ascalithion pisze:Bonkreta pisze:ascalithion pisze:No, ale w trawieniu nie rozpada się na ostre kawałki?
Po pierwsze - kotom daję głównie szyjki, kręgosłupy i żeberka, więc nie ma się co rozpadać.
Po drugie - stara "prawda" dotycząca tego, że psom nie można dawać kości z drobiu jest tylko po części prawdą. Kości gotowane lub pieczone istotnie są bardzo twarde i ropadają się na drzazgi, w dodatku nie mają żadnej wartości odżywczej. Kości surowe są łatwo miażdżone, a w dodatku miękkie i bez problemu trawione do zera.
Samo mięso zawiera bardzo mało wapnia, a bardzo dużą ilość fosforu - dlatego podawanie samego mięsa jest niezdrowe.
1. Ma się co rozpadać... szyjki, kręgosłupy i żeberka to też kości.
2. Prawda, że psom nie daje się kości z drobiu jest nowa i w mojej ocenie i nie tylko mojej prawdziwie prawdziwa;) Stara jest taka, że psy jedzą kości. I ta jest szkodliwa.
3. Jakie koty miażdżą kości na niegroźną miazgę, czyli właściwie papkę?
4. Samym mięsem nie karmi kota chyba nikt... i nikt nie radzi tego. Ale są lepsze i pewniejsze sposoby podawania kotu wapnia niż kości...
Ad 1 - na drzazgi mogą się rozpadać kości długie. Kręgi po prostu nie są w stanie. To wynika z budowy kości.
Ad 2. Wszystkie dzikie drapieżniki jedzą kości. Surowe. Także domowe koty, które polują np. na gołębie.
Ad.3 - Moje. Miażdżą zębami na wystarczająco drobne kawałki, by w kupie nie były rozróżnialne nawet jako milimetrowe drobiny.
Ad.4 - Nie robiłam badań na ten temat, więc nie wiem... Ale co jakiś czas spotykam kogoś, kto mówi, że jego kot je wyłącznie mięso...
Moim, (i nie tylko moim

) zdaniem to właśnie kości są najlepszym i najpewniejszym sposobem podawania kotom wapnia.
Możesz się z tym nie zgadzać, może to do Ciebie nie przemawiać. Nie chcę wszczynać tutaj dyskusji na temat karmienia i przewagi surowego czy innego żarcia nad innym. Jeśli jesteś zainteresowany założeniami diety BARF, zapraszam na stronę
www.barf.aplus.pl oraz na grupę yahoo
http://groups.yahoo.com/group/barf-pl/