Hey,
Od kwietnia mamy w domu 8 miesięczną kotke devon rex. Kotka jest z legalnej hodowli ale tak naprawdę od kiedy się pojawiła u nas w domu ciągle jest problem z jej zdrowiem. Przed wydaniem kotka była tydzień na obserwacji w hodowli ponieważ trochę mrużyła oko. Jednak z okiem było lepiej, żadna choroba z tego tytułu się nie rozwinęła i została nam wydana. Kilka dni po tym pojawił się problem łzawiących oczu. Oczy trzeba przecierać dwa razy dziennie ponieważ pojawiają się okropne czarne zacieki. Po tygodniu kotka zaczeła kichać i wypluwać żółtą wydzieline. Weterynarz stwierdził angine. Kotka dostała antybiotyk, tabletki na odporność, które podawaliśmy codziennie. Pomogło jedynie na angine. Oczy ciaglę łzawiły dlatego kotka dostała kolejną dawke antybiotyku. Nic to nie dało, oczy ciągle łzawiły. Następna Pani weterynarz stwierdziła zapalenie spojówek i po teście barwnikowym niedrożność kanalików łzowych strasząc mnie, że to może być wada genetyczna i oczy już będą łzawić cały czas. Zostały przepisane krople torbadex, które też nie pomogły na problem łzawienia. Zwróciłam się za tym do hodowcy, który zapewnił mnie, że to na pewno nie choroba genetyczna i kazał odstawić torbadex i podawać kotce genomune na odporność i wkraplać diferion. Niestety to również nie pomaga, oczy ciągle łzawią a kot dodatkowo wykichuje z nosa żółtą wydzieline. Hodowca kazał włączyć antybiotyk unidox. Miałam go dostać wczoraj od hodowcy ale niestety jeszcze nie dostałam. Powiem szczerze, że jesteśmy już podłamani zdrowiem kota i sami nie wiemy co robić czy słuchać hodowcy czy szukać innego weterynarza....