Nicienie płucne ? :(. Objawy ze strony układu oddechowego

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 30, 2021 18:14 Nicienie płucne ? :(. Objawy ze strony układu oddechowego

Witam wszystkich serdecznie. Pokrótce opisze sytuację z Bubu. Kotek około 4 letni, wzięty ze schroniska, z nami ponad 1,5 miesiąca. Przez pierwsze dwa - trzy tygodnie Bubu od czasu do czasu kichał, po czym kichanie przeszło na rzecz kaszlu. Ataki kaszlu zdarzały się raz lub dwa razy dziennie - codziennie (często w nocy), zawsze podczas snu lub odpoczynku. Nigdy w trakcie zabawy. Wraz z takim atakiem dało się słyszeć wyraźne "rzężenie", jakby zdecydowanie głośniejszy oddech, które mijało tak niespodziewania, jak się pojawiało. Nie zaobserwowałam duszności - kot nie oddychał przez otwarty pyszczek. Po wizycie u weterynarza, która odbyła się 10 dni temu, zasugerował on astmę, ale aby wykluczyć najpierw infekcje bakteryjną przepisał Doxybactin (10 sztuk) Bubu z niemałymi oporami przyjął 8 tabletek, a potem zastrajkował i więcej nie ruszył. Po trzeciej tabletce kasłanie przeszło na trzy doby (przynajmniej nikt w domu nie słyszał), jednak od dwóch, trzech dni znowu się pojawia :(. Dalsza diagnostyka poszłaby w kierunku astmy, gdyby nie pewien incydent, który dał mi do myślenia. Dzisiaj w nocy Bubu zwymiotował dwa robaki. Wstałam obudzona tymi odgłosami, ale niczego nie znalazłam, żadnych wymiocin, co mnie bardzo zaskoczyło. Dopiero rano, w pełnym światle zauważyłam na dywanie dwie cienkie jak makaron glisty (około 3- 4 cm), trochę już jakby "zasuszone" (przepraszam za szczegóły!). Po telefonie męża do weta, stwierdził on, że "faktycznie, przyczyną mogą być robaki" i mąż ma we wtorek podjechać po jakieś kropelki odrobaczające na kark, które działają także na pasożyty wewnętrzne. Z jednej strony cieszę się, że być może ustaliliśmy przyczynę, a z drugiej mam pewne obawy...
Po pierwsze...czy jeśli Kot samoistnie zwymiotował te robale, to może oznaczać, że jest ich tak dużo, że już same próbują się z niego wydostać? :( Czy w takim razie środek odrobaczający nie będzie dla niego jeszcze większym zagrożeniem? Chodzi mi o toksyny martwych robali...Mąż oczywiście o wszystko spyta weta, ale byłabym wdzięczna za podzielenie się informacjami, jeśli ktoś z Was miał podobną sytuację lub może jakkolwiek mi pomóc. Ogólnie Bubu jest chętny do zabawy, je normalnie (dzisiaj trochę mniej), z wydalanie też nie ma problemu. Martwię się, bo dwa miesiące temu pożegnałam mojego kochanego Mruczka i teraz chcę zrobić WSZYSTKO dla Bubu, żeby był zdrowy.

Lula36

 
Posty: 3
Od: Pt kwi 30, 2021 17:42

Post » Sob maja 01, 2021 8:03 Re: Nicienie płucne ? :(. Objawy ze strony układu oddechoweg

Czy kot miał wykonane rtg płuc ? w przypadku uporczywego kaszlu, którego pochodzenie jest niejasne, to podstawa diagnostyki. Astma jest w zasadzie chorobą z wykluczenia. Nicienie płucne powodują często zapalenie oskrzeli, a nawet płuc. Czy kot mial takie stwierdzone ?
Mam kota z astmą, diagnostyka trwała długo - silne środmiąższowe zapalenie płuc, nie poddające się antybiotykoterapii, nacieki, plyn w płucach, odma. Nicienie plucne byly pierwszym podejrzeniem, kot dostał advocate, dwa razy w odstępie miesiąca. Niestety, poprawy nie było (badanie kalu pod kątem larw, nic nie wykazało, podobnie jak badanie popluczyn z pnia oskrzelowego). Kot caly czas byl na sterydzie oraz antybiotyku, dostawał tez doxybactin, który ma bardzo szerokie spektrum, ale także preparaty oparte na amoxycylinie z kwasem klawulonowym. Rtg pluc, wykonywane co 6 tyg - stan bez zmian, zadnej poprawy ale takze brak pogorszenia. W tym momencie padła diagnoza - nowotwór. W sumie pogodzilam się z tym, ze czeka nas tylko leczenie paliatywne, ale zostało wykonane jeszcze jedno badanie - tomografia, doskonalym aparatem. I wtedy okazało się, ze rzekome nacieki to olbrzymie zwłóknienia, charakterystyczne dla zaawansowanej astmy. W tej chwili kot jest nadal na sterydzie doustnym, dostaje także theospirex na rozszerzenie oskrzeli, no i przyzwyczajamy się do aerocata, aby wdrożyć sterydoterapię wziewną.
Lula - tu nie ma, ze kot nie chce leku, z kotem się nie dyskutuje, tylko wrzuca się leki do paszczy. W antybiotykoterapii ważna jest systematyczność i czas trwania - minimum dwa, a nawet trzy tygodnie. Gucio jest na lekach od polowy grudnia, dwa razy dziennie lyka po 4 -5 tabletek. Dodam, że mam jeszcze kotkę u której świeżo zdiagnozowano nadczynność tarczycy (na szczęście jeszcze bez zmian w sercu czy w nerkach) i także dostaje dwa razy dziennie lek doustny.

W trakcie zakrapiania advocatem (lub strongholdem) kot powinien dostawac antybiotyk i sterydy, warto także rozpocząć kurację na poczatku tygodnia, aby wet byl dostępny w każdej chwili - w razie objawów niepożądanych.
Załączam link do krótkiego artykułu o nicieniach plucnych, masz tam ich cykl rozwojowy. To, ze kot je zwymiotował nie znaczy, ze jest masywnie zarobaczony
https://www.esccap.pl/nicien-plucny-u-k ... abstrusus/

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15035
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob maja 01, 2021 8:50 Re: Nicienie płucne ? :(. Objawy ze strony układu oddechoweg

Myślę, że jeśli kot zwymiotował widoczne robale, to raczej ma glisty (Toxocara cati). W przypadku nicieni płucnych w jelitach obecne są larwy, które nie są widoczne gołym okiem - szuka ich się w kale mikroskopowo.

Yocia

 
Posty: 1597
Od: Sob sie 01, 2009 10:48

Post » Sob maja 01, 2021 9:21 Re: Nicienie płucne ? :(. Objawy ze strony układu oddechoweg

Cykl rozwojowy glisty kociej także "zahacza" o drogi oddechowe, larwy glist mogą powodować ich silne podrażnienie, kaszel i rzężenia, odkasływanie etc, o to właśnie larwom chodzi, kot odkasłuje wydzielinę z larwami i ją przełyka. Odrobaczenie na pewno jest konieczne, dorosły, zdrowy poza tym kot powinien je przejść łagodnie, acz przy silnych objawach oddechowych może to oznaczać że jest nadwrażliwy/uczulony na metabolity pasożytów czy jakieś ich wydzieliny, dlatego tak jak napisała izka53 - dobrze jest odrobaczenie przeprowadzić w czasie gdy można kota przez dobę poobserwować i ma sie możliwość skorzystania z pomocy weta gdyby coś niepokojącego się działo.
Do rozważenia jest podanie sterydu - szczególnie gdy jest podejrzenie obecności także nicieni płucnych (poza glistą). Nicienie płucne ginąc mogą działać bardzo drażniąco i alergizująco. Przy takim podejrzeniu najlepiej jest odrobaczać w dwóch etapach.

Moja Sówka miała nicienie płucne w połączeniu z bardzo silnym zarobaczeniem - robali w jelitach było tyle że było je widać na usg.
Odrobaczanie było ostrożne, najpierw pozbycie się robali z jelit, potem steryd i następnie Advocat i obserwacja, po podaniu leku pojawił się silny, mokry kaszel z dużą ilością wydzieliny ale poprawa była bardzo szybka. Kurację trzeba było powtórzyć po kilku tygodniach i od tego czasu minęło kilka lat bez śladu objawów.

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob maja 01, 2021 10:32 Re: Nicienie płucne ? :(. Objawy ze strony układu oddechoweg

Blue - to o konieczności obserwacji kota, to była Twoja sugestia, jak pisałam Ci o Guciu :1luvu: , ja ją tylko przekazałam dalej . Zostało to zresztą potwierdzone przez moją wetkę.
Od siebie dodam jeszcze jedno - przy takiej diagnostyce niezbędny jest dobry wet, dociekliwy, nie bojący się wyzwań. No i zaplecze diagnostyczne, z którego wet będzie umiał skorzystać.
Ja miałam szczęście - przychodnia, do której trafiłam dość przypadkowo (chociaż z polecenia), okazała się wspaniała. I do tego właśnie kupili tomograf, najnowocześniejszy w Wielkopolsce i jeden z lepszych w kraju. Gucio był testerem tego cuda w trakcie szkolenia załogi, bo to kot, który pozwala robić ze sobą wszystko. Badanie było bez sedacji, tylko w niewielkim zwiotczeniu kota.. A wetka jest taka, ze potrafiła do mnie np wieczorem zadzwonić, bo coś jej przyszło do głowy, w kontekście diagnostyki. I to nie ja dobijam się o wyniki badań, tylko ona do mnie dzwoni - jak we wtorek z wynikiem posiewu z nosa.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15035
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob maja 01, 2021 11:13 Re: Nicienie płucne ? :(. Objawy ze strony układu oddechoweg

Kot nie miał robionego RTG, stwierdzonego zapalenia płuc ani oskrzeli też nie miał (jesteśmy dopiero na początku diagnozowania), ale też myślę, że trzeba zrobić takie badanie, tylko czy już teraz? Może lepiej poczekać na działania Advocata czy innego specyfiku odrobaczającego...Wiem, że antybiotykoterapia powinna być systematyczna, tylko że Bubu jest dość strachliwym i nerwowym kotem (od męża nadal czasem ucieka), a zapakowanie go do transportera i zabranie do weta wiązało się z bieganiem po ścianach i ogromnym przerażeniem. Chciałam na razie ograniczyć mu dodatkowy stres i nie robić niczego na siłę, tym bardziej, że jest u nas dopiero 1,5 miesiąca. Izka - czy kiedy Twój kot dostawał antybiotyk i doxybactin, miał łagodniejsze objawy, mniej kaszlał? bo rozumiem, że RTG wykazało obraz bez zmian, a jak było z manifestacją i intensywnością objawów? . Weterynarz zasugerował, że kiedy doxybactin nie pomoże (trochę pomógł na trzy dni, i wczoraj Bubu też nie kaszlał) to pójdziemy w kierunku astmy, ale wtedy nie wiedział jeszcze o robakach...Dopiero po telefonie męża stwierdził, że "faktycznie powodem mogą być robaki". Te "nicienie płucne" w tytule to tyko taka moja sugestia, zastanawianie się. Na razie nie padło takie podejrzenie ze strony lekarza, tylko ogólnie "robaki". Rozumiem, że w tym momencie ważne jest zbadania kału, żeby ustalić, z jakimi robakami mamy do czynienia? Czy to powinien być pierwszy krok przed podaniem środka odrobaczającego? Czy nie ma to tak dużego znaczenie, bo i tak wykazuje on szerokie spectrum działania i wybije co ma wybić?.

Blue- mówisz, że robali w jelitach było tak duża, że były one widoczne na usg.Ja zauważyłam, że Bubu czasem ma takie kilkusekundowe "tiki". Szybko rusza plecami i brzuchem ,a potem często się w tych miejscach liże i sobie pomyślałam, że może te robaki, przemieszczając się, jakoś go tam łaskoczą, drażnią... Czy Ty też coś takiego zaobserwowałaś u Sówki?.
Chciałabym ustalić kolejne kroki działania 1. Najpierw zbadania kału. 2. Jeśli badanie wykaże same glisty kocie to jedziemy z odrobaczaniem. Jeśli glisty i nicienie płucne lub same nicienie to wraz advocatem czy innym specyfikiem włączamy steryd i leki rozrzedzające oskrzela (wtedy nie będzie dla Bubiego zmiłuj :D). Oczywiście obserwacja kota i gdyby coś się działo to do weta 3. Jeśli to wszystko nie pomoże to robimy RTG i patrzymy czy tam nie ma jakichś zmian przypominających obrazem astmę czy coś innego. Co o tym myślicie?

Acha, Bubu był dwa razy odrobaczany w schoronisku. Ostatnio 25 stycznia środnikiem, którego nazwy nie mogę odczytać, bo jest tak nabazgrolona :evil: Brzmi mniej więcej jak "Auprovoce", "Pupravoce" - nie mam pojęcia.

Lula36

 
Posty: 3
Od: Pt kwi 30, 2021 17:42

Post » Sob maja 01, 2021 14:09 Re: Nicienie płucne ? :(. Objawy ze strony układu oddechoweg

u stresowego kota warto postarać się aby wszystkie badania wykonać za jednym wyjściem.
Piszesz, ze rtg nie było, nie mial też stwierdzonego zapalenia oskrzeli / płuc. To na jakiej podstawie wet wysnuł diagnozę "astma" ? Nie było zmian osłuchowych ? Bo kaszel może pochodzić też z masywnego zarobaczenia zwykłymi nicieniami, jak pisala Yocia - toxocara. To, ze kot był odrobaczany w schronie o niczym nie świadczy, robale często są uodpornione na wiele srodków. Co zrobiłabym ? zbieranie kupy z minimum trzech dni i przebadanie na wszystko co możliwe, łącznie z larwami nicieni płucnych, lambliami, giardiami itp. Zrobienie rtg klatki piersiowej w celu stwierdzenia, czy są jakieś zmiany zapalne w oskrzelach czy w płucach. profilaktyczne zakropienie advocatem ( podobno jest skuteczniejszy od strogholda ), działa zarówno na robale wewnętrzne, płucne, jak i na pchły i kleszcze. Jedynie pierwotniaki (lamblie i giardie) wymagają dodatkowej i to masywnej antybiotykoterapii. no ale one dają też zupełnie inne objawy.
Gucio "od zawsze" smarkał. To kot, który ma 10 lat, wielki ( w okresie świetności ważył 8,2 kg, aktualnie 7,5, w okresie kryzysu w grudniu - tylko 6,2 , skora i kości), u mnie od 12 tyg życia. Oprócz tego uciążliwego kaszlu okresowo także smarka - takimi spektakularnymi zielonymi smarkami. Posiew tychże nic nie wykazuje, poza przerostem normalnej flory bakteryjnej. No i u nas antybiotyk działa natychmiast - po dwóch- trzech dawkach smarki mijają. Ale po podaniu kaszel nie mija. Steryd trochę uciszył dławienie się, kaszel jest kilka razy na dobę, a nie niemal non stop. Kot stał się znów aktywny, szaleje, zaczepia kocie baby, które absolutnie jego atencji nie doceniają. W grudniu stracił kociego kumpla, towarzysza zabaw, Pietruś odszedł na kocią białaczkę.
I tak - pierwsze rtg wykazało tragiczny stan płuc, co nie mialo odzwierciedlenia w objawach. Rozszerzone badanie krwi także nie wskazywało na taki stan kota jak rtg. Po prostu organizm przez kilka lat przystosował się do niedoboru tlenu. Po podaniu sterydu i antybiotyku ( w pierwszym rzucie była to amoxycilina z kwasem klawulonowym), kaszel mocno się uspokoił - jak napisałam, kilka ataków dziennie, a nie kaszel niemal non stop. Doxybactin czyli doxycylina była wdrożona później, w razie ewentualnej obecności bordetelli lub mycoplasmy. Ma szersze spectrum niż amoxy.
Mam wrażenie, że u Was to zwykłe zarobaczenie, ale lepiej dmuchać na zimne i wykonać badanie zawczasu, właśnie tak za jednym zamachem. Jak pisałam - Gucio jest takim kocim pierdołą, da ze sobą robić wszystko. Ale moja ruda rezydentka, lat 14, jest kotem mocno stresowym. Gdy w panelu geriatrycznym wyszły jej mocno podwyższone parametry tarczycowe, do tego szmery w sercu i typ kota - w sensie, ze jest ciut "brytkowa" - udało mi się cała diagnostykę - pomiar ciśnienia, usg tarczycy i echo serca - ustawić na jeden dzień. Trochę to trwało, ale było warto.
Twój kotek jest jeszcze młody, wprawdzie po przejściach, ale da radę .

PS - testy FeLV / FIV zrobione ?

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15035
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob maja 01, 2021 14:43 Re: Nicienie płucne ? :(. Objawy ze strony układu oddechoweg

Izka, bardzo dziękuję za tak wyczerpującą odpowiedź!. Wszystkim innym udzielającym się w wątku również. Zapomniałam wspomnieć o jednej istotnej sprawie. Tak, wet przy pierwszej (i jak na razie jedynej wizycie) wykrył zmiany osłuchowe (nie powiedział czy znaczne, czy niewielki, tylko że słychać szmery, a my z mężem głupki nie spytaliśmy) i na tej podstawie oraz na podstawie mojego nagrania telefonom ataku kaszlu (te ataki są krótkie 10-20 sekund) stwierdził, że to "może być astma", ale najpierw przeleczymy doxybacinem. Też mnie zdziwiło, że już wtedy nie zaproponował RTG, ale może czekał,jak się sytuacja rozwinie z kuracją doxybacinem.
W międzyczasie pojawił się właśnie ten jednorazowy incydent ze zwymiotowanymi robakami i wet zmienił nieco retorykę, że być może przyczyną są robaki. Czy zarobaczenie może dawać zmiany osłuchowe? W najgorszym wypadku może być przecież tak, że kot ma i astmę i robaki :(. Testy na FeLV i VIF też nie były robione. Bardzo biedny ten Twój Gucio - kaszel non stop musiał być bardzo męczący :(. Dobrze, że już nim lepiej. W takim razie będziemy działać z badaniami.

Lula36

 
Posty: 3
Od: Pt kwi 30, 2021 17:42

Post » Sob maja 01, 2021 17:47 Re: Nicienie płucne ? :(. Objawy ze strony układu oddechoweg

jesli wet wykrył zmiany osłuchowe, które go zaniepokoiły, to - moim zdaniem - powinien wykonać rtg. Ale .... w przypadku kota o niewiadomej przeszłości, ze schronu, pierwszym skojarzeniem powinno być zarobaczenie - mimo schronowego odrobaczenia. I tak , robale mogą powodować zmiany osłuchowo - bo drażnią oskrzela, krtań, przełyk, ale w tym momencie wet powinien natychmiast zlecić rtg. Żeby wykluczyć poważniejsze przyczyny. Za obecny stan Gucia częściowo odpowiada poprzednia lecznica, ale większośc winy biorę na siebie - brak dociekliwości, nękania wetek, co jest przyczyną wciąż nieustępującego kataru / kaszlu, brak nacisku z mojej strony na kolejne badania.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15035
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob maja 15, 2021 11:08 Re: Nicienie płucne ? :(. Objawy ze strony układu oddechoweg

1. Badanie kału nlpod kątem robali
2. Rtg/usg płuc

Zmiany w płucach kiepsko się cofają ale jest to możliwe. Mam kota po inwacji nicieni, musiała zaprzyjaźnić się z areokatem. Poza tym zdrowa. Tylko lekarz musi działać z planem a nie zgadywać.
Obrazek Obrazek

evalla

 
Posty: 3605
Od: Pon lis 05, 2007 19:46
Lokalizacja: Ostróda / Warszawa




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: jolabuk5, misiulka, skaz i 205 gości

cron