Ratujcie nesca żyga glistami!!!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 15, 2004 20:08

A czy kotek je normalnie - bo jak tak to bez paniki ale do weta trzeba pójść. Moim kotkom tez sie to zdażało. Ale kotek moich teściów ( Czaruś ) o mało nie zdechł od glist i tasiemca, ale właśnie przez dwa dni nic nie żarł. :wink:
"Nie chcę iść do raju, jeśli tam moje koty mnie nie przywitają"
"Stajesz sie odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś"
Obrazek
Inek i Kropek czyli Chłopaki

Corn

 
Posty: 959
Od: Wto sie 31, 2004 13:45
Lokalizacja: Poznań-Plewiska

Post » Pon lis 15, 2004 20:10

Anja zdaje się ma doświadczenie z walką z glistami u kociąt.

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Pon lis 15, 2004 20:22

Stronghold nie wychodzi tak drogo jesli wezmie sie dawke na duzego psa i podzieli. Ja tak traktuje piwniczniaki. I wtedy mam i pchly i robaki i swierzbowce.
Nie doczytalam tylko na jakie robaki dziala. Chyba tylko z tasiemcem jest problem. A pod koniec lata dawalam malym kociakom w piwnicy tez. Nic im nie bylo, a mialy wtedy chyba ze trzy miesiace

Lidka

 
Posty: 16219
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lis 21, 2004 10:41

O, to ja mam właśnie podobny problem. Celina jakieś 15 minut temu wydała na świat jakieś wijące się życie. Na początku (jak ją odłowiono z lasu) dostała Vetminth, po pewnym czasie na świerzb zaaplikowano jej Stronghold i jakiś czas było wszystko dobrze. W zeszłym tygodniu zwymiotowała mi dwa razy w nocy i następnego dnia była osowiała, nie chciała jeść. Pojechałem do weta, zbadał ją i mówi, że wszystko wygląda dobrze. Dał jej coś na wzmocnienie. Kot się składał jeden dzień i następnego było wszystko w porządku. Do dzisiaj, kiedy to obudziło mnie "pompowanie" Celiny. O tyle dla mnie ciężkie, że po 3 wróciłem z imprezy od Archiesy :wink:
Zastanawiam się tylko czy to się zreaktywowało coś co już powinno być wybite przez tamten duet, czy może żyje sobie coś co jest na tamte środki odporne.
Właśnie organizuję akcję ratowniczą.

Finn
Obrazek
gg:1098638.:.icq:3207290.:.skype:finnshane
Time spent with cat is never wasted.
Dogs have owners. Cats have staff.

Shane Finnegan

 
Posty: 77
Od: Wto lip 06, 2004 22:31
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lis 22, 2004 9:09

Kotkę będzie trzeba jeszcze nie raz odrobaczyć, bo glisty lubią ukrywac jaj a w róznych organach i nie zawsze środki odrobaczające działają.

Owszem kot odrobaczony nie powinien mieć robali, ale na to że nie ma nie dam nigdy powyżej 80%.
Niestety zdaża się dosyć często, że glisty wracają.

Trzeba iść do weta, niech nie daję Vetmintu, tylko..... no nie pamiętam, ten inny środek wybitnie na robale. Za 10 dni powtórka, za 10 kolejna....
I tak z trzy godziny po odrobaczaniu podajcie jej trochę parafiny strzykawką do pyszczka. Bo jeśli jest aż tak zrobaczona, to jak środek wybije glisty to mogą one martwe zalegać w jelitach, zatkać kotkę i zatruć ?(nawet śmiertelnie). Parafina nada im poślizg by wyszły tyłem ;)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon lis 22, 2004 9:31

Mysza pisze:Trzeba iść do weta, niech nie daję Vetmintu, tylko..... no nie pamiętam, ten inny środek wybitnie na robale


Aniprazol? :roll:
Obrazek
Fanaberia i Aisha

Ann_pl

 
Posty: 3889
Od: Pon sty 13, 2003 10:46
Lokalizacja: wawa

Post » Pon lis 22, 2004 9:37

Ann_pl pisze:
Mysza pisze:Trzeba iść do weta, niech nie daję Vetmintu, tylko..... no nie pamiętam, ten inny środek wybitnie na robale


Aniprazol? :roll:

chyba nie
Aniprazol to na pierwotniaki jest the best :roll:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon lis 22, 2004 9:50

Daga pisze:Anja zdaje się ma doświadczenie z walką z glistami u kociąt.

Dopiero jestem :) masz racje Dagus, mam doswiadczeniez glistami i to trwa po dzien dzisiejszy :roll: .
Male kociaki moga urodzily zarobaczone dzieki matce. Jezeli kotek wymiotuja zywymi glistami to znaczy ze jest silnie zarobaczony i robaki zaczynaja cofac sie do przewodu pokarmowego.
Nie nalezy panikowac, tylko udac sie do weta, podobnie jak w innych sytuacjach kiedy uwazasz ze ze zdrowiem kota jest cos nie tak, bo Kasia D. na odleglosc Ci nie pomoze, tylko specjalista. Wszytsko zalezy od tego w jakim wieku jest kociak i ile wazy, sa rozne srodki na odrobaczenie i rozne dzialaja na robaki.
Najczesciej odrobaczenie nalezy powotrzyc, bo cykl rozwojowy glist trwa do m-ca. Jedynym srodkiem ktory dziala po podaniu przez caly m-c jest Stronghold, ale jest on za silnym srodkiem dla malucha. Niestety u mnie po 5 m-cach bezskutecznej walki roznymi lekami z glistami pomogl wlasnie tylko Stronghold.
Po podaniu pierwszego leku powinnas wymyc cale mieszkanie, i wyprac ew. kocie legowiska, reczniki itp. Kot przy myciu odbytu rozprowadza jaja glist na swoim futrze, a co za tym takze w mijescach w ktorych przebywa, wiec po jakims czasie moze dojsc do ponownej inkubnacji pasozytow. Mycie/pranie powtorz w ciagu 2-3 tygodni. Kuwete nalezy wymyc teraz i jeszcze ze 2 razy oraz dokladnie 2-3 razy wymienic caly zwirek.
No i uczulam, ze glisty sa takze pasozytami ludzkmi, wiec myj czesto rece i nie pozwalaj w tej chwili kotu chodzic po stolach szczegolnie w poblizu ludzkiego jedzenia.
Nie masz sie sie bac, wiele kotow mialo glisty i jeszcze wiele bedzie je mialo, ale to sie daje wytepic. :wink:
Obrazek
Pirackie Trio [']:
Brucek 20.10.2001-09.04.2015 / Hrupka 20.10.2001-23.07.2016 / Rysio 20.05.2002-23.06.2018
oraz Wiórka 20.04.2016-26.11.2018

PiNeski: Pirat Lotka i Neska

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25600
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Pon lis 22, 2004 15:47

Stronghold rozowy dziala na robaki, glisty swiezb i pchly, na tasiemca nie. Dawka odlana z duzego opakowania na 4miesiecznego kociaka kosztowala mnie u mojego weta 6zl. Przez miesiac lek utrzymuje sie we krwi i ponoc dziala i on mowil ze nie ma sensu po strognholdzie drugi raz odrobaczac. Parafine podawac profilaktycznie oczywiscie mozna. To tyle co ja wiem.

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lis 22, 2004 16:16

Ja przepraszam, ale spytam nieśmiało, nie zmianiłabyć w temacie "żygać" na "rzygać"?
Bardzo serdecznie proszę....
Obrazek

Ska

 
Posty: 6073
Od: Sob lut 28, 2004 20:40
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów Górny

Post » Pon lis 22, 2004 17:05

Mysza pisze:
Ann_pl pisze:
Mysza pisze:Trzeba iść do weta, niech nie daję Vetmintu, tylko..... no nie pamiętam, ten inny środek wybitnie na robale


Aniprazol? :roll:

chyba nie
Aniprazol to na pierwotniaki jest the best :roll:

u mnie DRONTAL wybil robale
czterej pancerni.... i piesy dwa :)
ObrazekObrazekObrazek Obrazek

Gacusiowa

 
Posty: 5427
Od: Wto gru 09, 2003 12:22
Lokalizacja: Świebodzin, home sweet home <3

Post » Pon lis 22, 2004 17:15

ja odrobaczalam Croste tylko raz, weta (nie mam zaufania do tego babiszona) mowila mi, ze ja odrobaczala (ta sama kazala mi 48 dniowego malucha 2 razy dziennie karmic! :evil: ), wiec dla wlasnego spokoju postanowilam kicie odrobaczyc ponownie po przeczytaniu tego tematu no i ze moje kocie ma brzuszek ciagle wzdety :(
Obrazek
Obrazek

ranocchia

 
Posty: 622
Od: Śro wrz 29, 2004 6:49
Lokalizacja: Bolonia

Post » Pon gru 26, 2005 15:02

Hej
Pytanie - jestem u rodzinki z kotami i widze, ze przydaloby sie cale towarzystwo (rodzicow koty i moje przy okazji) odrobaczyc - co najlepsze na glisty i tasiemce? Koty rodzicow daaawno nieodrobaczane :roll:

Chilli

 
Posty: 3020
Od: Wto mar 08, 2005 15:00
Lokalizacja: Deutschland:)

Post » Pon gru 26, 2005 15:33

Ojej :cry: Musisz ją odrobaczyć, w przeciwnym razie nie będzie chciała nic jeść i zacznie strasznie chudnąć!!Mój poprzedni kocur Kibut był bardzo chory na tasiemce:musiał być co tydzien odrobaczany-w przeciwnym razie by zdechł...Ale i tak już go nie mam...Nie zdechł,ale w lipcu tego roku wyszła mu jakaś dziwna dziura na pyszczku z której lała się ropa...Poszłam do weta,powiedział że to skutek "walki o kotki" :? :/ Uwierzyłam mu niestety i ..... Kibuta nie ma od tej pory:( Wiem,że się niepotrzebnie rozpisałam ale tka jakoś mnie naszło :cry: Pozdro
Obrazek+Obrazek

Kocica:P

 
Posty: 51
Od: Pt gru 23, 2005 14:22
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Śro paź 03, 2007 11:09

Robal zrobil dzis kupe z glistami (tak mysle, zolto przezroczyste, dlugie na ok. 5-7cm). Byly martwe, bo odrobaczalem go 30 pazdziernika. mam do Was kilka pytan:)

1. Czy istnieje ryzyko, ze zarazi sie jeszcze raz w domu? w koncu jajeczka moga byc wszedzie, na kocyku gdzie spi itp. (kuwete wymylem domestosem, kocyk poszedl do prania, wszystko dokladnie odkurzylem, ale nie sadze zeby mi to dawalo duza pewnosc, bo napewno wszytkiego sie nie pozbylismy)
2. Co z innymi wlascicielami kotow, ktorzy odwiedzali mnie w domu i bawili sie z Robalem? czy istnieje mozliwosc, ze mogli przyniesc swoim kotom jajka tego swinstwa??

zgory dziekuje za wszystkie posty:D
Obrazek
Jestem śliczny i psychiczny !!
mój fotolog:
www.robal.fotolog.pl :)

robal

 
Posty: 34
Od: Nie wrz 30, 2007 21:03
Lokalizacja: Warszawa-Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Fatka, Szymkowa i 271 gości