » Śro sie 04, 2021 21:27 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

Chikita pisze:
wyrobekj pisze:Zrzutka odrzuciła przesłane dokumenty bo nie ma podpisu lekarza i pieczątki oraz chcą o wiele więcej opisu i zdjęć które uwiarygodnią to, co napisałam na Zrzutce.
Nie wiem jak mam uwiarygodnić to, że kot potrzebuje kliniki aż mu się zrosną kości, bo go nie mogę zabrać do domu, a ciągle jest ryzyko powikłań.
Powoli godzę się z tym, że całe leczenie sfinansuję z własnych pieniędzy, bo ja nie jestem w stanie uwiarygodnić tego, że kot może wymagać tej drogiej kliniki przynajmniej do czasu, aż będzie jasna sytuacja z lewą łapą, a kiedy to będzie jasne to tego nikt nie wie.

Przepraszam, ale to zabrzmi ostro- po co była zrzutka skoro nie zamierzasz korzystać z pieniędzy ? Tych ludzi nie interesuje czy się uwierzytelnisz czy nie, bo wpłacili na podstawie opisu i innych informacji.
Będąc na miejscu tych ludzi byłoby mi serio przykro, że nie chcesz tych pieniędzy. Zamiast przeznaczyć je na leczenie bawisz się w papierologię zrzutki. Przejrzyj inne zrzutki, na większości nie ma tak obszernych informacji. Inna kwestia to gdybym wpłaciła większą kwotę zapaliłaby mi się lampka- pieniądze mogą nie iść na kota skoro wciąż jest mowa o uwierzytelnianiu, a nie ma dokumentów które są obiecane.
Wszystko jest tutaj- jedno kliknięcie i jest cały wątek, cała historia jak o niego walczysz, co się z kotem dzieje, jakie będą jego dalsze losy. Co zrobiłaś i co planujesz zrobić.

(Teraz już nie ostro)
Kotu życzę zdrówka. Trzymam za niego kciuki. Masz pieniądze na leczenie- jest szansa, że się z tego wyliże. Szczęściarz jakich mało. Niewiele zwierząt (ani ludzi) uzbiera tak dużą kwotę w tak krótkim czasie na podstawie pierwszego skromnego opisu. Zresztą, sam fakt, że został znaleziony i nie pozostawiony sam sobie lub uśpiony znaczy, że urodził się w przysłowiowym czepku.
Nie przepadam za rudymi, ale tego jednego bym wzięła bez zastanowienia :wink: . I jestem pewna, że ta historia sprawi, że szybko znajdzie dom. Poruszyła wiele serc (w tym moje) i jestem pełna podziwu dla Ciebie. Normalnie przywracasz wiarę w ludzi.


Popieram Chikitę i wszystkich piszących wcześniej. Najważniejszy jest kot, jego zdrowie, szczęście i dobrostan. Ludzie nie czekali na uwierzytelnienie zbórki, tylko wpłacali z potrzeby serca. Nie możesz ich teraz zawieść. Liczy się kot, dla wszystkich.
Aktualny wątek Noliny: viewtopic.php?f=46&t=216241

madrugada

Avatar użytkownika
 
Posty: 7755
Od: Pon maja 18, 2009 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 04, 2021 21:31 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

Mam nadzieję, że polscy weci też to wiedzą, zwłaszcza w tej lecznicy specjalizującej się w ortopedii i dobrze wyposażonej. Będziesz z nimi jutro rozmawiać?
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14681
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro sie 04, 2021 21:33 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

Trochę się boję, że przysłowiowo będę matkę uczyła rodzić dzieci. Ale może zadzwonię i zapytam, czy mogę jakoś pomóc z lewą łapą, czy nie poszukać terapii zimnym laserem albo kogoś, kto umie robić akupunkturę. Czy to by nie pomogło. Tylko się boję, że poczują się obrażeni, bo to przecież dobra klinika i profesjonaliści :(.

wyrobekj

 
Posty: 178
Od: Sob lip 30, 2011 20:56

Post » Śro sie 04, 2021 21:37 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

wyrobekj pisze:Trochę się boję, że przysłowiowo będę matkę uczyła rodzić dzieci. Ale może zadzwonię i zapytam, czy mogę jakoś pomóc z lewą łapą, czy nie poszukać terapii zimnym laserem albo kogoś, kto umie robić akupunkturę. Czy to by nie pomogło. Tylko się boję, że poczują się obrażeni, bo to przecież dobra klinika i profesjonaliści :(.


Jeśli mogę podpowiedzieć: poszukać kogoś, kto stosuje akupunkturę u kotów, a nie kto umie robić akupunkturę.
Lepiej zabrzmi i nie będzie sugerowało niekompetencji personelu tej kliniki.
Aktualny wątek Noliny: viewtopic.php?f=46&t=216241

madrugada

Avatar użytkownika
 
Posty: 7755
Od: Pon maja 18, 2009 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 04, 2021 21:39 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

To jest właśnie ta fizjoterapia, o której wcześniej wspominali. Pamiętaj, że po ewentualnej amputacji kotu zostanie ta tylna łapa również daleka jeszcze od sprawności. Lekarza nie pouczaj, tylko powiedz, że się martwisz, co by było gdyby. Kasa jest, więc trzeba mu powiedzieć, że pieniądze nie grają roli, niech ratuje łapę.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14681
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro sie 04, 2021 21:40 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

mziel52 pisze:To jest właśnie ta fizjoterapia, o której wcześniej wspominali. Pamiętaj, że po ewentualnej amputacji kotu zostanie ta tylna łapa również daleka jeszcze od sprawności. Lekarza nie pouczaj, tylko powiedz, że się martwisz, co by było gdyby. Kasa jest, więc trzeba mu powiedzieć, że pieniądze nie grają roli, niech ratuje łapę.

Dokładnie tak, jeśli sa pieniądze, to trzeba spróbowac wszystkiego, zeby łapke ocalic
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 4808
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

Post » Śro sie 04, 2021 21:43 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

Napisałam zapytanie do na4lapach, poszukam jeszcze innych rehabilitantów. Jak kogoś znajdę to wtedy się odważę zapytać w klinice.

wyrobekj

 
Posty: 178
Od: Sob lip 30, 2011 20:56

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: AGdansk, kuba93l, Majestic-12 [Bot], qumka i 303 gości