Strona 1 z 4

Ratujcie nesca żyga glistami!!!!!

PostNapisane: Pon lis 15, 2004 19:14
przez pysiek
Właśnie przed chwilą nesca wymiotowała ja patrzę a tam glisty!!!!!!!!!
wiją się!!!!!
Kasia czy ona była naprawdę odrobaczywiana?
co ja mam robić?

PostNapisane: Pon lis 15, 2004 19:20
przez Klaudia
lecieć do weta po środek na odrobaczenie, wiesz ile kot waży? żeby wet mógł dac odpowiednią dawkę? jak nie to z kicią leć.. chociaż może od razu lepiej z kicią bo przeciez nie była okazem zdrowia :roll:

PostNapisane: Pon lis 15, 2004 19:21
przez Olinka
Odrobaczyć u weterynarza najlepiej.
Glisty są sprytne, nawet po porządnym odrobaczeniu się reaktywują - szczególnie chyba u małych kotków - ale może się mylę!

Re: Ratujcie nesca żyga glistami!!!!!

PostNapisane: Pon lis 15, 2004 19:23
przez Herbatka
pysiek pisze:Właśnie przed chwilą nesca wymiotowała ja patrzę a tam glisty!!!!!!!!!
wiją się!!!!!
Kasia czy ona była naprawdę odrobaczywiana?
co ja mam robić?


do weta - w te pedy, po tabletki na odrobaczanie - Rumcajs mojej mamy tez ostatnio zwymiotowal gliste, dostal specjalne, skuteczne tabletki (gorzkie, trzeba bylo podawac przez 3 kolejne dni), nazywaly sie Aniprazol, zdaje sie. Przedtem byl odrobaczany u innego weta jakas pasta (to pewnie byl ten niechwalebny Vetminth).

PostNapisane: Pon lis 15, 2004 19:26
przez pysiek
kurcze czy te glisty są zarazliwe dla dzieci?mój mały miał bóle brzucha i biegunkę z gorączką pytalam się lekarza czy to nie od kotka bo mamy małego ale on nic nie mówil, bo myślałam że to tylko katar
a to nie tylko to!!!!

PostNapisane: Pon lis 15, 2004 19:30
przez Klaudia
nie bój
glisty kocie nie zagrażają człowiekowi
bać sie możemy tasiemca, no ale to na pewno nie on

PostNapisane: Pon lis 15, 2004 19:32
przez Olinka
A u mnie vetminth zadziałał rewelacyjnie - podawany przez trzy dni.
Pysiek - a co do zagrożeń glistami poczekaj aż ktoś kompetentny się wypowie - nie panikuj! Moje koty miały glisty, a nikt z nas nie złapał.
Chociaż wet mówił, że czasem to się zdarza...

PostNapisane: Pon lis 15, 2004 19:33
przez Herbatka
pysiek pisze:kurcze czy te glisty są zarazliwe dla dzieci?mój mały miał bóle brzucha i biegunkę z gorączką pytalam się lekarza czy to nie od kotka bo mamy małego ale on nic nie mówil, bo myślałam że to tylko katar
a to nie tylko to!!!!


moj "Poradnik zdrowia kotow" twierdzi: W rzadkich przypadkach formy larwalne pasozytow (glist) moga atakowac ludzi, zwlaszcza dzieci. U ludzi okreslane jest to jako larwa trzewna migrujaca. Glisty te nie przeksztalcaja sie u ludzi w postac dojrzala. Obecnosc larw migrujacych moze sie objawiac bolami brzucha. Ludzie zarazaja sie polykajac jaja, ktore znalazly sie w odchodach kota. zarazenia ludzi sa rzadkie i nie stanowia znacznego problemu w dziedzinie zdrowai publicznego.

To po mojemu - idz z malym do lekarza i zasugeruj mu,ze to moze byc larwa trzewna - lepiej dmuchac na zimne.

PostNapisane: Pon lis 15, 2004 19:34
przez zuza
Ja z glistami pozegnalam sie po uzyciu strogholdu. (znaczy Biala sie pozegnala). Nie wiem czy mozna go podac kociakowi i nie wiem w jakiej dawce.
Na pewno po odrobaczeniu trzeba podac parafine, zeby sie kot robalami wybitymi nie zatkal. To bardzo wazne!
Stronghold ma niestety jedna wade - jest dosc drogi. No i dziala na czesc robali tylko, ale na glisty na pewno.
Robaki u kota to naprawde nie jest zadna tragedia.
I to, ze byl odrobaczany nie zapewnia tego, ze juz nigdy go nie bedzie tzreba odrobaczac ;-)
Ale Biala od tamtego czasu nie miala z robalami klopotow, wiec to nie jest takie czeste znowu :-)

PostNapisane: Pon lis 15, 2004 19:34
przez Herbatka
Klaudia pisze:nie bój
glisty kocie nie zagrażają człowiekowi
bać sie możemy tasiemca, no ale to na pewno nie on


tasiemca mozna sie bac, ale tylko wtedy, gdy kot ma pchly - tasiemiec koci wymaga zywiciela posredniego, pchel wlasnie. Inaczej masz marne szanse na zarazenie sie tasiemcem :)

PostNapisane: Pon lis 15, 2004 19:36
przez Klaudia
Jak Ozzy miał glisty (jedną nawet mi zwymiotował w nocy na poduszkę :? ) to wet powiedział że musiałabym bardzo ale to bardzo nie przestrzegać higieny żeby zarazić się od kota glistami :roll:
ale faktycznie skoro coś niedobrego się dzieje nie zaszkodzi odwiedzić lekarza..

tasiemca mozna sie bac, ale tylko wtedy, gdy kot ma pchly - tasiemiec koci wymaga zywiciela posredniego, pchel wlasnie. Inaczej masz marne szanse na zarazenie sie tasiemcem


jeszcze lepiej :D

PostNapisane: Pon lis 15, 2004 19:36
przez Kasia D.
Była odrobaczana Pratelem, ale jeden raz.
Trzeba powtórzyc kurację. To nic strasznego.
Moim tez czasem zdazy się rzygnąc glistą gdy Mucha przywlecze coś z dworu.
Odrobaczam wtedy całe stado dwa razy w odstępach 8-9 dniowych i po kłopocie.

PostNapisane: Pon lis 15, 2004 19:39
przez Herbatka
Klaudia pisze:Jak Ozzy miał glisty (jedną nawet mi zwymiotował w nocy na poduszkę :? ) to wet powiedział że musiałabym bardzo ale to bardzo nie przestrzegać higieny żeby zarazić się od kota glistami :roll:
ale faktycznie skoro coś niedobrego się dzieje nie zaszkodzi odwiedzić lekarza..


jesli zarazenie nastepuje przez kontakt z odchodami, to rozumiem, ze nalezaloby by je spozyc,zeby sie zarazic. No,ale male dziecko moglo grzebac w kuwecie a pozniej brudnymi lapkami cos zjesc,a przy okazji spozyc jaja glist, wiec lepiej to sprawdzic.

PostNapisane: Pon lis 15, 2004 19:39
przez Tika
Bazylek - trzymiesięczny kotek mojej ciotki był odrobaczany właśnie Strongholdem, więc dla małych kotków chyba też jest odpowiedni.

PostNapisane: Pon lis 15, 2004 19:43
przez vienna
Tika pisze:Bazylek - trzymiesięczny kotek mojej ciotki był odrobaczany właśnie Strongholdem, więc dla małych kotków chyba też jest odpowiedni.

tak..jest dawka dla kotów do 2.5 kg i powyżej..