była tak bardzo grzeczna przy osłuchiwaniu, wyciąganiu wenflona i zastrzykach, że bardzo zadziwiła lekarza:)Widocznie jak ją zabrali na zabieg i była samiutka, to się wystraszyła i z całej siły walczyła o swój koci kuper, a jak zbiorowa mamusia( czyli ja i moja córka) była na miejscu to się czuła bezpiecznie i była grzeczna 
Pan doktor rozczulił mnie bardzo, bo w pewnym momencie przyniósł z zaplecza identycznego kota jak moja Gaki i cały z siebie zadowolony powiedział, że znalazł w czwartek tydzień temu
od Gaki odróżnia go tylko płeć, to chłopczyk jest
Jak ma jej dość absolutnie, to chowa się do szafy. Często bawią się razem. Cyli zrobiła to, co małe koty robią najlepiej- zawojowała nas 