OBCY kot wchodzi do mojego domu

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 14, 2021 9:13 OBCY kot wchodzi do mojego domu

Hej Wszystkim.
Założyłam konto, bo mam dość (chyba) nietypowy problem. Nigdy nie byłam kociarą, nie znam się na kotach, ale moja córka dostała malucha w prezencie. Szefunio ma już rok, jest szczuplutki, dość mały, ale zdrowy, pełen energii. Wet, który go kastrował śmiał się, że miał malutkie cohones. Mieszkamy w piętrowym domku, zakładałyśmy najpierw, że nie będziemy go wypuszczać na zewnątrz, chociaż większość sąsiadów puszcza swoje koty. Niestety spacery na szelkach okazały się nieporozumieniem. I w naszym towarzystwie kot zaczął wychodzić na trawkę z tyłu domu. O dziwo, pomimo, że to już 1,5 miesiąca jego codziennego wypuszczania nie pozwala sobie na wyjście poza ogrodzenie. Kursuje pomiędzy ogródkiem, a domem, co chwilę się melduje (córka ma zdalne) sprawdza czy ktoś jest etc. Bardzo szybko zaczęły przychodzić wszystkie koty po sąsiedzku, żeby się zapoznać? I z większością się obwąchał, czasami poleżał obok. Jednak są dwa egzemplarze, które zaczęły go atakować, charczeć, warczeć. Może to wyda się zabawne, ale jak byłam świadkiem takiej sytuacji, to z narzeczonym wychodziliśmy i też charczeliśmy na te koty, żeby je przepędzić. Jeden już się nie pojawia, ale drugi regularnie zagania naszego do domu. Dzisiaj rano uchyliłam drzwi na parterze, żeby Szef mógł sobie pobuszować i wróciłam spać. Nagle obudził mnie hałas, jakieś warczenie ja otwieram oczy - patrzę - a dosłownie obok mnie siedzi ten wielki czarny kot i szykuje się do ataku na mojego, który stoi w drzwiach. Co robić w takiej sytuacji? To nie jest obcy kot na podwórku, on musiał wejść i przejść dwa piętra, żeby dostać się do mojej sypialni, która jest na samej górze. Do tego wszedł do pokoju, gdzie spałam. Szczerze jestem zszokowana. Nigdy nie słyszałam o takim zachowaniu. Może to było jednorazowe, ale jak będzie się powtarzać? Może ktoś miał podobną sytuację i coś doradzi? Nawet jeśli nie będę otwierać drzwi na dole to nie ma fizycznej możliwości upilnować w lato każdego okna, wejścia na balkony na dole etc. Pozdrawiam

bodybags

 
Posty: 3
Od: Pt maja 14, 2021 8:48

Post » Pt maja 14, 2021 10:13 Re: OBCY kot wchodzi do mojego domu

Niestety koty walczą o terytorium. Jak któryś jest odważny jak ten czarny, to wlezie i do cudzego domu. Wasz kot jest jeszcze młody i nie potrafi obronić swojego terytorium. Może jakbyś miała dwa koty, to by dały radę lub Twój jak będzie starszy przepędzi obcych. My też mieszkamy w domku. Mam dwa koty regularnie wychodzące, ale jak je wypuszczam rano, to zamykam drzwi. Wiadomo, że ja zrobi się ciepło to będą cały czas otwarte. Tylko raz mi się zdarzyło, że obcy kot wszedł do domu, rozejrzał się i zwiał. Inne tylko do ogródka przychodzą. Raczej boją się nas czyli obcych dla siebie ludzi. Tego czarnego u Was trzeba po prostu pogonić i pod żadnym pozorem nie wołać i nie dokarmiać, bo uzna że jest u siebie. No chyba że jest bezdomny i wybrał sobie Wasz dom i koniecznie chce tam zamieszkać, to nic tylko przygarnąć :wink:

Koki-99

Avatar użytkownika
 
Posty: 10233
Od: Pt mar 23, 2007 13:48
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt maja 14, 2021 10:24 Re: OBCY kot wchodzi do mojego domu

Dziękuję za odpowiedź. Rozpytamy u sąsiadów, może namierzymy właściciela. Gdzieś wyczytałam w wątku, że można złapać i wykastrować, jeśli jest dziki i to czasami studzi temperament. Właśnie tak myślałam, nasz jest taki jakiś mniejszy - mało męski kocur i mogą go dominować pewniejsze siebie.

bodybags

 
Posty: 3
Od: Pt maja 14, 2021 8:48

Post » Pt maja 14, 2021 10:54 Re: OBCY kot wchodzi do mojego domu

Taki płot: https://images.app.goo.gl/pWrr8np1Zh4SeqDf7

Nie musicie ogradzac całego ogrodu, wystarczy wyznaczyć fragment z jakimś dogodnym wejściem dla kota, u mnie wychodzą tunelem z okna, albo tylnymi drzwiami. Inną opcją jest woliera.
Twój kot będzie bezpieczny, a obcy nawet jeśli wejdzie, to tylko raz, szybko się nauczy, że nie warto.
Taki płot można zrobić samemu, to kilka kontownikow, rurek i siatka, albo zamówić taką usługę u profesjonalnej firmy.
Warto to przemyśleć też w kontekscie choróbczestonkonczacych się smiercią, na które Twój kot jest narażony w czasie walki z obcymi kotami.

Fhranka

 
Posty: 496
Od: Czw lis 15, 2018 13:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt maja 14, 2021 11:32 Re: OBCY kot wchodzi do mojego domu

Jeśli kot nie ma chipa, a chodzi wolno, to możesz go uznać za bezdomnego i wykastrować. Szybko zrobi się miziakiem i złagodnieje w kontaktach z innymi kotami.
Woliera lub ogrodzenie to najlepsze rozwiązanie, bo zabezpieczy Twojego kotka nie tylko przed obecnym intruzem, ale przed wielu innymi niebezpieczeństwami!
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59708
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 14, 2021 12:45 Re: OBCY kot wchodzi do mojego domu

Warto pamiętać że taki kot-agresor to nie tylko nieprzyjemne spotkania dla Waszego kota - ale także bardzo duże ryzyko, przede wszystkim zarażenia FeLV lub FIV, ran (u kotów po pogryzieniach robią się często paskudne ropnie) a także tego że uciekając przed atakiem Twój kot wyleci na ulicę albo wleci na podwórko na którym np. jest agresywny pies, normalnie omijane.

Dlatego warto odciąć obcemu kotu wejście do Waszego domu i ogrodu który ma w zasięgu Wasz kocurek, a jemu, uniemożliwić wychodzenie poza jego obręb. To że teraz trzyma się blisko domu nie oznacza że nagle nie zacznie chodzić dalej - bo np. będzie chciał mieć teren nie pokrywający się ze ścieżkami kocura którego się boi.
Idealnym rozwiązaniem byłoby ogrodzenie lub woliera właśnie.
A już szczególnie w sytuacji gdy obcy wchodzi bez żadnej krępacji do Waszego domu.

Jak on wygląda, jest zdrowy, dobrze odżywiony?

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt maja 14, 2021 13:20 Re: OBCY kot wchodzi do mojego domu

Dobre ogrodzenie to jest to, Fhranka zalinkowała jedną z wersji, piękny płot, ale u mnie się nie sprawdził do końca, bo okazało się, że siatka służy do wspinania się 8O i jedna z moich kotek do góry łapkami potrafiła pokonać każdą siatkę, nawet zagiętą pod dowolnym kątem :roll: . Ale to już zależy od kota.
Kastrować można, też mam przerobione, efektem czego mam trzy koty ponad stan, bo różnie z zabiegami bywa, co przerobiłam osobiście też. Musisz się liczyć z tym, że po zabiegu może się zdarzyć, że kota trzeba przetrzymać do wizyty kontrolnej. I wtedy trzeba go karmić, doglądać, głaskać, może i do weta pojechać kolejny raz. I wtedy....On Cię pokocha :oops: . I nigdzie nie pójdzie sobie. A jak pójdzie, to wróci :strach: . Ci, którzy mnie znają na forum, znają też historię Mamy, Pasia, Brata, a wcześniej Obisia...
Ale jest i zakończona pozytywnie historia Kajtka. Właśnie taki namolny, wchodzący do domu, atakujący, wyjadający moim kotom z misek, itd. Odnalazłam właścicieli, porozmawiałam, wytłumaczyłam moją sytuację, że sobie nie życzę ani ja ani moje koty, że powinni wykastrować bo...i tu milion argumentów za. Pobiegli do lecznicy, Kajtek wykastrowany i jak ręką odjął! Pilnuje swojego już tylko domu i do nas od kilku lat nie zagląda :ok: . Tak więc ja proponuję namierzyć dom Gościa, porozmawiać z opiekunami i niech na siebie biorą sprawę kastracji i opieki nad kotem po zabiegu. A ogrodzenie dobrze przemyśleć, ważne, aby teren skutecznie zabezpieczyć o ile się da.
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17831
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt maja 14, 2021 13:28 Re: OBCY kot wchodzi do mojego domu

Blue pisze:
Jak on wygląda, jest zdrowy, dobrze odżywiony?


Jest naprawdę wielki, dobrze odżywiony, nie wygląda na jakiegoś zapuszczonego, ale też nie określiłabym go jako schludnego kota. Tak będziemy musieli pomyśleć o wolierze, ewentualnie wychodzić z nim po południu do ogródka i pilnować sytuacji.

bodybags

 
Posty: 3
Od: Pt maja 14, 2021 8:48

Post » Pt maja 14, 2021 17:10 Re: OBCY kot wchodzi do mojego domu

O, piekna historia Kajtka! Wlasciciele powinni kastrowac swoje kocury, ale niestety w Polsce nie jest to prawnie nakazane (a powinno) i duzo ludzi chyba nie widzi problemu gdy jest niewykastrowany 8O :o :twisted:
Ostatnio wykastrowalam wolnozyjacego kocura ale mimo pobytu u mnie 3 dni wcale mnie nie pokochal, a wrecz przeciwnie, teraz mnie raczej unika. No ale najwazniejsze, ze wykastrowany. Kazdy wykastrowany to mniej kociego nieszczescia.
Do mnie do domu wslizguja sie wolnozyjace, ktore wykastrowalam, zaszczepilam. Sa zadbane, nie maja pasozytow i sa w zachowaniu ulegle wobec moich kotow domowych. Ale to troche inna sytuacja u mnie, bo mam taki dom "otwarty" no i one sa wykastrowane.
Zapisz sie do newslettera PETA i pomagaj zwierzetom wysylajac email!
https://www.peta.org/about-peta/learn-a ... -to-enews/

pibon

 
Posty: 4221
Od: Pon lip 09, 2012 10:26




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 218 gości