Przemijajacy ślinotok z tikami pyszczka.<FILM> Padaczka?
Na tym filmie (--> https://youtu.be/KaN4WHAO0Ek nagrałam proces. Pierwszy raz miał miejsce wczoraj i trwało to ponad minutę i zaowocowało sporą kalużą przezroczystej śliny.
Kot ma 10lat. Jest kastratem. Futerko, apetyt i humor w najlepszej kondycji.
Obawiam się, że to coś w stylu padaczki. Ogranicza się jednak tylko do pyszczka, ale te ruchy i rozszerzone źrenice...
Ostatnie badania robiłam ponad 2 lata temu i była lekko powiekszona śledziona na USG. Były to badania kontrolne bez przyczyny.
Poza "przyłapaniem go na tym ślinieniu juz kolejny raz" niczego specjalnego nie zauważyłam. Pyszczek w środku zdrowy i pusty.
Boję się, że to coś ukłądem nerowym. Czy ktokolwiek może się wypowiedzieć na ten temat?
Badania zapewne beda obejmowały pobranie krwi, i byc moze rezonans. Pomijając koszty to potworny stres dla zwierzaka, więc jeszcze mam nadzieję, że przejdzie... a na badania i tak będę musiała się wybrać.
Proszę o jakies suestie bo z doświadczenia wiem, że lepiej za wczasu mieć jakiś kierunek który może pomóc lekarzowi. Nie raz już było tak, że doświadczona w jakiejs przypadłosci wlascicielka zwierzaka dawała słuszny kierunek na który weterynarze wpadali gdy bylo juz bardzo dużo chybionych diagnoz...
Kot ma 10lat. Jest kastratem. Futerko, apetyt i humor w najlepszej kondycji.
Obawiam się, że to coś w stylu padaczki. Ogranicza się jednak tylko do pyszczka, ale te ruchy i rozszerzone źrenice...
Ostatnie badania robiłam ponad 2 lata temu i była lekko powiekszona śledziona na USG. Były to badania kontrolne bez przyczyny.
Poza "przyłapaniem go na tym ślinieniu juz kolejny raz" niczego specjalnego nie zauważyłam. Pyszczek w środku zdrowy i pusty.
Boję się, że to coś ukłądem nerowym. Czy ktokolwiek może się wypowiedzieć na ten temat?
Badania zapewne beda obejmowały pobranie krwi, i byc moze rezonans. Pomijając koszty to potworny stres dla zwierzaka, więc jeszcze mam nadzieję, że przejdzie... a na badania i tak będę musiała się wybrać.
Proszę o jakies suestie bo z doświadczenia wiem, że lepiej za wczasu mieć jakiś kierunek który może pomóc lekarzowi. Nie raz już było tak, że doświadczona w jakiejs przypadłosci wlascicielka zwierzaka dawała słuszny kierunek na który weterynarze wpadali gdy bylo juz bardzo dużo chybionych diagnoz...