ruja po kastracji

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 30, 2021 21:47 ruja po kastracji

Witam, czytałem podobne wątki, które się już na forum przewinęły ale mam jeszcze parę pytań.
Moja kotka została dzisiaj wykastrowana (wszystko usunięte "żeby nie nękały ją kocury") i po powrocie do domu po paru godzinach znowu pojawiły się objawy rujki.
Weterynarz powiedział, że nie potrzebuje kaftanika i jutro spokojnie mogę ją wypuścić na zewnątrz (kotka nie jest kotem domowym). Co o tym myślicie? Boję się, że dopadnie ją jakiś kocur i zrobi krzywdę po zabiegu a kotka jest bardzo aktywna i jest nieszczęśliwa gdy musi siedzieć w domu :( Czy nie jest na to za wcześnie? Czy ruja po zabiegu nie powinna ustać? Proszę o pomoc.

antek6532

 
Posty: 6
Od: Pon kwi 12, 2021 18:57

Post » Sob maja 01, 2021 7:10 Re: ruja po kastracji

Jakie cięcie miała kotka? normalne, czy boczne?

Po normalnym co najmniej, ale to absolutne minimum 3-4 dni trzymaj ją w domu, normalne zalecenie to co najmniej tydzien do 10 dni. Czy kotka nie dostaje antybiotyku? lekarz nie zamierza sprawdzić, jak się goi rana?
Przy cieciu bocznym, operacja jest mniej inwazyjna i można wypuścić wcześniej, ale też 2-3 dni trzymałabym w domu. Kotka je, pije, załatwia sie? Bo tu byłby problem, gdyby nie chciała normalnie funkcjonować w domu. Jeśli jednak chodzi tylko o ciągoty do wychodzenia- wytrzyma.
Przyznam, ze weterynarza, który bez problemowo pozwala wypuścić kotkę po tak inwazyjnym zabiegu tak szybko nie wiedząc, jak się kotka bedzie zachowywała, jak bedzie ranę traktować, jak się bedzie leczyć, sugeruje bezproblemowe wypuszczanie, omijałabym z daleka.

Co do rujki, to bardzo częste, że po kastracji pojawia sie ona. Ale 1 dzien, to trochę szybko. Ona w rujce była kastrowana?
Co do tego, jak reagują kocury na wykastrowaną kotkę w rujce, nie mam zielonego pojęcia i czy od tej strony może być dla kotki to jakieś zagrożenie.
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7104
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Sob maja 01, 2021 7:30 Re: ruja po kastracji

Hormony "schodzą" z kota od kilku dni do kilku tygodni nawet.
(kocur do 3 tygodni po jego wykastrowaniu może skutecznie pokryć kotkę :) )

Jeśli rana została np zakażona w czasie operacji (rzadko bardzo, ale jednak się to zdarza), to dopiero po 2-3 dniach może się rozwinąć stan zapalny z gorączką i pele zakażenie organizmu.
Jeśli wypuścisz kotkę, to możesz tego nie zauważyć.
Uważam, że przynajmniej 7 dni kotka powinna zostać w domu pod obserwacją.
A co ze zdjęciem szwów?
Rozpuszczalne ma?
Wówczas zdarza się, że kotka odrzuca szwy i rana się rozłazi....też dopiero po kilku dniach to widać.
Jeśli jest możliwość przetrzymania kotki to jest to zdecydowanie bezpieczniejsze.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 13721
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob maja 01, 2021 11:55 Re: ruja po kastracji

Dziękuję za odpowiedzi.

maczkowa,

https://ibb.co/cCMwtWq tutaj wklejam zdjęcie szwów na środku brzuszka.

Kotka dostała tabletki przeciwbólowe (połówka tabletki raz dziennie przez 2 dni).
Nic nie było mowy o jakiejś kontroli pozabiegowej..
Dzisiaj kotka zachowuje się dobrze jak na dzień po zabiegu tzn. jest skora do zabawy i jedzenia. Rujka jakby się wyciszyła.
Kotka była poddana kastracji podczas ewidentnej rujki (pytałem czy to nie przeciwskazanie to usłyszałem "w niczym to nie przeszkadza").
Nie jestem lekarzem ale wypuszczenie kotki dobę po takim cięciu również uznałem za zbyt pochopne..

Kazia,
proszę zobaczeć zdjęcie szwów, czy coś wygląda podejrzanie?
Dzisiaj może za wcześnie żeby coś zauważyć ale co powinno mnie zaniepokoić w najbliższych dniach?
Lekarz nic nie wspominał o kontroli i o szwach więc mam nadzieję, że to te rozpuszczalne... Po ilu dniach powinny zniknąć?



Czy to, że kotka wylizuje ranę może pogorszyć jej gojenie? Wczoraj nie zauważyłam żeby nadmiernie to robiła, podejmowała jakieś próby jednak były chwilowe. Brzuszek był wysmarowany czymś srebrnym a dzisiaj jest czysty.

antek6532

 
Posty: 6
Od: Pon kwi 12, 2021 18:57

Post » Sob maja 01, 2021 15:39 Re: ruja po kastracji

Nie potrafię określić czy to są rozpuszczalne szwy.
Gdyby to była moja kotka, to niezależnie od tego jakie one są, zdjęłabym je po 10 dniach.
Rana teraz wygląda bardzo dobrze.
Ja taką ramę kontrolnie uciskałam palcem, w kilku miejscach i nie za mocno, i patrzyłam czy nie ma reakcji bólowej albo czy kotka za bardzo nie protestuje.
Dobrze gojąca się rana nie powinna boleć przy lekkim ucisku.
Ale jeśli nie widać nic podejrzanego, zaczerwienienia ani nic się nie rozchodzi, to można przyjąć że jest w porządku. Oczywiście warto na ranę popatrzeć przynajmniej raz na dobę.
Kotka może ją rozlizać albo sobie wyjąć szwy.
Jeżeli nie możesz kotki bez przerwy obserwować to bezpieczniej byłoby zapakować ją w kaftanik, nawet tylko na kilka dni.
Do weta możesz zadzwonić i zapytać jakie to są szwy.
Jeśli szwy są rozpuszczalne, a z raną nie będzie się nic dzialo, i kotka będzie w dobrej formie, nic nie będzie cię niepokoiło, to ja w takiej sytuacji darowałam sobie kontrolę żeby nie stresować kotki niepotrzebnie. Ale oczywiście każdy może zrobić jak będzie uważał. Ja miałam kontrolę pooperacyjną w cenie operacji i to była moja decyzja czy przyjdę czy nie.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 13721
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 240 gości