Patmol pisze:dziwne.
moje psy ani koty się nie nadają do fryzjera. Co niby fryzjer miałby im robić?
na czym polega regularne chodzenie z kotem do vet? jak kot zdrowy i domowy to powinnam z nim iśc do veta z wizytą ? serio? raczej by sie vet zdziwił
fryzjer dla "normalnych" psów i kotów nie jest potrzebny, ale są rasy, które bez niego się nie obejdą.
A wet...tak, chodzę ze zdrowymi kotami do weta, na badania. I właśnie przy takiej okazji (panel geriatryczny) wyszła u Mychy nadczynność tarczycy i masakryczne nadciśnienie. Między kolejnymi badaniami były niecałe dwa lata. I nie, nie miała żadnych objawów, może ciut więcej spała, ale ma 14 lat. Poprzedni panel też miała robiony jako zdrowy kot i wetki wcale się nie dziwiły.
Na skutek licznych zawirowań życiowych, pandemii, zaniedbałam trochę regularność badań. No i "niewinny" kaszelek" u Gucia, który miał właściwie od kocięcia i mnóstwo badań - po półtorarocznej przerwie przerodził się w masywną astmę, a przez długi czas było podejrzenie pierwotnego nowotworu płuc, dopiero tomografia wykonana doskonałym aparatem wykazała, że to, co w rtg wyglądało na nacieki nowotworowe jest zwłóknieniem tkanki płucnej.
Z Pietruszką nie poszłam, jak był zdrowy...od objawów do śmierci minęło 5 tyg. Nigdy nie popełnię więcej tego błędu.