A co wtedy było badane?
Tym bardziej że kotka "nie musiała być na czczo"?
Możesz wkleić wyniki?
Mam kotkę z bardzo silną nadwrażliwością na szwy rozpuszczalne, a pechowo miała kilka operacji - w tym kastrację, wstawianie implantu stawu, usuwanie guza węzłów chłonnych i amputację tylnej łapy
. Plus zdarzały mi się historie z moimi kotami czy takimi pod moją opieką etc z mniejszymi nadwrażliwościami przy których też powstawał płyn. Za każdym razem problem był do czasu powstania w skórze (samoistnie czy przy pomocy weta) otworu przez które płyn mógł swobodnie wypływać. Organizm sam nici wydalał. W takiej zwyklej sytuacji zazwyczaj to w zupełności wystarcza - o ile wet nie uzna że trzeba inaczej bo się jątrzy czy trwa to za długo lub odczyn jest za silny.
Ale u Was wygląda to inaczej, wydzielina jest zielona, pojawiła się tuż po operacji (silna nadwrażliwość na nici też może się szybciutko objawić ale zwykle następuje po około tygodniu gdy zaczną się mocniej rozpuszczać) - dla mnie to o wiele bardziej wygląda na infekcję.
Tu bardzo dobrze że powstał otwór przez który wydzielina jest ewakuowana na zewnątrz (w żadnym razie nie wolno jej zamykać!), ale myślę że obecnie to już niekoniecznie jest czas na obserwację, tylko trzeba działać. Podawany antybiotyk nie działa z tego co piszesz, trzeba zidentyfikować patogen, podać antybiotyk celowany, ranę idealnie byłoby płukać i oczyszczać oraz przemywać czymś dodatkowo odkażającym/przeciwbakteryjnym.
Twoi weci wiedzą że to nie zwykła nadwrażliwość na nici skoro podali antybiotyk. Co oni mówią? Jaki mają plan na najbliższy czas?