Witajcie miłośnicy futrzaków.
23 lipca pękło nam serca na widok malej kotki (9 tyg.) która leżała porzucona na środku drogi. Była w kiepskiej kondycji. Tego samego dnia otrzymala pierwsza pomoc w gabinecie wet. Została odpchlona (skutecznie) i dostała tabletkę na odrobaczenie. Dwa dni później kiedy po pchalach nie został ślad a mała doszła odrobinę do siebie postanowiliśmy zabrać ja do mieszkania, w którym mieszka 7 letnia kotka Rosyjska. Przywitały się przez transporter, starsza domowniczka pokazała kto tu rządzi, chwile ze sobą pobyły i tak minęły dwa dni. Wszystko jak w bajce. Aż po dwóch dniach nasz kot rosyjski zaczal nagle słabnąć, najpierw pojawiła się luźna kupa, pozniej wymioty bez treści pokarmowej a teraz (27.07) brak apetytu, chęci do picia wody i ogólna apatia. Kot malo spi, czuwa i ewidentnie coś jej dolega.
Ten maluszek, który przyszedł do nas jest izolowany, ale miały ze sobą kontakt. Nasza kotka przez nieuwagę wylizała małą kicię. Więc kontakt był bliski.
Mała kocia była dzis u wet. Dostala preparat na odrobaczenie, zbadałem jej krew na FiV i Felef. Ob negatywne. Ma świerzb w uchu i prawdopodobnie są robaki. Do tego cierpi przy oddawaniu kupy, wychodzi jej jelito, wiec dostała zstrzyk p. bólowy. Ogólnie je, pije, skacze i ma ogromną chęć do zycia. Będzie izolowana w osobnym pokoju.
I tu zaczyna sie mój problem. Rusek dotychcasz była królewną. A tu nagle kuweta w innym pokoju i zakaz wejscia do pokoju w którym stała dotychczas. Kotka po 2 dniach osłabła. Nagle zaczęła mieć biegunki, która trwają do dziś, nie je, nie pije, nie bawi sie, nie jest sobą.
Martwię się czy to tylko i aż stres, czy może podłapała coś od małej? Myślałem o Gargi.
Co sądzicie? Co z nią może być?
ps. Zbieram próbki kału. Działam jak mogę.
ps2. W zasadzie to najbardziej martwię sie o żone. Niedawno straciła swojego ukochanego kota i chę dla niej jak najlepiej.
pozdrawiam,
Radek