Kotek/kotka do pilnej adopcji - Wrocław

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 04, 2021 9:36 Kotek/kotka do pilnej adopcji - Wrocław

Kopiuję z mojego wątku na NK, może tu więcej osób zagląda :(
Dwa dni temu pisałam:
Bardzo poważny post. Proszę środowisko wrocławskie o mobilizację. Organizacje, fundacje, wolontariuszy, dt, wszystkich, którzy mogą pomóc.
Za moim płotem pojawia się codziennie bardzo głodny, bardzo płochliwy, błagający o jedzenie kotek. To pusta działka sąsiadów, którzy prawdopodobnie wyjechali na tydzień z Polski. To on. Może kocurek, może młoda koteczka. Głodny tak, że wyjada z chwastów pozostałości z misek moich kotów, które rzucam jeżom. Sypia na deskach u sąsiadów po drugiej stronie ulicy. Błaga o jedzenie.
Obrazek
Nie mogę na to patrzeć, dzisiaj rzuciłam mu mięsko pokrojone, porywa kawałek i biegnie ze zdobyczą na sam koniec ogrodu, żeby zjeść i wraca po następny :(
Wygląda to tak:


Mogę podrzucać mu jedzenie do powrotu sąsiadów. Potem kotek absolutnie musi opuścić teren obok mnie. Nie mogę zrobić już absolutnie nic. Mić, Obiś, Pasio, Bratu, Mami- zaczynało się identycznie :(
Proszę o pomoc. Za tydzień-10 dni, o ile nie znajdzie się ze strony forum inne rozwiązanie, kotek zostanie odwieziony do schroniska lub Eko-Straży. Potrzebna będzie tez pomoc z klatką-łapką i odwiezieniem kotka. Ja, jak wiecie, nie ogarniam już swoich. Smutne, ale prawdziwe.

I kopiuję post z dzisiaj:
Nikt nic, bo może wakacje, a może nic bo nic :( . Zapytano mnie natomiast, czy jak sąsiedzi wrócą z urlopu, to się kotkiem nie zajmą przypadkiem, więc wyjaśniam, może chaotycznie napisałam. To jest pusta działka obok mnie, zamknięta. Działka jako inwestycja i koniec. Teraz nie mogę na nią wejść, ani nikt. Mogę przez siatkę rzucić jedzenie albo zrobić zdjęcie. Jak wrócą może tylko skoszą trawę i zbiorą wiśnie. Toto się oswoi na bank, młode i śliczne. Zdrowo wygląda.
Kotek/kotka pojawia się już na terenie mojej posesji od frontu. Czeka na mnie i ucieka na tę działkę. Pędzi,jak mnie widzi, bo jest głodny.
Była u mnie przez dwa dni Blue, widziała sytuację. Przerażona, gdy wysiadała z taksówki z bagażami, wołała tylko Jezu, kot przebiega przez ulicę prosto pod samochód. A on pędził z drugiej strony ulicy, bo nas zauważył. Tym razem zdążył.
To mam drugie pytanie, może tym razem ktoś. Tak na prawdę, jakie warunki są we wrocławskim schronisku. Ktoś był w środku, zna miejsce? Na zdjęciu wygląda dobrze. Może mamy na forum kogoś z wolontariuszy. Sytuację muszę rozwiązać :( .
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Mój wątek na NK viewtopic.php?f=46&t=204070
Ostatnio edytowano Śro lip 07, 2021 15:27 przez czitka, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17874
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Nie lip 04, 2021 10:41 Re: Kotek/kotka do pilnej adopcji - Wrocław

W pełni potwierdzam, w chwilę po tym jak zobaczyłam Czitkę wysiadając z taksówki prawie zeszłam na zawał bo zobaczyłam też jadący ulicą samochód i przelatującego tuż przed jego kołami lecącego jak w amoku kota :201416 Leciał jakby go stado psów goniło.
Ale to nie psy - on leciał bo znajomy głos usłyszał, leciał tak że prawie łapki pogubił. I prawie życie stracił - brakowało ułamka sekundy by pod koło trafił. Tym razem mu się udało je zachować. Ale to kwestia czasu :placz: On ma schronienie po drugiej stronie uliczki.
To bardzo spokojna uliczka, ale nie trzeba szybkiego samochodu w takim przypadku :(

Nie udało mi się płci kota przyuważyć bo robi wszystko by stać pyszczkiem do człowieka a gdy ucieka to tak że nic nie widać :roll: - z budowy koteczka, ale to bywa mylące.
Jednak to śliczny, najprawdopodobniej młodziutki kot, zdrowy, przerażony przestrzenią i tym co wokół niego i bardzo, bardzo głodny. Łyka jedzenie jak gęś.
Ma leciutko pękaty na boczki brzuszek jak na swoje szczuplutkie ciałko, ale nie wiem czy to ciąża, czy robaki czy dobre serce :1luvu: czitki która go w tej chwili ratuje jedzonkiem.

Miałam możliwość obejrzenia pięknoty przy karmieniu - śliczne, przerażone stworzenie. Jestem praktycznie pewna że szeroko pojęta wolność to nie jego świat. Radzi sobie jak umie, miał ogromne szczęście że trafił na czitkę która go karmi, ale to kot który jest teraz w bardzo dużym stresie :(

Ja zupełnie nie znam wrocławskich możliwości i warunków pomocy kotu w takiej sytuacji a i tak jestem już w domu :(
Jednak los tej bidy i Czitki bardzo mi leży na sercu :(
Przyłączam się do próśb o pomoc w ogarnięciu tematu pomocy temu kotu i czitce :201494
Oni bardzo tego potrzebują, naprawdę.

Ten kot na ograniczonej przestrzeni prawdopodobnie szybko się wyciszy i całkiem prawdopodobne że okaże oswojonym miziakiem. Teraz jest po prostu przerażony i latający w te i we wte po uliczce :(.

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie lip 04, 2021 18:42 Re: Kotek/kotka do pilnej adopcji - Wrocław

Blue, dziękuję za post i wsparcie :201494 .
Kotek dalej głodny, chociaż dostaje sporo jedzenia, dzisiaj trzy razy. Nieustannie na mnie czeka po mojej stronie domu, jak wychodzę z jedzeniem szybciutko biegnie na działkę obok, gdzie wysypuję.
Za chwilę od strony domu gdzie przychodzi, będzie sublokator, który ma alergię na koty, nie wiem, jak się zachowa.
Inni sąsiedzi mówią po co dajesz jedzenie, nie będziesz karmić, to sobie pójdzie :(
Nie potrafię.
No biedne stworzenie, ktoś chyba podrzucił, wyrzucił...
Już nie będę monitować, właściwie wszystko zostało napisane :( .
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17874
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Nie lip 04, 2021 20:04 Re: Kotek/kotka do pilnej adopcji - Wrocław

Czitka- może zmień tytuł wątku, może wtedy zajrzą do niego osoby które pomóc w adopcji nie mogą ale mogłyby coś podpowiedzieć w temacie innej pomocy dla tego biedaka :(

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie lip 04, 2021 21:00 Re: Kotek/kotka do pilnej adopcji - Wrocław

Nie mam pomysłu na inny tytuł :( .Od rana weszło ponad 130 osób na wątek, myślę, że po prostu nikt nie może pomóc :( . Lato, wakacje, daleko, wszyscy zakoceni a ja dla kota nie mogę z wielu powodów zrobić nic więcej poza dokarmieniem jeszcze przez kilka dni. Po powrocie właścicieli działki może być jeszcze gorzej- mogą sobie po prostu nie życzyć dokarmiania obcego kota na ich działce. Mogę na swojej- tak prawdopodobnie mi powiedzą. Dzieli nas tylko siatka.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17874
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon lip 05, 2021 13:51 Re: Kotek/kotka do pilnej adopcji - Wrocław

Przede wszystkim zaczęłabym od wstawienia postu na Facebooka i grupy adopcyjne we Wrocławiu np:
https://www.facebook.com/groups/Wroclaw ... ienieKupie
https://www.facebook.com/groups/1422574994522698

Jest tam wielu wolontariuszy z różnych wrocławskich fundacji, którzy może pomogą, ale myślę, że najlepszą opcją byłoby znalezienie osoby, która mogłaby zapewnić dom tymczasowy. Szczególnie w okresie letnim fundacje pękają w szwach i ciężko im zaopiekować się nawet jednym dodatkowym zwierzakiem. Przede wszystkim należałoby kotka/kotkę złapać i ogarnąć weterynaryjnie, bez tego będzie ciężko znaleźć mu dom. Osoba, która mogłaby zapewnić mu bezpieczne miejsce (przynajmniej dopóki nie znajdzie stałego domu) mogłaby zacząć z nim pracować i pomagać przyzwyczajać do domu/człowieka. Wydaje mi się, że chyba takiej osoby trzeba poszukać. Jestem z Wrocławia i postaram się popytać w znajomych fundacjach, ale tak jak wspomniałam wcześniej - wydaje mi się, że ciężko będzie znaleźć miejsce. Wiem już, że w jednej jest ponad 20 kociaków, adopcje stoją i nie ma żadnych chętnych więc fizycznie nie są w stanie przyjąć nowego podopiecznego, jednak mogą pożyczyć klatkę, w której można trzymać kotka na czas zaopiekowania się nim pod kątem weterynaryjnym.

Tak więc proponuję popytać znajomych/rodzinę czy nie byliby w stanie przetrzymać u siebie zwierzaka po wizycie u weterynarza dopóki nie znajdzie się dla niego nowego, stałego domu. Do tego zacząć już ogłaszać go na Facebooku i OLX (i tam też pytać o dom tymczasowy). Ze swojej strony popytam w fundacjach i jeśli się czegoś dowiem, dam znać.

Forestownia

 
Posty: 5
Od: Wto sie 18, 2020 21:12

Post » Pon lip 05, 2021 15:47 Re: Kotek/kotka do pilnej adopcji - Wrocław

Podnoszę jednak wątek mimo ciszy, nadzieja, jak mówią, umiera ostatnia.Może to sobota i niedziela była taka bez odzewu, dzisiaj poniedziałek :roll:
Nazwałam go Działek. Albo Działka. Jakieś imię musi mieć...
Dzisiaj jeszcze go nie było, pewnie niebawem się pojawi.
Odbyłam przed południem długą rozmowę ze schroniskiem, chciałam wiedzieć jak najwięcej. Schronisko też chciało wiedzieć jak najwięcej. Mają aktualnie setkę takich kotów :roll:
Zajrzą tu na wątek, żeby obejrzeć Działka. Podobno takie koty nie mają szans na adopcję :( .
No nic, czekamy, może jednak znajdzie się inne rozwiązanie, sąsiedzi jeszcze nie wrócili, nie mogę i tak wejść na działkę.
Edit:
Ktoś na mnie czekał właśnie:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Jest śliczny/czna. To kotek prawdopodobnie wyrzucony z domu, bo komuś się znudził albo ktoś pojechał na wakacje :( . Oswoi się szybko, już mniej się mnie boi, ale ja zostawiam jedzenie tylko.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17874
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon lip 05, 2021 16:46 Re: Kotek/kotka do pilnej adopcji - Wrocław

Forestownia pisze:Przede wszystkim zaczęłabym od wstawienia postu na Facebooka i grupy adopcyjne we Wrocławiu np:
https://www.facebook.com/groups/Wroclaw ... ienieKupie
https://www.facebook.com/groups/1422574994522698

Jest tam wielu wolontariuszy z różnych wrocławskich fundacji, którzy może pomogą, ale myślę, że najlepszą opcją byłoby znalezienie osoby, która mogłaby zapewnić dom tymczasowy. Szczególnie w okresie letnim fundacje pękają w szwach i ciężko im zaopiekować się nawet jednym dodatkowym zwierzakiem. Przede wszystkim należałoby kotka/kotkę złapać i ogarnąć weterynaryjnie, bez tego będzie ciężko znaleźć mu dom. Osoba, która mogłaby zapewnić mu bezpieczne miejsce (przynajmniej dopóki nie znajdzie stałego domu) mogłaby zacząć z nim pracować i pomagać przyzwyczajać do domu/człowieka. Wydaje mi się, że chyba takiej osoby trzeba poszukać. Jestem z Wrocławia i postaram się popytać w znajomych fundacjach, ale tak jak wspomniałam wcześniej - wydaje mi się, że ciężko będzie znaleźć miejsce. Wiem już, że w jednej jest ponad 20 kociaków, adopcje stoją i nie ma żadnych chętnych więc fizycznie nie są w stanie przyjąć nowego podopiecznego, jednak mogą pożyczyć klatkę, w której można trzymać kotka na czas zaopiekowania się nim pod kątem weterynaryjnym.

Tak więc proponuję popytać znajomych/rodzinę czy nie byliby w stanie przetrzymać u siebie zwierzaka po wizycie u weterynarza dopóki nie znajdzie się dla niego nowego, stałego domu. Do tego zacząć już ogłaszać go na Facebooku i OLX (i tam też pytać o dom tymczasowy). Ze swojej strony popytam w fundacjach i jeśli się czegoś dowiem, dam znać.

Ojej, przepraszam, nie zauważyłam postu, tak wszystko w biegu się dzieje :roll:
Niestety nie posiadam Facebooka :(
Nikt też z moich znajomych ani rodziny kota nie przetrzyma, nikt nie będzie chodził do weterynarza ani szukał domu, niestety nie mam takich znajomych. Nawet wprost przeciwnie, jak słyszą cokolwiek o kotach znając moją sytuację, pukają się w głowę i zmieniają temat :( . Sama nie dam rady, pisałam wyżej, znają wszyscy na forum moją sytuację. Mogę jedynie przez kilka dni jeszcze dokarmiać kotka :(
Bardzo Ci dziękuję za post, za propozycję pomocy w szukaniu rozwiązania :201494 . To niezwykle cenne.
Natomiast to co wyżej napisałam niestety jest smutne, ale piszę prawdę, moje siły i możliwości w opiece nad bezdomnymi kotami się skończyły w każdym wymiarze :( . I właśnie dlatego szukam kogoś, kto to wszystko ogarnie, zanim stanie się nieszczęście. Łapanie, weterynarz (kotek wygląda zdrowo), przetrzyma, ogłosi, będzie sprawdzał domy, itd. Sytuacja bardzo trudna, wiem. Nie dam rady.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17874
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pon lip 05, 2021 18:05 Re: Kotek/kotka do pilnej adopcji - Wrocław

Czitka, może poproś kogoś kto ma konto na Facebooku żeby ogłosił że pomoc kotu potrzebna.
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3143
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pon lip 05, 2021 18:13 Re: Kotek/kotka do pilnej adopcji - Wrocław

Która to część Wrocławia?
Schronisko warunki w sumie ma naprawdę niezłe.
Pewnie niektórzy mnie zlinczują, ale uważam, że koty po kwarantannie w kenelach, wypuszczane na kociarnię mają we wrocławskim schronisku lepiej niż w niejednej fundacji zakoconej po kokardkę.
Byłam tam kilkakrotnie i w sumie nie ma się do czego czepiać. To dane sprzed trzech lat.
Z fundacjami wrocławskimi mam bardzo niemiłe doświadczenia. Na prośby o pomoc raczej w ogóle nie odpowiadają. Znam tylko jedną, która reaguje na zgłoszenia i popytam, jak aktualnie wygląda tam sytuacja, ale potrzebuję rejon miasta.

Agwena

 
Posty: 805
Od: Sob maja 19, 2018 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lip 05, 2021 18:25 Re: Kotek/kotka do pilnej adopcji - Wrocław

Acha i jeszcze jedno. Mówisz, że go dokarmiasz na działce sąsiadów, ogrodzonej, na którą nie można wejść. Jak go w takim razie złapać na łapkę. Może zacznij go dokarmiać u siebie? Pytam, bo chodzi mi o techniczną stronę samej łapanki. Najlepiej w łapkę łapać na jedzonko tam, gdzie kotek na ogół je...

Agwena

 
Posty: 805
Od: Sob maja 19, 2018 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lip 05, 2021 20:06 Re: Kotek/kotka do pilnej adopcji - Wrocław

Fili, tak, dziękuję, już poprosiłam, będzie!
Agwena, dziękuję za zainteresowanie Działkiem lub Działką. Schroniska to trudny temat, ale wrocławskie, z tego co mi wiadomo, ma znakomite warunki i na bank zwierzętom się tam krzywda nie dzieje, ale wszyscy wiemy, że to nie Dom :roll: :( . To ostateczność, ale lepsza niż bezdomność :( .
Kotek jest w dzielnicy Kowale, jestem w okolicach skrzyżowania Kwidzyńska/Brucknera. Można zawsze się ze mną umówić i zobaczyć wstępnie Działka, popołudniem czeka na mnie bardzo grzecznie na terenie mojej posesji.
Obrazek
Tutaj tez będzie jadł gdyby co, ale nie chcę go przyzwyczajać :(
Jak mnie zobaczy to szybciutko myka za płot na działkę sąsiadów i mogę jedynie wsunąć ręką pod ogrodzeniem jedzenie, nawet miseczka nie przejdzie, dostaje na kartonie albo na folii.
Obrazek
Apetyt dopisuje, długo chyba głodował :roll: .
I jest absolutnie śliczny.
Obrazek
Na działkę, gdzie bazuje, niedługo wrócą sąsiedzi z wakacji, można będzie wejść.
Myślimy, karmimy.
Dziękujemy za zainteresowanie :201494 .
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17874
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław


Post » Pon lip 05, 2021 20:51 Re: Kotek/kotka do pilnej adopcji - Wrocław

Tak, schronisko to ostateczność, lepiej zabierać stamtąd koty niż je tam zostawiać... Ale jeśli już to we wrocławskim przynajmniej z w miarę spokojnym sumieniem.
Dam znać, jak mi się uda coś podziałać w zaprzyjaźnionej fundacji. Sama, niestety, jak wi
ękA kocisko śliczne i szkoda go, żeby miał się bezdomny tułać diabli wiedzą gdzie.szość tu jestem zakocona, w dodatku kompletnie niezmotoryzowana.

Agwena

 
Posty: 805
Od: Sob maja 19, 2018 12:27
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lip 05, 2021 21:07 Re: Kotek/kotka do pilnej adopcji - Wrocław

Agwena pisze:Tak, schronisko to ostateczność, lepiej zabierać stamtąd koty niż je tam zostawiać... Ale jeśli już to we wrocławskim przynajmniej z w miarę spokojnym sumieniem.
Dam znać, jak mi się uda coś podziałać w zaprzyjaźnionej fundacji. Sama, niestety, jak wi
ękA kocisko śliczne i szkoda go, żeby miał się bezdomny tułać diabli wiedzą gdzie.szość tu jestem zakocona, w dodatku kompletnie niezmotoryzowana.

Bardzo dziękuję, może jakoś się uda. Czekamy i ufamy, że kotek trafi w dobre ręce. Na razie jest w miarę bezpieczny i na pewno nie głodny. On tak patrzy z nadzieją.... :roll:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17874
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 394 gości