Kastrujemy Grodzisk. Staruchy i kocie szkielety :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 03, 2021 22:01 Kastrujemy Grodzisk. Staruchy i kocie szkielety :(

W czasie poszukiwań kotki uciekinierki Bombki razem z Fleur trafiłyśmy na kocie zagłębie w Grodzisku. I to kocie zagłębie z historią, podobno kilka lat temu kocie trupki to tu leżały regularnie. Potem sytuacja była w większości opanowana przez kogoś podobnego do nas, ale obecnie problem narasta, pojawiły się nowe koty i te koty mnożą się w zastraszającym tempie.

Zgarnięte, przebywają w Domach Tymczasowych
11. Ogonek z Wieży. W trakcie poszukiwań Bombki zgłoszono nam też baaaardzo podobnego kota - z urwanym ogonkiem :( znalazłyśmy jego miejsce karmienia koło wieży, ale kot jest bardzo cwany, jego łapanie zajęło nam miesiąc. Przebywa w lecznicy, rokowania bardzo ostrożne, bo poza ogonem dolegają mu uszy, zęby, nerki, koci katar, rokowania bardzo ostrożne :/ kocurek jest pod opieką Fundacji Bojkot na dożywotni tymczas. Wpłacić na niego można np. tu: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/koszmarmazowiecki
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
25. Staruszka Micia - pewna starsza pani dokarmiała kotkę Micię od 15 lat, wychowała też kilka jej miotów, na mrozy wpuszczała ją do domu, wykastrowała, ale gdy się wyprowadziła uznała, że Micia nie nadaje się do mieszkania w bloku. Więc przemiła Micia jest u mnie.
Tu jej ogłoszenie: https://www.facebook.com/SzalonyKot/pos ... 9407457388
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Zgarnięte, przebywają w lecznicy:

Pozostają do zgarnięcia:
26 i 27. Czarny, jeden z pierwszych kociaków Mici. Ma jakieś 14 lat, jest dość nieśmiałym pingwinkiem i wiemy o nim tyle, że "przy łapaniu na kastrację pogryzł karmicielkę".
Bury, jeden z kolejnych kociaków Mici, jakieś 12-14 lat. Przemiły burasek. Obaj wykastrowani.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
28. Pingwin z Wieży. Nie jestem pewna, czy to nie ten już wykastrowany, będziemy sprawdzać.
4. Ostatni kociak Vetiki. Już go miałyśmy w rękach, ale jeszcze nie widziałam wtedy czarnego i w głupocie uznałam, że "jeszcze nie jest tak źle". Na szczęście je samodzielnie, no i "przylepił" się do tej innej kotki i jej kociąt. Nie widziany od lipca.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
17 i 18 dalsza część rodzeństwa, kociaki Vetiki, niestety ostatnio przestały pojawiać się na jedzenie :( Maluszki z końca maja/ początku czerwca, teraz ssą jedną kotkę, ale generalnie trudno dociec, czyimi są dziećmi :roll: burasek/ burasek z białym i jeden taki chyba pingwinek. Nie podchodzą bliżej niż na tych zdjęciach, nie są zainteresowane jedzeniem, czekamy aż kotka podprowadzi je bliżej do misek. Przyznaję, że budzą moją głęboką frustrację, bo najchętniej już miałabym je w ręce. Trudno też powiedzieć, czy to są wszystkie :roll: Nie widziane od lipca.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
9. Ostatni ze starszego miotu, srebrny burasek. Jestem przekonana, że on istnieje, Fleur mówi, że nie ma go na żadnym zdjęciu, a ja mam w głowie wizję, że widziałam trzy sreberka brykające na drzewie - ale to znowu dalej wgłąb posesji i może widziałam któregoś z tych młodszych pod choiną? Od końca czerwca tego czwartego nie widzieliśmy, tylko ten jeden raz :(
foty zbiorcze zanim zaczęłyśmy tam łapać. Nie widziany od lipca.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
14. Żabocik-kocurek - objawił się 4.07, ale skończyły nam się transportery do łapania. Prawdopodobnie kocurek, mam nadzieję. Oby. Od tego czasu nie widziany.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
23. Rudy kociak, na oko z maja. Oswojony, daje się głaskać, ale bardzo rzadko jest wypuszczany na zewnątrz i trafiam na niego tylko wtedy, gdy jestem z dziećmi i bez transportera :/

Po kastracji, wróciły na miejsce bytowania:
12. Biała-ale-jednak-tri z Wieży - zgarnięta 4.07 na kastrację, okazała się karmiąca, wypuszczona po cięciu bocznym 5.07, pod naszą obserwacją. Regularnie stawia się na karmieniu.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
19. Kocurek-pingwinek z Wieży. Zgarnięty na kastrację 7.07, wypuszczony 10.07. Czasem go widuję w miejscu karmienia.
Obrazek Obrazek
1. Koteczka szara Vetika, wyglądała na 5-6 miesięcznego kociaka w ciąży, okazała się karmiącą roczną chudziną :( już po kastracji siedzi w lecznicy "mojej", lokalnej. Miasto mi zwróci 80% kosztów kastracji, ale za szpitalik, leki, badanie krwi, odrobaczenie płacę ja. Jeszcze nie wiem ile, dowiem się w tym tygodniu. Jest dzikawa, pogryzła mnie i wetkę, ale możliwe, że jej zły stan ogólny się na to nałożył. W lecznicy nie dąży do interakcji, syczy przy nakładaniu jedzenia. Wróciła na miejsce bytowania 10.07.
Obrazek
Tu na fotkach z Malwinką, już po powrocie - kotki są nierozłączne :) regularnie stawiają się na karmienie i wydają się bardzo szczęśliwymi kotami.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
5. Bure coś w ciąży, widziałyśmy to tylko raz koło pierwszej w nocy, obawiałyśmy się, że już się okociło i dlatego nie wychodziło :( tutaj widać to w tle. EDIT z łapanki 04.07: Wysoka ciąża, chude boczki, wielki brzuch. Kręciła się koło nas niespokojnie, karmicielce dała się wziąć na ręce i z pomocą Fleur przy niewielkim tylko podrapaniu trafiła do transportera. Rokuje na oswojoną, a ja serio nie wiem, co mamy zrobić z oswojoną kotką :roll: W lecznicy przyjmowała ją wetka Malwina, więc dostała na imię Malwina. Kotka na szczęście jednak bardziej dziczy, wróci na miejsce bytowania.
Wróciła na miejsce bytowania 13.07. Regularnie stawia się na karmienie :)
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
21. Kociaki Białej-ale-jednak-tri z Wieży. Pingwin, na oko z początku maja/ końca kwietnia. Niestety wkrótce po powrocie na miejsce bytowania pingwinek przestał być widywany.
Obrazek
20. "Czarny chudy kot" Lutek, zarobaczony i wychudzony, po kastracji i lekkim odpasieniu oraz odrobaczeniu wrócił na miejsce bytowania.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
10. Puchata kotka, bo sorry, ale nie darujemy :roll:
24. Obrazek Obrazek Obrazek
O takie coś przejęła z Grodziska Fundacja Bojkot. Zaczęło się od ogłoszenia facebookowego, że ktoś dokarmia kota i czy to aby nie czyjś, skończyło na trzech osobach twierdzących, że ich. A Fleur to od razu mi napisała, że jak go złapię, to Bojkot weźmie na kastrację. Dwie pierwsze osoby po zobaczeniu kota "w polu" uznały, że jednak nie ich, a trzecia uznała, że jej, tylko że kot już był tak zestresowany tymi ludźmi, że zwiał. Zaoferowałam klatkę łapkę, pani wzięła w nocy, ustawiła, do rana złapała - tylko kot jednak nie był jej. Więc przyjechał do mnie, mocno był zestresowany, u pani zrobił pod siebie kupkę, u mnie siusiu. Jak przyjechała Fleur go przejął, to już w ogóle się posikał przy przekładaniu do transportera :( Albo baaardzo zestresowany oswojony, albo (oby!) dzik. EDIT: To kotka, wykastrowana, wypuszczona w bezpieczne miejsce dokarmiania.

W Domu Stałym
6, 7, 8. Dwa srebrne buraski i jeden pingwinek. Jakieś 2-3 miesiące, trudno tu oceniać wiek, bo te koty są po prostu zabiedzone :( ale dają się dotykać, głaskać. Szukamy dla nich domów, od 4.07 przebywają w DT, są już po odrobaczeniu, robią robalami, ale humorów nie tracą.
Pojechały do DS 10/11.07
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
2. Kociak Vetiki z końca maja/ początku czerwca Mikaela, w chwili zgarnięcia ważył 400g :( dokarmiam, masuję brzuszek, już odrobaczony, oko po kk będzie być może do usunięcia, jeśli nie cofnie się stan zapalny, na razie jest duże i zapuchnięte, podaję krople :( siedzi u mnie w klatce, to prawdopodobnie koteczka, według Tomka jest Mikaelą (Miką, Mikusią), według młodszych córek Carmen II.
6.07 Mikaela przeszła zabieg usunięcia gałki ocznej. Odrobaczona, zaszczepiona. Jest w DS na dokocenie u mojej koleżanki, rozrabia z kumplem Sierściuchem :)
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
18. Drugi kociak Vetiki, czarny kocurek z końca maja/ początku czerwca, Rossini. Już po odrobaczeniu i szczepieniu, w trakcie leczenia świerzba. Już mruczy i kocha człowieka :) tu na fotach z Mikaelą. 11.09 pojechał do DS do Austrii, to DS który rok temu wziął ode mnie znajdkę Mikusię/ Nurię, łącznie mają już cztery koty :)
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
3. Roczna trikolorka Gracja, od października 2021 w DS u forumowej Necz razem z Żabcią :1luvu: a wcześniej "także wychudzona koszmarnie :( przebywa w DT, po kastracji w Koterii, tu jej ogłoszenie: https://www.olx.pl/d/oferta/cudowna-tri ... KtnFo.html
https://www.facebook.com/SzalonyKot/pos ... 0005182787
Foty, pierwsze jeszcze z ulicy, widać porównanie do "wypasionego" kota. Foty "domowe" robione u mnie tuż przed transportem do Koterii. Ostatnie foty robione podczas odbioru z Koterii przed transportem do DT."
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
13. Żabocik - od października 2021 w DS u forumowej Necz razem z Gracją :1luvu: a wcześniej "kotka, która wyglądała nawet nieźle (poza chudością), ale w lecznicy okazało się, że jest ciężarna. W DT razem z Gracją."
Obrazek
15 i 16. Don Jose i Donna Eufemia, kociaki Vetiki z końca maja/ początku czerwca, rodzeństwo Mikaeli i Rossiniego. Odrobaczone, zaszczepione, w trakcie oswajania. W listopadzie 2021 ich DT postanowił zostać DS.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
22. Kociak Białej-ale-jednak-tri z Wieży. Biało-kremowy kociak Prolaps aka Odbyt, na oko z początku maja/ końca kwietnia. Po kastracji z początku wrócił na miejsce bytowania, żeby w połowie sierpnia zacząć przychodzić na miejsce karmienia z wynicowanym odbytem. Złapany przez Fleur okazał się cierpieć masakryczną biegunkę. W lecznicy doszedł do siebie i uznał, że bardziej opłaca się być miłym, kochanym kotkiem. Znalazł dom :)
Tu jeszcze zgrywający dzika:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
A tu już oswojony <3
Obrazek Obrazek Obrazek
24. Perła, czasowo z miotu co Mikaela, Rossini, Jose i Eufemia, ale bardziej srebrnawa, jakby córka puchatej kotki. kociczką, z początku dzicząca, w lecznicy się pięknie oswoiła i finalnie została kotem jednej z wetek :) https://www.olx.pl/d/oferta/perelka-srebrna-cetkowana-koteczka-4-5-mies-szuka-domu-CID103-IDLSc9P.html
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek


Szczęściem mamy kontakt z karmicielką, która karmi w obu tych miejscach. Utrudnieniem w łapaniu jest to, że koty przychodzą na karmienie mocno nieregularnie, a łapanie pozostałych odbywa się na chodniku tuż przed domem "pańci" - i szczerze tylko czekam na pierwsze spięcie z nią, będzie nerwowo.
Na razie jeszcze z grubsza ogarniam finansowo, choć nie wiem, jak długo to potrwa, bo obawiam się, że zaraz coś nas zaskoczy i dupnie :/

Dlatego bardzo dziękuję za Wasze finansowe wsparcie! :201494
Wpłaty:
5.07.2021 Maczkowa 150
5.07.2021 SabaS 50
5.07.2021 Aania 200
21.07.2021 Maczkowa 50
26.07.2021 Maczkowa 50
Łącznie 500

Na obecną chwilę moje wydatki opiewają na około 2,5 tysiąca, to głównie kociaki (łącznie szóstka, w tym kastracja i lecznicowy pobyt dwójki starszych dzikszych, usunięcie oka Mikaeli, odrobaczenie, szczepienie i karma dla czwórki młodszych), ogarnięcie Vetiki (kastracja, pobyt szpitalny, odświerzbienie, odrobaczenie).
Można nas wesprzeć wpłacając na zrzutkę: https://zrzutka.pl/xcf9cr
W części zabiegów bardzo pomogła nam Fundacja Bojkot, która też zmaga się z problemami finansowymi. Jeśli macie opór przed wspieraniem osób prywatnych, to wpłaćcie na Bojkot :201494 https://www.ratujemyzwierzaki.pl/koszmarmazowiecki
Ostatnio edytowano Nie lis 21, 2021 1:14 przez Szalony Kot, łącznie edytowano 13 razy

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Sob lip 03, 2021 22:10 Re: Kastrujemy Grodzisk. Kocie szkielety :(

O rany jakie biedy :(
Gdyby nie Wy to pewnie długo by nie pożyły :(
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35105
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Sob lip 03, 2021 22:16 Re: Kastrujemy Grodzisk. Kocie szkielety :(

Tutaj zdaje się nikt tym nie przejmować, ta zgarnięta kotka była tak chuda, że nie była w stanie wykarmić kociaka, zgarnięty tuż po niej, a za chudy o jakieś 200 gram...

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Sob lip 03, 2021 22:28 Re: Kastrujemy Grodzisk. Kocie szkielety :(

o rany

aania

 
Posty: 2756
Od: Pt lis 11, 2005 22:48

Post » Sob lip 03, 2021 23:28 Re: Kastrujemy Grodzisk. Kocie szkielety :(

.
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7073
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Sob lip 03, 2021 23:41 Re: Kastrujemy Grodzisk. Kocie szkielety :(

Wielkie kciuki za Was i za te kocie biedy! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59703
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 04, 2021 7:25 Re: Kastrujemy Grodzisk. Kocie szkielety :(

Szacun za to co robicie! Ja też działam lokalnie gdzie mieszkam i sytuacja jest podobna, z tą różnicą, że tu nikt nie karmi w ogóle. "Właścicielskie" i wolnożyjące kotki rodzą co ruję i tyle :placz:

aga66

 
Posty: 6094
Od: Nie mar 05, 2017 18:46

Post » Nie lip 04, 2021 10:16 Re: Kastrujemy Grodzisk. Kocie szkielety :(

Aga66 u mnie to samo dokarmiam koty sasiadów, bo szkieleciki, sterylizacja była załatwiona darmowa, to mąż jednej sie nie zgodził, a drugi sąsiad chce kotki małe, ktore zyją kilka tygodni, a potem gina w dziwnych okolicznościach
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 4802
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

Post » Nie lip 04, 2021 14:14 Re: Kastrujemy Grodzisk. Kocie szkielety :(

Myszorek pisze:Aga66 u mnie to samo dokarmiam koty sasiadów, bo szkieleciki, sterylizacja była załatwiona darmowa, to mąż jednej sie nie zgodził, a drugi sąsiad chce kotki małe, ktore zyją kilka tygodni, a potem gina w dziwnych okolicznościach

Kastrowac i sie nie patrzyc, ze sie jakis tam glupol nie zgadza, zwlaszcza jak masz zabieg zaplacony. Juz dawno powinien byc nakaz prawny kastrowania kotow/psow. Jak mi wpadnie nowy kocur w klatke to bedzie od razu wykastrowany i sie nie pytam nikogo o widzimisie czy tam zgode.
Brawa dla autorki watku. Duzo robicie dobrego! :1luvu:
Zapisz sie do newslettera PETA i pomagaj zwierzetom wysylajac email!
https://www.peta.org/about-peta/learn-a ... -to-enews/

pibon

 
Posty: 4221
Od: Pon lip 09, 2012 10:26

Post » Nie lip 04, 2021 14:30 Re: Kastrujemy Grodzisk. Kocie szkielety :(

Dziś zgarnęliśmy dwie kotki w ciąży (chyba 5 i coś nowego, nieujętego na fotach), jedną białą-ale-jednak-tri (numerek 12), i z miotu "pańciowej" kotki 3 z czterech kociaków. Dwie srebrne bure to dziewczynki, pingwinek to chłopczyk. Są w DT, trzeba im opłacić odrobaczenia, szczepienia... są urocze, miziają się, kiziają, mruczą.
Wyszło też jeszcze coś bure z białym żabotem, z mordy kocurek, ale już nam się transportery skończyły.

Niestety, okazało się, że rodzeństwa "mojej" kotki z oczkiem (dostała imię Mikaela) jest aż cztery :/ trzy buraski lub buraski z białym i jeszcze jedno czarne. I żadne dziś nie było nami zainteresowane, nawet nie przeszły za płot :/

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Nie lip 04, 2021 14:52 Re: Kastrujemy Grodzisk. Kocie szkielety :(

Szalony Kot pisze: Są w DT, trzeba im opłacić odrobaczenia, szczepienia...

to chyba moment, kiedy trzeba Was trochę finansowo westrzeć, ja w rachubach już się trochę pogubiłam, a każda kolejna cyferka wymaga nakładu finansowego, dopłaty do kastracji i zapłacenia za całą resztę.

Mam na swoich bazarkach już jakieś rzeczy zamówione, mobilizuje się, zeby wstawić kolejne rzeczy- kolejna tura kasy będzie dla Was na wsparcie tej Grodziskowej jaskini kociej biedy :(
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7073
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Nie lip 04, 2021 15:50 Re: Kastrujemy Grodzisk. Kocie szkielety :(

:201494 :201494 :201494 nawet nie wiesz jak bardzo, bo dostałam wstępną wycenę za koteczkę nr 1 w lecznicy, tanio nie będzie :(
Ja też się mobilizuję z kasą, bo będzie krucho :strach:

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Nie lip 04, 2021 16:16 Re: Kastrujemy Grodzisk. Kocie szkielety :(

Poproszę nr konta, tym kocim biedom trzeba pomóc.Trzymam kciuki, żeby udało się stamtąd wyrwać jak najwięcej futerek :ok: Nie rozumiem ludzi, którzy zdają się nie zauważać problemu i cierpienia tych kotów :(
I cieszę się, że Bombka się znalazła :ok:

SabaS

 
Posty: 4507
Od: Śro lis 14, 2018 8:58

Post » Nie lip 04, 2021 16:18 Re: Kastrujemy Grodzisk. Kocie szkielety :(

ja też proszę konto

aania

 
Posty: 2756
Od: Pt lis 11, 2005 22:48

Post » Pon lip 05, 2021 10:54 Re: Kastrujemy Grodzisk. Kocie szkielety :(

Dziękuję Wam ogromnie!!

Maluchy w domu tymczasowym załatwiają się robalami po odrobaczeniu :/ ale humor dopisuje! Mam ich foty, postaram się dziś zgrać.

Na jutro zapisałam malutką czarnuszkę z mojej klatki (dostała imię Mikaela, Mika, Mikusia), na konsultację do okulisty, mam wrażenie, że oko wcale nie reaguje na leki.
I nie chcę zapeszać, ale chyba wyszedł jej grzybek na pyszczku :roll:

Złapana wczoraj biała-ale-jednak-tri okazała się być karmiąca, na usg już nie było widać efektów porodu, więc maluchy muszą mieć minimum trzy tygodnie. Szybka decyzja wet, szybka operacja z cięciem bocznym i przede wszystkim szybka reakcja Fleur i jej TŻ, bo kurs Piastów - Wawer (tam w lecznicy była tri) - Grodzisk - Piastów to ponad 100km, który skończyli pewnie po 23.
Kotka w zamkniętym transporterku miała doczekać ranka u mnie w kabinie prysznicowej. I to była dobra myśl, żeby poza transporterem też kabina była zamknięta, bo o czwartej rano obudził mnie rumor. Kotka uwolniła się z przenoski i próbowała wyskoczyć z prysznica. Szczęściem na mój głos się szybko uspokoiła i schowała do pudła, udało się ją nawet bezkolizyjnie zamknąć, ale do siódmej rano przesiedziałam z nią w łazience, żeby już jej głupoty nie przychodziły do głowy. Wypuszczona po 24h od złapania, malce mają wciąż spore szanse, kotka obejrzana przez kraty transportera wyglądała nad wyraz dobrze, a po wypuszczeniu obejrzałam jeszcze jak wchodzi na dach garażu po drzewie i stamtąd posyła mi długie spojrzenie zadumy.

Tu są same karmiące albo w ciąży :placz:

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar i 163 gości