Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 20, 2021 19:30 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

Ostatnio w grupie o kotach z miasta z którego pochodzę była informacja o takim kilkutygodniowym bez ogonka i tylnej łapki. Jakiś wypadek. No i niestety lub stety też zdjęcia. I też go próbują ratować. Tamta osoba co się nim zajmowała pisała, że mimo ran tuli się do ręki i nie ucieka przed człowiekiem. Był link do zbiórki na koty po wypadkach, wpłaciłam, bo jest na tyle pieniędzy, żeby tu i tam wpłacić.

Przeraża mnie jednak, że to jest taki ogrom problemu, biedy tych kotów, że tego się moją wypłatą nie przykryje. Ani innych co mogą czasami coś wpłacić.
I znów - ile Łapek miał już szczęścia i jakie to piękne czytać, że zdrowieje a z drugiej strony ile jest kotków które mają go zdecydowanie mniej. Ech.

madziowiec

 
Posty: 35
Od: Śro sie 04, 2021 12:37

Post » Czw paź 21, 2021 10:44 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

Madziowiec widziałam taką informacje na facebooku,mi sie wyświetliła- zaraz mi sie ten nasz forumowy przypomniał. mam nadzieję, że zbiórka poszła i kotek jest zaopiekowany.
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 4802
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

Post » Czw paź 21, 2021 16:43 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

Ja myślę, że w tym morzu biedy i nieszczęścia nawet jeden dobry los zwierzaka jest promykiem słońca. A że nie wszystkim - jest tego nieszczęścia za dużo :(.. Moim zdaniem w dużym stopniu winni są ludzie, bo nie sterylizują kotów...
Byłam dzisiaj u Łapka, Pani z rejestracji mówiła, że nie bardzo chce chodzić na prawą łapę jak mu zdjęli opatrunki. Doktor będzie patrzył na tę prawą (i lewą) łapę, ale prawa musi się całkowicie wygoić, aby mogli ewentualnie coś tam dalej robić. A tam nadal jest taka dziurka, która się nie chce zagoić. Widać, że dla organizmu radzenie sobie z ranami Łapka było dużym obciążeniem i że jest osłabiony. Taka ranka to się normalnie goi w kilka dni, a tutaj już tydzień i nadal jest. A to taka 2-3 mm dziureczka. Lewa łapa nadal się goi, też trzeba czekać bo nie da się póki co nic z nią dalej robić - trzeba cierpliwie czekać, aż się wygoi.
Martwią mnie te problemy Łapka z chodzeniem na prawą łapę, ale to młody kot, może jeszcze nie wszystko się tam wygoiło.
Zawiozłam mu smaczki do czyszczenia zębów, nie wiem czy one działają czy nie, ale warto chyba spróbować.
Podobno jedzonko bardzo smakuje i szybko znika, ale oczywiście, jeszcze sporo go jest.

wyrobekj

 
Posty: 176
Od: Sob lip 30, 2011 20:56

Post » Czw paź 21, 2021 16:47 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

wyrobekj pisze:Ja myślę, że w tym morzu biedy i nieszczęścia nawet jeden dobry los zwierzaka jest promykiem słońca. A że nie wszystkim - jest tego nieszczęścia za dużo :(.. Moim zdaniem w dużym stopniu winni są ludzie, bo nie sterylizują kotów...
Byłam dzisiaj u Łapka, Pani z rejestracji mówiła, że nie bardzo chce chodzić na prawą łapę jak mu zdjęli opatrunki. Doktor będzie patrzył na tę prawą (i lewą) łapę, ale prawa musi się całkowicie wygoić, aby mogli ewentualnie coś tam dalej robić. A tam nadal jest taka dziurka, która się nie chce zagoić. Widać, że dla organizmu radzenie sobie z ranami Łapka było dużym obciążeniem i że jest osłabiony. Taka ranka to się normalnie goi w kilka dni, a tutaj już tydzień i nadal jest. A to taka 2-3 mm dziureczka. Lewa łapa nadal się goi, też trzeba czekać bo nie da się póki co nic z nią dalej robić - trzeba cierpliwie czekać, aż się wygoi.
Martwią mnie te problemy Łapka z chodzeniem na prawą łapę, ale to młody kot, może jeszcze nie wszystko się tam wygoiło.
Zawiozłam mu smaczki do czyszczenia zębów, nie wiem czy one działają czy nie, ale warto chyba spróbować.
Podobno jedzonko bardzo smakuje i szybko znika, ale oczywiście, jeszcze sporo go jest.


To mimo wszystko świetne wiadomości w porównaniu z tym, co Łapkowi groziło. Nawet jeżeli będzie utykał, to klinika dokonała cudu. Mam nadzieję, że się spokojnie wygoi znajdzie super domek! Dzięki Tobie! :1luvu:
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie paź 24, 2021 22:25 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

wyrobekj pisze:
Obrazek

Ale on ma piękne oczy :1luvu:
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.

meg11

 
Posty: 19342
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Czw paź 28, 2021 11:37 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

Byłam z wizytą u Łapka i niestety, nie mam dobrych wiadomości. Skóra na obydwu łapach już prawie się zagoiła. Niestety, dopiero teraz widać, że w obydwu łapach kości się wchłonęły. Czyli zamiast obrosnąć wokoło kości, to się wchłonęły, z powodu niedokrwienia po amputacji. Doktor czeka aż się skóra całkowicie wygoi i szuka na rynku materiału, aby podjąć próbę wszczepienia płytki w miejsce zaabsorbowanych kości. Na dzień dzisiejszy Łapkowi grozi amputacja obydwu łap, bo bez usztywnienia tej części w której brakuje kości nie jest w stanie na nich chodzić.

wyrobekj

 
Posty: 176
Od: Sob lip 30, 2011 20:56

Post » Czw paź 28, 2021 12:05 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

O nie :(
Ile ten kot musi wycierpieć.
Śledzę wątek od początku i myślałam, że już tylko dobre wieści będę tu czytać...
:ok: :ok: :ok: za Łapka, za jego łapki
Trzymaj się Asiu

makrzy

 
Posty: 959
Od: Sob sie 04, 2018 14:23
Lokalizacja: śląsk

Post » Czw paź 28, 2021 12:08 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

Wierzę, że doktor z Łapka napisze artykuł naukowy i uratuje mu nóżki. A przynajmniej jedną.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw paź 28, 2021 12:10 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

Oby udało się jeszcze wygrać tę bitwę!
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Czw paź 28, 2021 12:15 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

Niedobrze :(

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10233
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw paź 28, 2021 12:39 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

Biedny Łapek:( Już starczy tych niepowodzeń. Masz jeszcze jakiś zapas pieniędzy na kolejny zabieg? Warto o ewentualnej zbiórce pomyśleć już teraz.
...

Tamis

 
Posty: 325
Od: Pt lut 07, 2020 17:48
Lokalizacja: PL

Post » Czw paź 28, 2021 12:56 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

Zacznę zbierać pieniądze, kiedy będę miała plan operacji i kosztorys. Na razie nic nie wiem.

wyrobekj

 
Posty: 176
Od: Sob lip 30, 2011 20:56

Post » Czw paź 28, 2021 16:41 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

Oj! Nie dobrze...
Ale kciuki nieustające. Ta klinika dokonała już cudu, więc może jeszcze jeden?
Łapek zasługuje na to, żeby mu się udało.
Ty Asiu zresztą też. Tyle wysiłku włożyłaś w jego ratowanie...

Agwena

 
Posty: 803
Od: Sob maja 19, 2018 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw paź 28, 2021 16:48 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

Szkoda byłoby, gdyby po tylu ludzkich wysiłkach i takim ogromie cierpienia, kot miał mieć amputowane łapki. Musi się udać :ok:
Dorzucę coś, jak będzie nowa zbiórka.
A pan doktor rzeczywiście może się doktoryzować na przykładzia Łapka.
Aktualny wątek Noliny: viewtopic.php?f=46&t=216241

madrugada

Avatar użytkownika
 
Posty: 7445
Od: Pon maja 18, 2009 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 28, 2021 17:57 Re: Kot z obcietymi łapkami - potrzebuję pomocy

Też dorzucę jak będziesz miała kosztorys...
Martwi mnie jedna sprawa. Macie jakieś doświadczenia z kotami bez tylnych łapek?
Moje ograniczają się do obejrzenia jednego filmu na youtube jak dziewczyna z USA próbowała małemu kotu zorganizować coś w stylu "wozu" (no koła doczepić) ale okazało się, że koteczek lepiej radził sobie bez tego - ciągnął łapki za sobą. Ale to malutki kot był.
Czy taki kot ma szansę na w miarę normalne życie? Niby mogę przejrzeć forum ale szczerze mówiąc obawiam się, że jak się naczytam takich historii zanim znajdę to czego szukam... to będę miała problem ze spaniem.

madziowiec

 
Posty: 35
Od: Śro sie 04, 2021 12:37

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 247 gości