Hejo wszystkim.
Zacznę od tego, że jestem całkowicie nowy - i na forum, i w kwestii posiadania kociaka: dokładniej - za niedługi okres czasu zawita do naszego mieszkania mały, śliczny, niebieskooki kocurek.
Temat zwierzaka w domu wracał jak bumerang od dawien dawna, ale dopiero niedawno stwierdziliśmy, że jest to optymalny czas - dla nas, ale przede wszystkim dla naszych dzieciaków (okolice 10 i 2 lat).
O ile przypuszczalnie lepsze dla rozwoju i rozwinięcia się silnej wzajemnej więzi pies nadałby się bardziej (psy - oczywiście w zależności od rasy i wychowania - mają tendencję do bardziej bezwarunkowego przywiązania do całej rodziny), o tyle stiwerdziliśmy, że do średniej wielkości mieszkania w bloku pies jest po prostu złym pomysłem; do tego, przynajmniej w naszej okolicy (choć wiem, że zdecydowanie nie jest to sytuacja wyjątkowa), problem psiarzy mających w głębokim poważaniu wszelkie normy współżycia jest mocno zaawansowany (u nas w bloku niektórym zdaża się nie sprzątać po swoich pupilach nawet na KLATCE czy w WINDZIE!, a na okolicznych chodnikach i trawnikach jest istne pole minowe), więc przynajmniej do czasu przeprowadzki do domu za miasto temat psa w domu nie ma racji bytu.
Plus - zawsze chciałem mieć kota i był to jeden z celów życiowych Ale dotychczasowy tryb życia/pracy nie bardzo na to pozwalał: częste i długie podróże służbowe, kilka przeprowadzek - ale czas w końcu nadszedł (jak widać pandemia ma swoje plusy ^_^).
Długi, być może niepotrzebny wstęp... ale zamiast bezosobowo zadawać suche pytania, chciałem się przywitać, szczególnie, że do tego forum już kilkakrotnie sięgałem w toku przygotowań, dowiadując się kilku nieoczywistych rzeczy.
No więc przypuszczam, że jesteśmy dość dobrze przygotowani, ale mimo wszystko poproszę kogoś doświadczonego o przejrzenie listy i ewentualne uwagi:
Fizycznie mieszkanie jest przygotowane raczej OK - sporo przestrzeni w środku pomieszczeń, meble i zabawki poustawiane przy ścianach. Kociak będzie miał dwie 'swoje' strefy: jedna z pluszową budką-legowiskiem, druga z kilkupoziomowym drapakiem. Miseczki na wodę i jedzenie w rogu kuchni.
Sypialnia/pokój dzieci będzie dostępny w dzień i zamknięta w nocy; co do naszej prawdopodobnie podobnie. W toku zastanowimy się nad wycięciem dziur w drzwiach do oby sypialni i zamontowaniem kocich drzwiczek. Tu ewentualnie prosiłbym o doradzenie, czy próbować bardziej integrować kociaka z dziećmi i np. tworzyć mu u nich jakąś enklawę (np. półka gdzieś wyżej) i dawać spać u nich, czy raczej wprowadzać podział? Oraz czy fakt, że kociak na noc nie miałby wstępu do sypialni jest podejściem odpowiednim, czy wręcz przeciwnie (spowoduje np. nocne serenady)?
Balkon nieosiatkowany, ale jest dość specyficzny - podwieszany z jednej strony (wystający poza bryłę budynku o ponad metr), z balustradą ze szklanych paneli osadzonych na metalowym szkielecie, dodatkowo między brzegiem balustrady a podłogą jest kilku-kilkunastocentymetrowa przestrzeń (barierka przymocowana do podłogi balkomy takimi metalowymi wspornikami). Ogólnie ciężki temat do oragnięcia samemu, szczególnie jeśli ma to jakoś wyglądać. Ale jeśli okaże się, że kot się w domu męczy, koniecznie chce na ten balkon wychodzić, to pewnie trzeba będzie wziąć jakąś firmę, która nam to zrobi - tyle, że to zapewne dość wysoki koszt, więc i tak dopiero za jakiś czas.
Największym dylematem jest umiejscowienie kuwety - z tego, co czytałem, nie powinno się jej stawiać przy drzwiach wyjściowych, czy w przedpokoju - ale u nas to jedyne logiczne/sensowne miejsce: łazienka jest mała i zabudowana ze wszystkich stron (1 ściana - wanna, 2 - umywalka z szafką poniżej, 3 - kibelek i pralka, 4 - drzwi); mam nadzieję, że będzie OK, bo w sumie nie jest to bardziej przechodnie/uczęszczane miejsce, niż salon, czy kuchnia.
Co do samej kuwety i żwirku do niej - tutaj mój research trwał chyba najdłużej, bo głównym zastrzeżeniem żony był generowany zapach i roznoszony pył/piach/trociny; no więc o ile zaczynałem poszukiwania od kuwet automatycznych, czy półautomatycznych (np. długo faworytem była Omega Paw Roll'n'Clean), samoczyszczących, fora, czy blogi pozwoliły mi w końcu zrozumieć, że a) zapachu nie zredukujemy nigdy do zera, b) auto/półauto/samo/łatwoczyszczące zawsze mają jakiś feler, albo działają dobrze tylko w idealnych warunkach (i np. przy biegunce może być masakra), c) zamknięta kuweta (nawet z filtrem) nie dość, że nie nie zablokuje w 100% zapachu, to często go potęguje >> d) otwarta z wysokimi brzegami, albo półotwarta (dp. kryta ze zdjętymi drzwiczkami) sprawdzi się tu dużo lepiej, przy założeniu, że kot jest zdrowy, ma odpowiednią dietę, używamy dobrego żwirku, oraz sprzątamy regularnie (min. dziennie, a optymalnie po każdym użyciu). Wybierając żwirek wzięliśmy pod uwagę wypadkową pozytywnych recenzji z różnych miejsc i zaczniemy od CBE+ - jeśli kot nie będzie z nim miał problemu, to przypuszczalnie nie będziemy go zmieniać; kuwety jeszcze nie kupiliśmy, to prawdopodobnie będzie po prostu kryta bez drzwiczek, np. https://www.zooplus.pl/shop/koty/kuwety ... zne/300743, ale zastanawiam się też nad taką "ładowaną od góry" - typu https://www.zooplus.pl/shop/koty/kuwety ... tra/198106 - przewają pozytywne opinie, ale np. na Amazonie pod jakąś kuwetą tego rodzaju były recenzje mówiące o roznoszczeniu brązowych śladów na łapach (bo kot przy wyskakiwaniu w to potrafił wdepnąć) - chętnie poczytam opinie właścicieli takich kuwet
Co do dzieci - starsze ma wytłumaczone, że kot jest indywidualistą i nie wolno mu się narzucać, a kiedy jest w obrębie swojej 'strefy', to o jest tam gospodarzem - jeśli Cię nie zaprasza, to się nie narzucasz, a w szczególności - jeśli tam z jakiegoś powodu ucieka - to należy dać mu spokój. Młodsze dziecko już rozumie 'nie'/'nie wolno', więc będziemy pilnować, aby nie było zbyt natarczywe.
Jeśli chodzi o okres adaptacyjny, zakładamy, że powinien się oswoić i przyzwyczaić w czasie od tygodnia do dwóch po jego przeprowadzce do nas - tu też chętnie usłyszę opinie i rady od strony behawioralnej przypuszczam, że nie powinno być jakichś mocno negatywnych niespodzianek w którąkolwiek ze stron; kupiliśmy Feliway do gniazdka, dostaniemy kocyk z zapachem mamy kociaka.
Żywienie: mam silne postanowienie utrzymania kocurka w dobrej formie fizycznej - posiłki w określonych porach, adekwatne kalorystycznie, nie uleganie 'żądaniom' dokarmiania, zero marketowego gufna. Optymalnie chciałbym wprowadzić i utrzymać dietę barfową; jeśli będzie ciężko, będę prosił o rady, ale pewnie będzie się to sprowadzać do stopniowego testowania karm z grupy wysokiej jakości (widziałem zbiorczy wątek w tym temacie tu na forum); maluch będzie dostawał jedzenie początkowo 5-6 razy dziennie, z wiekiem będziemy zmniejszać częstotliwość.
Zabawki - mamy już kilka, ale raczej nastawiamy się na interakcje z nami, przynajmniej na początku. Poza wspomnianym drapakiem - mały kolorowy tunel, motylek na spręzynce, wędka z piórkami - jeśli polecacie jakieś konkretne inne - poproszę o info
Chyba tyle... czy może zapomniałem o czymś istotnym? I ogólnie - jakiegokolwiek rady dla nowych kocich 'rodziców' będą mile widziane