fakt, że moje koty są dość wybredne w większości, ale wśród nich są takie, które karmy wysokomięsne raczej lubią, tylko trzeba trafić, a jedną mam taką, której wiekszość smakuje. Ale ostatnio miały kryzys, więc postanowiłam wypróbować coś nowego i kupiłam grau i granapet, zapobiegawczo kupiłam zestaw smaków puszki 200gr. Z grau wypróbowałam 3 smaki i żadna, ale to żadna nie została przez żadnego kota zaakceptowana. Dosmaczam, mieszam, kombinuje w 10 kotów zjadają 100gr z takiej puszki. Podobnie granapet, tu minimalnie lepiej, udaje mi się rozprowadzić na nie wszystkie jedną puszkę, ale z użyciem wszelkiego rodzaju dosmaczaczy. Ja sie pytam..co jest nie tak z tymi karmami?? Moje koty też mają swoje za uszami, ale inne karny, np dolinę noteci chociaż trochę poskubią, a grau, granapet, feringę cff obchodzą szeeeeerokim łukiem. gdyby nie pies, który dojada, gdybym nie miała gdzie oddać czasami to szłoby wszyskot w kosz
Ale reasumując- grau dla niejadka szczerze odradzam. dordzaić nie mam czego, niestety