EDIT2: Welurek dostał szansę na nowe życie w Fundacji Zwierzokracja w Tarczynie
Dziękuję wszystkim
EDIT: Obecnie wiadomo, że kot ma złamaną lewą część miednicy, ale operacji nie będzie. Kot ma się zrastać przez 2-3 miesiące w klatce. I właśnie o to miejsce dla niego proszę
Może być DT płatny
Mój Welurek kochany, Misio, który mi się o nogi ocierał, przestraszył się roweru i wybiegł prosto pod koła nadjeżdżającego samochodu. Nie wiem nawet, kiedy to się stało, usłyszałam tylko: "Jezus Maria!" kobiety na rowerze a potem głuchy łomot.
Kota zawiozłam do weta. Został tam na obserwację na 2 dni. Zobaczymy, czy da się go uratować i co dalej.
Ma złamaną miednicę po lewej stronie, pęknięty prawy oczodół, brak czucia w lewej tylnej łapie i brak odruchu źrenicowego w lewym oku. Płytek krwi 106 przy normie 100-500, ale oceniane maszynowo, więc nie wiadomo na pewno.
Oprócz tego nie do końca jasny test FIV/FeLV. Przy FIV jest delikatna łuna przy kresce dodatniej, ale więcej wiadomo by było, gdyby wysłać krew do laboratorium (koszt 270 zł).
Nie zdążyłam zareagować, bo na rękach miałam kociaka - znajdkę. A właściwie kociczkę (o niej drugi wątek).
Wet, który badał mojego Misia, praktykował w klinice ortopedycznej. Powiedział, że takie złamanie powinno się zespolić operacyjnie. Bo owszem, może się zrosnąć samo, ale nie musi. Operacja, o ile chirurg by się podjął, bo to zespolenie kości miednicy z kręgosłupem, to koszt ok. 1000 zł.
Nie dam rady wziąć Welurka do siebie na okres 3 miesięcy do kennela
(na tym na razie stanęło)
Welurek o przemiłym w dotyku futrze:
*
*