Dzisiaj wiemy już więcej.
Wczoraj kotkę oddawał nam stażysta, który nie brał udziału w operacji.
Zostały mu tylko przekazane istotniejsze informacje.
Dzisiaj był wet, który wykonywał operację.
Wet skierował przewód żółciowy do jelita. Podobno jest to standardowa procedura w tego typu schorzeniach.
O usunięciu trzustki nie było mowy.
Fila dzisiaj dostała leki przeciwbólowe oraz antybiotyki.
Dzisiaj koteczka to "niebo a ziemia" w porównaniu z wczoraj.
Żywsza, zainteresowana, a przede wszystkim zaczęła jeść i pić samodzielnie.
Dużo śpi, ale to nic dziwnego.
Rokowania są takie, że może żyć pół roku, ale i może dwa lata.
Jesteśmy dobrej myśli
Dziękujemy za dobre słowo i trzymane kciuki