Strona 5 z 20

Re: Pomocy

PostNapisane: Pt kwi 30, 2021 20:06
przez jolabuk5
Ojej, to fatalnie... Ale może jednak trzeba się wyprowadzić, nawet do tej przyjaciółki? Możesz tam mieć oddzielny pokój? Są tam inne koty? I szukać szybko jakiegoś mieszkania do wynajęcia, przecież i tak brałaś to pod uwagę.
Jeśli się nie wyprowadzisz, to kotka przepadła, w jej stanie nie przetrwa w żadnym fundacyjnym azylu, sama, przerażona.
Czemu masz spać w łazience? I gdzie będzie kotka?

Re: Pomocy

PostNapisane: Pt kwi 30, 2021 20:48
przez samba1990
Przyjaciółka ma małe mieszkanie i nie mamy opcji żeby zapewnić kotu pokój. Myślałam, że będę spać w łazience bo się bałam że nie uda mi się kotki złapać i włożyć do klatki. Ta wolność, której dziś posmakowała dużo dla niej znaczy. Podstawiłam transporterek i weszła, później przełożyłam ją do klatki. Matka niestety będzie musiała przeżyć z nami jeszcze miesiąc. Całe oszczędności wydałam na veterynarza, klatkę i leki więc ogarnięcie mieszkania to nie jest takie hop siup. Na dzień będę wypuszczać kota z klatki i spróbuję patentu z transporterkiem. Liczę że w miarę upływu czasu będe mogła ją na noc wypuścić bez obaw, że zrobi mi krzywdę. A później się wyniesiemy, skoro nas nie chcą. Jest mi tak mega przykro.

Re: Pomocy

PostNapisane: Pt kwi 30, 2021 21:14
przez Koki-99
samba1990 pisze:Obawiam się, że jak ją zabiorę z wielkiego domu prywatnego do kawalerki to tym bardziej zwariuje.

Ale przecież teraz ma jeden pokój do dyspozycji, a nie cały dom. Myślę, że przeprowadzka do małego, cichego mieszkanka poprawi jej psychikę. Od początku jak czytałam Twój wątek, to nie podobała mi się sytuacja w domu. Dzieci, o których piszesz, to z pewnością nie aniołki. Czasem najlepszym wyjściem jest "odcięcie pępowiny" i pójście "na swoje". Obie z kotką potrzebujecie spokoju. I niech Ci nie będzie przykro ani źle z tą decyzją. Trzymam kciuki :ok:

Re: Pomocy

PostNapisane: Pt kwi 30, 2021 21:15
przez mziel52
Ja myślę, że po paru dniach będziesz mogła spać z kotką biegająca luzem po pokoju. Tylko nie możesz na nią zwracać uwagi, jakby nie istniała. Ja z tą moją, co w szafie siedziała tak robiłam, tzn. nie spałam, bo łóżko miałam gdzie indziej, ale w dzień kładłam się tam na tapczanie i polegiwałam.

Re: Pomocy

PostNapisane: Pt kwi 30, 2021 21:30
przez jolabuk5
Oby ci się udało to wszystko jakoś ogarnąć. A wyprowadzka - tak jak pisze Koki-99 - to chyba najlepsze wyjście nie tylko dla kotki, ale dla Ciebie też.
Nie boisz się, że pod Twoją nieobecność (np. jak idziesz do pracy) ktoś z domowników może kotkę gdzieś wywieźć albo po prostu wypuścić z domu? Może jakoś zamykaj pokój? I chyba jak wychodzisz, nie zostawiaj kotki w klatce - łatwiej ją z niej zabrać. Przepraszam, może źle oceniam sytuacje, ale reakcja na Twoje próby pomocy kotce wydaje mi się okrutna...

Re: Pomocy

PostNapisane: Pt kwi 30, 2021 21:33
przez mziel52
Prościej klatkę zamknąć na kłódkę podczas nieobecności.

Re: Pomocy

PostNapisane: Pt kwi 30, 2021 21:34
przez jolabuk5
mziel52 pisze:Prościej klatkę zamknąć na kłódkę podczas nieobecności.

Dobry pomysł, nie przyszło mi to do głowy!

Re: Pomocy

PostNapisane: Pt kwi 30, 2021 21:36
przez MaryLux
:ok: :ok: :ok:

Re: Pomocy

PostNapisane: Pt kwi 30, 2021 21:59
przez Gretta
samba1990 pisze:Przyjaciółka ma małe mieszkanie i nie mamy opcji żeby zapewnić kotu pokój. Myślałam, że będę spać w łazience bo się bałam że nie uda mi się kotki złapać i włożyć do klatki. Ta wolność, której dziś posmakowała dużo dla niej znaczy. Podstawiłam transporterek i weszła, później przełożyłam ją do klatki. Matka niestety będzie musiała przeżyć z nami jeszcze miesiąc. Całe oszczędności wydałam na veterynarza, klatkę i leki więc ogarnięcie mieszkania to nie jest takie hop siup. Na dzień będę wypuszczać kota z klatki i spróbuję patentu z transporterkiem. Liczę że w miarę upływu czasu będe mogła ją na noc wypuścić bez obaw, że zrobi mi krzywdę. A później się wyniesiemy, skoro nas nie chcą. Jest mi tak mega przykro.

Bardzo Ci współczuję. :201428

Re: Pomocy

PostNapisane: Sob maja 01, 2021 5:53
przez samba1990
Nie wypuszczą jej ani nie wywiozą bo się jej zwyczajnie boją. Matka jak tylko wchodzę do swojego pokoju to zamyka drzwi do swojego bo się tak boi, że kot wyleci. Widzę postęp po wczorajszym dniu, kotka była tak zmęczona hasaniem po pokoju, że większość nocy przespała spokojnie. Czuję, że jej poczucie bezpieczeństwa wynosi 0. Mam żal do mojej matki, że gdy dzieci dokuczały kotu to nie reagowała a teraz jak się takie coś stało to najlepiej w jej opinii kota oddać. Pierwsze co mi powiedziała gdy kot pojechał do lecznicy to "szykuj portfel bo uśpienie dużo kosztuje". Nie po jej myśli było to, że chciałam go za wszelką cenę ratować. Pokój do którego się przeniosłam wczoraj a później musiałam się wynieść to pokój mojej starszej siostry. Musiałam się z niego wynieść bo odkąd siostra nie mieszka z nami to ojciec tam śpi. Matce się rozchodziło, że musiałaby spać z nią a to przecież takie dziwne skoro jest jej mężem.

Re: Pomocy

PostNapisane: Sob maja 01, 2021 10:10
przez mziel52
W każdym razie masz klarowną sytuację. Teraz tylko działaj planowo, aby kotka się uspokajała, a w perspektywie przenoś się na swoje, bo z kotem czy bez w toksycznej rodzinie sama popadniesz w nerwicę.

Re: Pomocy

PostNapisane: Sob maja 01, 2021 12:09
przez jolabuk5
Miziel52 dobrze radzi! :ok:

Re: Pomocy

PostNapisane: Nie maja 02, 2021 8:45
przez samba1990
Na razie jest ok. Trzeci dzień siedzi w pokoju i do niej zaglądam. Na noc zamykam ją do klatki, lekko uchylam drzwi podstawiam transporter, wchodzi do środka i przenoszę ją do klatki. Trochę mnie zastawia czemu jak jest sama to siedzi praktycznie w miejscu zamiast np wejść na parapet, na łóżko, drapak czy cokolwiek. A jak ja jestem z nią w środku to chodzi, bada, rozgląda się. Dziś jak ją wypuściłam to spacerowała, usiadła na łóżku, stwierdziłam, że to dobry moment aby ją zostawić samą. Chciałam wyjść to się za mną nagle zerwała do drzwi. Trochę się wystraszyłam i to jest mój największy problem w tym wszystkim. Zawsze lubiła leżeć w nogach a teraz jeśli wchodzi na łóżko to siada koło poduszki. Nigdy nie lubiła być przykrywana, ani siedzieć pod kocem a teraz mi się pcha pod kołdrę ale tylko jak ja pod nią leżę.

Re: Pomocy

PostNapisane: Nie maja 02, 2021 9:20
przez izka53
nie jestem behawiorystką, ale jak dla mnie to jest to rozpaczliwe wołanie o pomoc, jest jej źle, boi się i szuka pomocy u najbliższej osoby.
Sorry - nie byłabym 5 min w domu, w którym członek mojej rodziny czuje się źle i jest źle traktowany

Re: Pomocy

PostNapisane: Nie maja 02, 2021 9:25
przez mziel52
Kotka nie rozumie, co się dzieje. Sama w pokoju musi sobie ustalić nowy rytm. Zrywa się za Tobą, bo chce wyjść, a poza tym brakuje jej człowieka. Moje, jak mnie nie ma, to śpią. Czy ma tam jakieś zabawki? próbujesz się z nią bawić wędką na odległość? Zabawa bardzo wyluzowuje i uspokaja kota.
Co do spania, zmiana nawyku może się wiązać z pogodą. Jest zimno, mokro, wietrznie, niżowo, to się chowa w zaciszne miejsca. Ile koteczka ma lat?
Na pewno wszystko to jest dla niej niekomfortowe, ale póki się nie wyniesiecie, to lepsze niż ponowne narażanie jej na traumy.