Strona 5 z 10

Re: Kastrujemy Grodzisk. Kocie szkielety :(

PostNapisane: Pon lip 26, 2021 11:43
przez LimLim
:love: jejku jejku jakie słodziaki

Re: Kastrujemy Grodzisk. Kocie szkielety :(

PostNapisane: Pon lip 26, 2021 16:39
przez Nas troje
.................... chociaż nie mam pojęcia jak zdrobnić imię Gracja .............................

Moja tymczaska trikolorka została przechczona w DS na Grację.
Ale ze to twarde to wołają ją Gajka lub Grajka.
A Grajka to od imienia mojej rezydentki, której chrzestną była malutka wtedy wnuczka darczyńców czyli koto-czyńców,
I tak zostało.

Re: Kastrujemy Grodzisk. Kocie szkielety :(

PostNapisane: Pon lip 26, 2021 18:27
przez Szalony Kot
Jako współmieszkająca kotki o imieniu Telimena ;) powiem, że wszystko można, u nas jest Telisia ;]
plus ta konkretna Gracja jest jeszcze luźno związana ze swoim imieniem :)

Re: Kastrujemy Grodzisk. Kocie szkielety :(

PostNapisane: Pon lip 26, 2021 20:23
przez Necz
Same śliczne kotki, aż strach zaglądać na forum. Co do imienia, to jeśli będzie trzeba (czytaj: jeśli dostanę pannicę w swoje łapy) jakoś się Grację przełknie i zdrobni. Wiem, że wiele osób po wzięciu zwierzaka zmienia mu imię, ale ja jakoś bym nie mogła, nawet jakby mi się wyjątkowo nie podobało. Wiem, że to głupie, ale dla mnie to tak, jakbym zmieniła imię dziecku. Takie małe dziwactwo z mojej strony :lol:

Re: Kastrujemy Grodzisk. Kocie szkielety :(

PostNapisane: Wto lip 27, 2021 12:53
przez Fleur
Necz pisze:Same śliczne kotki, aż strach zaglądać na forum. Co do imienia, to jeśli będzie trzeba (czytaj: jeśli dostanę pannicę w swoje łapy) jakoś się Grację przełknie i zdrobni. Wiem, że wiele osób po wzięciu zwierzaka zmienia mu imię, ale ja jakoś bym nie mogła, nawet jakby mi się wyjątkowo nie podobało. Wiem, że to głupie, ale dla mnie to tak, jakbym zmieniła imię dziecku. Takie małe dziwactwo z mojej strony :lol:


ja ją nazwałam Trisia, ale DT zmienił ;)

niestety, nie mam dobrych wieści. Ogonek ma prawdopodobnie zespół Cushinga. ponieważ jedyną możliwą przyszłością jest powrót pod transformator w Grodzisku, trzeba poważnie się zastanowić, czy to ma sens :( jeszcze zrobimy dodatkowe badania. bardzo mi go żal.

Obrazek

pani karmicielka mówi, że z maluszków pojawia się tylko jeden burasek w miejscu-piekiełku.

w miejscu przy transformatorze przestał się pojawiać czarny malec ;( doradzono mi, żeby je złapać na zabieg dopiero jesienią, ponieważ prawdopodobnie wcześniej zabiją je auta przy tej ruchliwej drodze, więc pieniądze na weta nie pójdą na marne. brzmi strasznie, ale widzę, że to naprawdę miało sens. tylko że jesienią już nie mielibyśmy możliwości jeżdżenia do Grodziska :(
rudy maluch nadal przychodzi.

Re: Kastrujemy Grodzisk. Kocie szkielety :(

PostNapisane: Wto lip 27, 2021 20:58
przez Szalony Kot
Ech, obstawialabym, że ruda pierdoła prędzej by zniknęła, ten czarny wściekły Mały pingwin wydawał się bardzo zażarty w walce o swoje racje :(

Nie mam słów na Ogonka :( niemal miesiąc polowania na kota i taki finał, brak słów :(

Re: Kastrujemy Grodzisk. Kocie szkielety :(

PostNapisane: Wto lip 27, 2021 22:28
przez jolabuk5
Biedny Ogonek... :(

Re: Kastrujemy Grodzisk. Kocie szkielety :(

PostNapisane: Sob lip 31, 2021 21:14
przez Fleur
kiepsko z Ogonkiem ;(
diagnozujemy, ale generalnie wniosek jest taki, że nie nadaje się na wywalenie na ulicę ani do eutanazji.
wygląda na bardzo wiekowego kota, ma sporo nieprawidłowości w badaniu USG, ale wyniki ma dobre, ma duży apetyt, robi się całkiem przyjazny, można go głaskać.
on tak naprawdę niezbyt nadaje się do adopcji ani nie można go wywalić, na eutanazję jest zdecydowanie za wcześnie :? przydałoby się jakiegoś rodzaju hospicjum/azyl :/ najlepiej z wolierą.
myślę, że dużo mu nie zostało.
ja we wrześniu muszę zredukować pracę hycla i karmiciela, nie będę miała już możliwości jeżdżenia do Grodziska, więc ponownie łapanie dla mnie odpada. tym razem już było to bardzo trudne, nie wiem czy on w ogóle dałby się złapać drugi raz, jest to bardzo wątpliwe, każdy sprzęt już jest spalony, a teren jego bytowania ogromny, pełen zakamarków i zamkniętych posesji, budynków, schowków, piwniczek. może zdechnąć w ciągu paru miesięcy, może długo cierpieć, tak jak cierpiał teraz z ogonem, zębami, całe życie bez kastracji (pojęcia nie mam jak się uchował bez FIV i FELV).
strasznie mi go szkoda, serce mi się kraje, to mądry, miły kot.
Obrazek Obrazek
nie mam już czelności prosić Bojkot o azyl, wzięli teraz 2 stare cmentarniaki na dożycie, nie mają kasy i miejsca, ale może gdyby udało się z adopcją wirtualną... :/ tylko czy ktoś by chciał zaadoptować wirtualnie takiego zdechlaka? :/

Re: Kastrujemy Grodzisk. Kocie szkielety :(

PostNapisane: Pon sie 23, 2021 21:14
przez Fleur
koszmarny ciąg dalszy...

Ogon ma się dobrze - ciągle walczy z infekcją oczu i katarem, ale generalnie wyniki ma niezłe, czuje się dobrze, ma duży apetyt i wzorowe dokonania w kuwecie.
Ludzie z Bojkotu są niezastąpieni - zgodzili się go przyjąć. Podziękowania dla p. Danuty za wsparcie! Niestety, potrzeba go więcej, więc jeśli ktoś jeszcze mógłby dorzucić się co miesiąc do jego adopcji wirtualnej - bardzo prosimy. Ogon będzie wymagał dalszego leczenia już w bardziej domowych warunkach.

Obrazek

druga, okropna sprawa.

na pewno wcześniej pokazywaliśmy Wam kocurki "Białej tri", z których jeden przestał przychodzić [*], oba zostały poddane kastracji w Grodzisku.
Otóż drugi z kocurków, biało rudy, obecnie jest w szpitalu w Warszawie. Zadzwoniła w piątek pani karmicielka - maluch ciągnął za sobą jelito :/ zrezygnowaliśmy z planów ostatniego weekendu urlopu :x i znów do Grodziska. No, TO nie mogło czekać :x

Obrazek
Obrazek

jesteśmy kompletnie, totalnie spłukani. cmentarz ma długi, Grodzisk ma długi :placz: :placz: :placz:
zrobiłam zbiórkę na kocurka nazwanego przez dr Prolapsem. bardzo proszę o ratunek dla niego.

https://www.ratujemyzwierzaki.pl/prolaps

Re: Kastrujemy Grodzisk. Kocie szkielety :(

PostNapisane: Wto sie 24, 2021 6:46
przez makrzy
oj dzieje się dzieje :placz:

Wpłaciłam grosik

Re: Kastrujemy Grodzisk. Kocie szkielety :(

PostNapisane: Wto sie 24, 2021 10:51
przez maczkowa
ode mnie też odrobina poszła bezpośrednio na konto Bojkota, z ostatniego wpływu z bazarku od Saby i malutki dodatek ode mnie

Re: Kastrujemy Grodzisk. Kocie szkielety :(

PostNapisane: Wto sie 24, 2021 12:00
przez Fleur
dziękuję!!!

Re: Kastrujemy Grodzisk. Kocie szkielety :(

PostNapisane: Wto sie 24, 2021 12:06
przez ASK@
Cholerka
Kciuki olbrzymie :ok:

Re: Kastrujemy Grodzisk. Kocie szkielety :(

PostNapisane: Wto sie 24, 2021 18:35
przez mimbla64
Wpłaciłam, udostępniłam.
Co się stało? Wiadomo? Wypadek czy jakaś choroba?

Re: Kastrujemy Grodzisk. Kocie szkielety :(

PostNapisane: Wto sie 24, 2021 22:31
przez Necz
Też wpłaciłam grosik. Biedny maluszek, oby udało mu się pomóc. Co u Gracji? Nadal dziewczyna wolna, czy może ktoś mi ją już drapnął :evil: