Witam, czytałem podobne wątki, które się już na forum przewinęły ale mam jeszcze parę pytań.
Moja kotka została dzisiaj wykastrowana (wszystko usunięte "żeby nie nękały ją kocury") i po powrocie do domu po paru godzinach znowu pojawiły się objawy rujki.
Weterynarz powiedział, że nie potrzebuje kaftanika i jutro spokojnie mogę ją wypuścić na zewnątrz (kotka nie jest kotem domowym). Co o tym myślicie? Boję się, że dopadnie ją jakiś kocur i zrobi krzywdę po zabiegu a kotka jest bardzo aktywna i jest nieszczęśliwa gdy musi siedzieć w domu Czy nie jest na to za wcześnie? Czy ruja po zabiegu nie powinna ustać? Proszę o pomoc.