Kotki potomstwo kogoś uszczęśliwi?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob maja 15, 2021 2:26 Kotki potomstwo kogoś uszczęśliwi?

Witam, przed chwila założyłem konto na tym forum i szczerze już dawno nie widziałem takiego pierdolnika… chciałem porozmawiać na temat sterylizacji kotki i nie chodzi mi ze to coś złego bo nie chce żeby się męczyła tez nie mówię jednoznacznie ze po pierwszym miocie lepiej wysterylizować bo zdrowsza itd… sporo szukałem i nie znalazłem nigdzie żadnej wzmianki postu osoby która myśli podobnie do mnie… mianowicie chce wysterylizować swoją kotkę ale chce żeby miała wcześniej kociaki ale nie dlatego ze tam będzie zdrowsza czy inne mity czy nie tylko dlatego bo chciałbym dać jej taka możliwość jest zdrowa dachowiec przygarnęłam ja ledwo żywa ale jest bardzo kochana ale tez charakterna wiem ze jej potomstwo kogoś uszczęśliwi a napewno odmieni życie jak i mi… jeśli się kocha swojego zwierzaka czemu miał bym jej uniemożliwić mieć chociaż raz kociaki… wiem ze gdyby mnie rozumiała i jej powiedział ze tak będzie lepiej zrobiła by ze świadomością wszystko to co mówię ale kim się tak naprawdę jest stawiając się drugiej strony i odbierając wszelka szanse

MOTTO FORUM MIAU.PL:
1. Kot to nie tylko przyjemność, ale przede wszystkim obowiązek.
2. Staramy się pomagać kotom wolnożyjącym.
3. Jesteśmy przeciwko pseudohodowlom i rozmnażaniu "niby rasowych" kotów.
4. Jesteśmy za sterylizacją i przeciw bezmyślnemu rozmnażaniu.
5. Jesteśmy przeciwni "kolekcjonerstwu". Pomagajmy kotom mądrze.
-> Bierzmy pod stałą opiekę tyle zwierząt, ile jesteśmy w stanie samodzielnie utrzymać i zapewnić im komfort życia.
(autor: Falka pkt.1-4 i nasi forumowicze pkt. 5)

Proszę o przywilej nie przychodzenia na świat
...nie przychodzenia na świat póki nie zapewnisz mi
domu i pana, który się mną zaopiekuje,
i prawa do życia tak długo,
jak długo będę fizycznie zdolny do cieszenia się życiem
...nie przychodzenia na świat póki moje ciało nie będzie cenne,
a człowiek nie przestanie go maltretować, ponieważ jest bezwartościowe i liczne
(oryginał znajduje się na stronie http://www.petconnectioninc.com/ ; tłumaczenie: ani)
Cytat z Kocie ABC
Ostatnio edytowano Sob maja 22, 2021 17:33 przez aassiiaa, łącznie edytowano 3 razy
Powód: Wydzieliłam nowy wątek, nadałam tytuł, dopisałam cytat

HubertGlaze

 
Posty: 2
Od: Sob maja 15, 2021 1:56

Post » Sob maja 15, 2021 8:45 Re: Kotki potomstwo kogoś uszczęśliwi?

Szanse i to wątpliwe mają kotki wolnożyjące. Twoja jest domowa, więc nie trzeba jej uszczęśliwiać macierzyństwem. Nie znajdziesz tu zwolenników bezmyślnego i egoistycznego rozmnażania, podczas gdy jest na świecie tyle kotów do zaopiekowania.
A swoją drogą, jak można tak pisać? Nie wiem czyś baba czy chłop, bo piszesz i tak, i tak. Nie wiem gdzie zdania kończysz, a gdzie zaczynasz. Okropnie się to czyta.
Mam zasadę, nie atakuję kogoś, kto dopiero dołączył do forum, staram się pomóc słowem jak tylko potrafię. Ale dziś puściły mi nerwy, sorry.

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10246
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Sob maja 15, 2021 11:26 Re: Kotki potomstwo kogoś uszczęśliwi?

A skąd będziesz mieć pewność, że kociaki trafią do równie dobrego domu? Wiesz jak ciężko znaleźć dobry dom - taki, który zabezpieczy okna i balkon przed wypadnięciem, zapewni dobre jakościowo jedzenie i opiekę weterynaryjną?
Jak już znajdziesz taki, który się wydaje dobry - jesteś w stanie przez kilka lat utrzymywać z nimi kontakt?
Chcesz uszczęśliwić innych ludzi, ale nie możesz mieć pewności, że uszczęśliwisz te małe istoty. A jeśli któryś trafi do domu, w którym będzie się zwlekać z wizytą u lekarza bo drogo, to pośrednio będziesz winny tego właśnie ty - dopuszczając do pojawienia się tego kociaka na świecie.

Yocia

 
Posty: 1598
Od: Sob sie 01, 2009 10:48

Post » Sob maja 15, 2021 13:55 Re: Kotki potomstwo kogoś uszczęśliwi?

To mit że kotka lub suka powinna raz mieć młode.
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34267
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Sob maja 15, 2021 13:59 Re: Kotki potomstwo kogoś uszczęśliwi?

Ale dlaczego myslisz ze dla kotki kociaki to szczescie!?!
Dla niej szczescie to ze ma dobry dom u Ciebie i ona nic wiecej nie potrzebuje do szczescia. Nie rozmnazaj jej! W USA jest prawnie nakazana sterylizacja zwierzat i jest to wlasciwe podejscie.
Na forum jest mnostwo ludzi, ktorzy wyratowali male kociaki z biedy i szukaja im domu miesiacami i jakos nie maja chetnych, ktorzy pozwoliliby sie "uszczesliwic" kociakami.
Bardzo trudno jest znalezc dom dla kota.
Zapisz sie do newslettera PETA i pomagaj zwierzetom wysylajac email!
https://www.peta.org/about-peta/learn-a ... -to-enews/

pibon

 
Posty: 4245
Od: Pon lip 09, 2012 10:26

Post » Sob maja 15, 2021 16:32 Re: Kotki potomstwo kogoś uszczęśliwi?

HubertGlaze pisze:Witam, przed chwila założyłem konto na tym forum i szczerze już dawno nie widziałem takiego pierdolnika… chciałem porozmawiać na temat sterylizacji kotki i nie chodzi mi ze to coś złego bo nie chce żeby się męczyła tez nie mówię jednoznacznie ze po pierwszym miocie lepiej wysterylizować bo zdrowsza itd… sporo szukałem i nie znalazłem nigdzie żadnej wzmianki postu osoby która myśli podobnie do mnie… mianowicie chce wysterylizować swoją kotkę ale chce żeby miała wcześniej kociaki ale nie dlatego ze tam będzie zdrowsza czy inne mity czy nie tylko dlatego bo chciałbym dać jej taka możliwość jest zdrowa dachowiec przygarnęłam ja ledwo żywa ale jest bardzo kochana ale tez charakterna wiem ze jej potomstwo kogoś uszczęśliwi a napewno odmieni życie jak i mi… jeśli się kocha swojego zwierzaka czemu miał bym jej uniemożliwić mieć chociaż raz kociaki… wiem ze gdyby mnie rozumiała i jej powiedział ze tak będzie lepiej zrobiła by ze świadomością wszystko to co mówię ale kim się tak naprawdę jest stawiając się drugiej strony i odbierając wszelka szanse

1) Jeśli ktoś się rejestruje na forum tematycznym i dołącza do jakiejś grupy, to powinien dostosować się do reguł panujących w tejże grupie.
Nie znajdziesz tu zbyt wielu zwolenników swoich decyzji.
Mottem tego forum jest NIE ROZMNAŻANIE KOTÓW INNYCH NIŻ RODOWODOWE.
Jeśli się z nami nie zgadzasz, to nie dziw się naszym protestom.
2) "wiem ze gdyby mnie rozumiała i jej powiedział ze tak będzie lepiej zrobiła by ze świadomością wszystko to co mówię" - bardzo bym chciała mieć taki dar prorokowania, co zwierzę myśli i co zrobiłoby, gdybym mu coś wyjaśniła.
Piszę to trochę z przekąsem, chcąc w ten sposób podkreślić, że nie wiesz i nie jesteś w stanie zgadnąć, co myślałby Twój kot i co zrobiłby Twój kot, gdybyś usiadł z nim na pogawędkę przy kawie. Kotem rządzi INSTYNKT. Jeśli kotka dąży do rozmnażania, to dlatego, że kierują nią hormony, wpływające na pracę mózgu. Sam akt kopulacji jest dla kotki bolesny, bo tylko ból prowadzi do owulacji (owulacja wymuszona). Kocur ma na prąciu haczykowate wyrostki, którymi trze w pochwie kotki, a to wywołuje wspomniany ból. Kotka nie robi tego dla przyjemności, a jeśli nadstawia zadek w czasie rui, to właśnie dlatego, że robi to pod wpływem hormonów. Czego najlepszym dowodem jest brak takich zachowań u większości kotek, u których wytnie się jajniki (produkujące hormony). Jakoś nie chodzą na ksiuty.
Nie można więc rozpatrywać zachowań kotów w oderwaniu od instynktu nimi kierującego, a zatem nie można również rozsądzać, jaką decyzję podjąłby kot, gdyby rozumiał ludzką argumentację.
Przesadne uczłowieczanie zwierząt tylko im szkodzi.
3) Nie znasz garnituru genetycznego swojej kotki i zapewne nie będziesz również znał garnituru genetycznego kocura. Nie masz zatem pojęcia, jakie choroby, wady i skłonności niesie w kodzie genetycznym Twoja kotka i jakie może przekazać potomstwu.
Od blisko dwóch lat jedna forumowiczka próbuje złapać kotkę wolno żyjącą na kastrację. Nie udaje się, bo kotka jest za sprytna. Ze wszystkich miotów w tym czasie urodzonych (a wiadomo, że było ich kilka), udało się złowić tylko jeden pełny oraz jednego malca z innego miotu. Na pięć kociąt cztery zmarły na FIP. Kocięta, których nie udało się złapać, wszystkie poumierały. Właśnie taką skłonność do tak okropnej choroby przekazuje młodym kocica, chociaż sama nie choruje. I dokładnie taki sam los możesz zgotować kociętom przez swoją koszmarnie egoistyczną decyzję.
Jeśli chcesz, aby ktoś był uszczęśliwiony kociętami i aby jakiś kot odmienił czyjeś życie podobnie jak Twoje, to zaproponuj temu komuś jakiegoś niechcianego kociaka. Samo uratowanie od śmierci ma szansę dać mnóstwo satysfakcji, ponadto człowiek tworzy silniejszą więź ze zwierzakiem, którego uratował. Rozmnożenie Twojej kocicy niczego takiego nie zapewni, jedynie zwiększysz ilość kotów na świecie, sprawisz, że ktoś szukający kociaka weźmie jednego od Ciebie zamiast ze schroniska. Kociak w schronisku już jest na świecie, z tym nic nie można zrobić. Twoich kociąt jeszcze nie ma i można im zapobiec. Taka jest różnica. No i są choroby, wady i skłonności, o których wspomniałam. Kocięta po Twojej kotce nawet jeśli kogoś uszczęśliwią, to same wcale nie muszą być szczęśliwe.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10677
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Sob maja 15, 2021 20:58 Re: Kotki potomstwo kogoś uszczęśliwi?

HubertGlaze pisze:Witam, przed chwila założyłem konto na tym forum i szczerze już dawno nie widziałem takiego pierdolnika… chciałem porozmawiać na temat sterylizacji kotki i nie chodzi mi ze to coś złego bo nie chce żeby się męczyła tez nie mówię jednoznacznie ze po pierwszym miocie lepiej wysterylizować bo zdrowsza itd… sporo szukałem i nie znalazłem nigdzie żadnej wzmianki postu osoby która myśli podobnie do mnie… mianowicie chce wysterylizować swoją kotkę ale chce żeby miała wcześniej kociaki ale nie dlatego ze tam będzie zdrowsza czy inne mity czy nie tylko dlatego bo chciałbym dać jej taka możliwość jest zdrowa dachowiec przygarnęłam ja ledwo żywa ale jest bardzo kochana ale tez charakterna wiem ze jej potomstwo kogoś uszczęśliwi a napewno odmieni życie jak i mi… jeśli się kocha swojego zwierzaka czemu miał bym jej uniemożliwić mieć chociaż raz kociaki… wiem ze gdyby mnie rozumiała i jej powiedział ze tak będzie lepiej zrobiła by ze świadomością wszystko to co mówię ale kim się tak naprawdę jest stawiając się drugiej strony i odbierając wszelka szanse


HubertGlaze zrób próbę, znajdź kochający domek którymś kotkom z ogłoszeń a jest ich wiele. Jak ci się uda to porozmawiamy.

Dla twojej zabawy kotka ma rodzić?!
Żądam postawienia Andrzeja Dudy w stan oskarżenia zgodnie z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej Art. 145. ustęp 2.

Senanta

 
Posty: 2386
Od: Nie paź 20, 2019 20:15
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob maja 15, 2021 21:23 Re: Kotki potomstwo kogoś uszczęśliwi?

Mam nadzieję, że to troll

MaryLux

 
Posty: 159713
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob maja 15, 2021 22:31 Re: Kotki potomstwo kogoś uszczęśliwi?

To może jeszcze dodam czy kotka będąc w euforii przyszłego macierzyństwa daje gwarancje, że nie odrzuci miotu i będzie miała czym je wykarmić ? Jeśli kotka nie będzie miała mleka /odrzuci miot to rozwiązania są dwa- skazujesz maluchy na okrutną smierć lub stajesz na głowie i odkarmiasz całą gromadkę. A jak wyglada życie osoby zastępującą kocią mamę można przeczytać na wątku forumowej Bastet.

Chikita

 
Posty: 6433
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

Post » Nie maja 16, 2021 11:47 Re: Kotki potomstwo kogoś uszczęśliwi?

dorzucę jeszcze jedno - kotka nie ma świadomości, że będzie matką, nie lata w euforii w poszukiwaniu najlepszego miejsca dla swoich dzieci. Instynkt macierzyński budzi się w niej w momencie porodu, pod wplywem wydzielanych wówczas hormonów. Budzi się albo i nie....i wówczas kotka porzuca miot, bo nie wie, że to jej dzieci. Dzieje się tak często w przypadku młodych kotek czy też gdy poród następuje poprzez cesarskie cięcie.
Tak, tak - często kotki nie mogą urodzić naturalnie, wystarczy, że jeden kociak ustawi się poprzecznie. I wówczas wet na cito, i koszmarne pieniądze. Decydując się na rozmnożenie, trzeba mieć zaufanego weta, najlepiej specjalistę polożnika, który przyjedzie do rodzącej kotki o każdej porze dnia i nocy, trzeba liczyć się z tym, że to na opiekuna spadnie konieczność wykarmienia miotu, jeśli kotka odrzuci maluchy. A potem - odrobaczenia, szczepienia, kastracje - jesteś gotowy/a na takie wydatki ?

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15071
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie maja 16, 2021 22:40 Re: Kotki potomstwo kogoś uszczęśliwi?

Nie jeden miot już odchowałam (większość - ciężarne przybłędy, obecnie zaś moje kotki hodowlane). Gwarantuję ci, że większość z nich była najszczęśliwsza na świecie jak w końcu pozbywała się dzieciarni... Jedyną znaną mi kotką autentycznie lubiącą towarzystwo maluchów jest Tulka (chociaż ona po prostu uważa samą siebie za takie małe kociątko :ryk: ).

Całe rozmnażanie kotów jest dość paskudne. Od krycia (kotka potrafi wręcz podkrwawiać z pochwy, jeżeli towarzystwo jest "gorącokrwiste"... zdarzyło mi się też, że kotka tuż po kryciu... dosłownie zasłała mi łóżko z bólu, że się tak wyrażę :strach: ). Następnie, po kryciu, mamy leczenie ran porobionych przez kocura. Ponieważ krycie jest dla kotek bardzo bolesne (weź szczotkę drucianą i posmyraj się w odpowiednim miejscu... 10-15 razy dziennie przez tydzień :twisted: ) kocur musi w trakcie trzymać ją mocno za kark. Zazwyczaj robią się po tym rany, najdłużej leczenie trwało u nas miesiąc (bo kotkę swędziało i sobie rozdrapywała na nowo). Jeżeli chodzi o samą ciążę to... poczytaj o tym na jakie dolegliwości cierpią kobiety w ciąży. U kotek niczym się to nie różni :roll: .

Następnie mamy poród. U nas najdłużej trwał 36 godzin. Cały ten czas spędziłam na kawie, waląc głową w ścianę i modląc się o koniec - akurat taka specyfika TEJ rasy, że potrafią mieć nawet parodniową przerwę w środku (dzięki posiadaniu zwierzaka rasowego wiem, jakich nietypowych cech się spodziewać). Czy było warto? Jak najbardziej - jeden kociak o mało się nie udusił (kotce słabo wychodziło rozerwanie pęcherza, nie umiała chwycić). Dzięki temu, że byłam przy każdym porodzie mogłam malucha uratować. W przeciwnym wypadku mała pewnie by się udusiła :roll: .

Następnie mamy odchów maluchów. W dużym skrócie - smród, syf i demolka. Za to człowiek błyskawicznie uczy się chodzić trzymając stopy max. 5 mm nad ziemią :twisted: . Do tej pory nie umiem zdecydować który z moich miotów był "najgorszy" - miesięczna walka o życie i oczy 5 maluchów (mamusia z tych przybłąkanych, pewnie miała na sobie jaką głupią bakterię), w trakcie której czyściłam te piekielne oczy po 10 razy dziennie (kiedyś przy takim czyszczeniu - akurat u weterynarza - widziałam jak oko wypłynęło... nie polecam) czy może tegoroczny miot 4 potworów, które opanowały huśtanie się na firankach w wieku 5 tygodni, a szczyt szafy osiągnęly w wieku 8 tygodni. Przez kolejnych 6 tygodni człowiek modlił się, żeby przeżyć to (całodobowe!) szaleństwo :twisted: .

Na koniec pozostaje już tylko znalezienie odpowiedzialnych domów (nie "dowolnych", bo moje maluchy zasługują na wszystko co najlepsze). Ostatni maluch w tym roku poszedł w wieku 20 tygodni... nie dlatego, że nie było chętnych, tylko dlatego, że nie dzwonił nikt wystarczająco dobry. Oczywiście muszę się liczyć też z faktem, że jeżeli COKOLWIEK się stanie, to koty mogą do mnie wrócić. Taki mam zapis w umowie (plus kilka, kiedy koty mogę odebrać z policją - jeżeli właściciel ich nie wykastruje/nie leczy/nie zapewnia PODSTAWOWEJ opieki itp.).

Oczywiście dochodzą też koszty - u nas 4 maluchy + matka żarły 5x więcej niż sama kotka. Do tego weterynarz (maluchy trzeba szczepić, odrobaczać, ew. leczenie też jest niezbędne). Nie wiem jakie to są koszty w Polsce (mieszkam za granicą), ale sama nawet się nie zbliżam ze swoimi dziewczynami do kocura jeżeli nie mam odłożonych ok. 5 tysięcy - na krycie, na badania, na ew. cesarkę, na leczenie maluchów, na jedzenie, na szczepienia, na zabawki... na wszystko.

Dochodzi też najsmutniejsza, najczarniejsza strona hodowli - śmierć. Kociaki czasami umierają... ciężko wyobrazić sobie jak potężną bezradność czuje człowiek, jak biega od weterynarza do weterynarza z wijącym się z bólu ukochanym kociakiem i słyszy co raz głupsze diagnozy :placz: . Koniec końców, po odwiedzeniu chyba 5 weterynarzy jednego dnia (każdy kasował nas 100-200 funtów za badania, które nic nie wnosiły), otrzymaliśmy diagnozę - poważna wada strukturalna. Pół godziny później wszystkie metody ew. leczenia były już omówione (w skrócie - metod brak), pozwoliłam więc maleńkiej odejść. Ciężko mi wyrazić słowami jak wielki ból wtedy czułam.


Oczywiście opisałam tutaj te gorsze strony posiadania "słodkich kociaczków". Zawsze jest szansa na kotkę, co z uśmiechem na pyszczku zniesie ciążę, zadrapania na karku będą minimalne i wyleczą się w 3 dni, kociątka będą miłe, grzeczne, kochane, absolutnie zdrowe i nie zdemolują ci całego mieszkania, a będą chcieli wziąć je wyłącznie odpowiedzialni ludzie o złotych sercach. Po prostu ja jeszcze w życiu tyle szczęścia nie miałam :roll: . Na szczęście nie miałam jeszcze na tyle dużego pecha, żeby wszystkie sytuacje wystąpiły w jednym miocie.


EDIT
Polecam poczytać tematy takie jak ten: viewtopic.php?f=1&t=210760

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Pon maja 17, 2021 11:17 Re: Kotki potomstwo kogoś uszczęśliwi?

lektura tego też może być przydatna przy planowaniu bezsensownego rozrodu nierasowej kotki viewtopic.php?f=1&t=210499

I wiesz, że jeśli nawet znajdziesz dla kocoaków "dobra" domy i każdy z domów wymysli taką opcję, jak Ty- że jego kotka będzie miałą tylko jeden miot ( dla tej przyjemności, ofcors) to po 3-4 sezonach z tej jednej kotki może być już 20 kociaków i szasne na to, zeby znalazły się dla nich domy są małe, a już dobra domy, to szczególnie małe i część z nich będzie już bezdomna?
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7112
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Pon maja 17, 2021 16:21 Re: Kotki potomstwo kogoś uszczęśliwi?

Czytam tak wasze wypociny i nie wierze jacy jesteście samolubni… czy ktoś z was jest rodzicem niech powie czy wasze myślenie nie zmieniło się gdy pojawiło się dziecko… i gadanie ze to mit zostawcie dla siebie ze swojego doświadczenia wiem ze jest inaczej … dodam również ze nie mieszkam w Polsce a w holandi i tu naprawdę nie ma problemu z oddaniem kociaków… i lektura pod tytułem rozrodu „nierasowe kotki” już sama buzuje we mnie krew ciekawe jaki kundel z Ciebie czy wg ktoś twoja rasę nazwał ?

HubertGlaze

 
Posty: 2
Od: Sob maja 15, 2021 1:56

Post » Pon maja 17, 2021 17:35 Re: Kotki potomstwo kogoś uszczęśliwi?

Daruj sobie ta bezczelnosc. Nikt sie tym nie przejmie. Natomiast Twoja agresja oraz bledy jezykowe jakie sadzisz w kazdym zdaniu swiadcza tylko o Tobie.
Zapisz sie do newslettera PETA i pomagaj zwierzetom wysylajac email!
https://www.peta.org/about-peta/learn-a ... -to-enews/

pibon

 
Posty: 4245
Od: Pon lip 09, 2012 10:26

Post » Pon maja 17, 2021 17:38 Re: Kotki potomstwo kogoś uszczęśliwi?

HubertGlaze pisze:Czytam tak wasze wypociny i nie wierze jacy jesteście samolubni… czy ktoś z was jest rodzicem niech powie czy wasze myślenie nie zmieniło się gdy pojawiło się dziecko… i gadanie ze to mit zostawcie dla siebie ze swojego doświadczenia wiem ze jest inaczej … dodam również ze nie mieszkam w Polsce a w holandi i tu naprawdę nie ma problemu z oddaniem kociaków… i lektura pod tytułem rozrodu „nierasowe kotki” już sama buzuje we mnie krew ciekawe jaki kundel z Ciebie czy wg ktoś twoja rasę nazwał ?

Wypociny? A Twoje myśli złote, to co to niby jest?
Zastanawiam się, ile masz lat...
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: indianeczka i 308 gości