Gdybym to ja Wam wyadtoptowała kota za pierwszym razem, to drugi raz już byście go ode mnie nie dostali.
Ale pomijając już tę kwestię, to czego oczekujesz od forumowiczów? Że wstawimy się za Wami w fundacji? A może podamy jakieś tajemne hasło funkcjonujące między kociarzami, po wypowiedzeniu którego znów dostaniecie kota?
W chwili adopcji staliście się odpowiedzialni za powierzone Wam zwierzę. Koty nie są agresywne, bo mają taki nastrój, tylko dlatego, że cierpią, czują ból albo nieustanny świąd, albo mają zaburzenia neurologiczne. Jako osoby, które wzięły na siebie ciężar odpowiedzialności, powinniście byli udać się do weterynarza, który zbadałby kotkę, podał diagnostycznie leki przeciwbólowe, a gdyby to nie pomogło, zaproponował specjalistyczną diagnostykę. Nie zrobiliście tego. Poszliście po linii najmniejszego oporu i oddaliście pupila.
Fundacje i domy tymczasowe to nie wypożyczalnie zwierząt. Nie można przyjść, wziąć sobie ciekawy okaz i trzymać, póki jest zdrowy, oddać, gdy zaczyna się psuć i ponownie wrócić, jak zostanie naprawiony. Żywe zwierzęta to nie towar.
Nie wydałabym Wam kota. Ani tego, ani innego. Żadnego.
Edit: Jeszcze zacytuję post:
ewelina35 pisze:Witam!!!
Adoptowałam kotę z fundacji była po ciężkim wypadku komunikacyjnym i po operacjach.Tydzień był to złoty kot a w piątek syn ja źle chwycił i zaczęła go gonić potem już na wszystkich prychała i pokazywała że jest zła.W sobotę pogoniła córkę w niedzielę było dobrze uspokoiła się była złotym kotem.W poniedziałek pogoniła znów syna ale już wobec innych nie była agresywna.Kota przenieśliśmy do innego pomieszczenia i w końcu ją oddaliśmy.Syn po czasie się przyznał ,że ją źle chwycił.Decyzja o oddaniu jej nie była nie przemyślana żałujemy tego i chcemy ją odzyskać wiemy ,że nikt jej nie adoptuje tylko boimy się ,że już nam jej nie dadzą odzyskać .Byłam ją odwiedzić minął tydzień od jej oddania już kotek mnie nie pamięta.Pomóżcie!!!!
Gdyby chociaż w tej wypowiedzi dominowało poczucie winy i wstydu za pochopne oddanie, to mogłabym sobie jakoś to wszystko tłumaczyć, ale tu nie ma nic. Tylko: „pomóżcie mi wziąć kota”.
Tolerancyjna fundacja, która do siebie zaprasza po zwrocie. Podasz jej nazwę?
O ile to wszystko to nie są wakacyjne rozrywki z pisaniem na forum.