Pomocy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 16, 2021 18:58 Re: Pomocy

Póki co jest bardzo niestabilna. Miałam dziś problem aby wysprzatać jej klatkę. Jak się tylko pojawiłam z łopatką do kuwety to podniosła alarm więc się odwróciłam i odeszłam. Za jakiś czas znowu spróbowałam, przekupiłam ją kocimi przysmakami i się udało. Nie mogłabym przeżyć gdyby siedziała w brudzie.
Ciężka sprawa, czas pokaże co dalej.

samba1990

 
Posty: 80
Od: Nie kwi 18, 2021 12:09

Post » Nie maja 16, 2021 19:20 Re: Pomocy

Samba podanie smaczków było bardzo mądrym rozwiązaniem! Gratuluje nawet tak drobnych sukcesów jak posprzątanie kuwety bez wrzasku :mrgreen:

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Nie maja 16, 2021 19:46 Re: Pomocy

Też gratuluje, dobrze, że nie robisz nic na siłę. :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60576
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 17, 2021 7:25 Re: Pomocy

Jutro minie tydzień od drugiego ataku. Kotka póki co pozwoliła mi dosłownie na 4 głaski po głowie przez kratki. Jestem mega skołowana jak ją widzę w tej klatce i dociera do mnie, że to już miesiąc. Tym bardziej, że to wszystko jest w tym naszym pokoju, w którym miałyśmy wiele fajnych chwil. Wcześniej to pchała się do krat, żeby ją wypuścić czy pogłaskać a teraz to tak niebardzo. Nawet jak śpi to tyłem do mnie. Już mnie takie myśli nachodzą, że może u kogoś innego szybciej doszłaby do siebie.
A z drugiej strony po tym co zobaczyłam w gabinetach weterynaryjnych, ofuczała nawet panią czekającą przed wejściem - nie wiem czy zmiana opiekuna/lokum to dla niej dobra opcja. Mi już też psychika siada, do tego te nieprzespane noce. Ostatnio z tego wszystkiego zasnęłam na kanapie w pokoju socjalnym w pracy.

samba1990

 
Posty: 80
Od: Nie kwi 18, 2021 12:09

Post » Pon maja 17, 2021 7:37 Re: Pomocy

Samba powiedz mi.... po jaką cholerę są "4 głaski przez kraty"? Ja cię przepraszam, ale w tej chwili czuję się jakbyś mi w pysk strzeliła - mam dziki zapierdziel w pracy, a mimo to staram się tutaj zajrzeć w każdej wolnej chwili, doradzić, pocieszyć, wyjaśni, pogłaskać po główce... a ty radośnie, w pełnym pędzie lecisz po kolejny atak :placz: !

Mam dosyć, bo zaglądanie tutaj odbywa się kosztem MOJEGO snu! W tej chwili piszę z jakimiś dziwnymi mroczkami latającymi przed oczami, czekając aż kawa zacznie działać i modląc się o niedzielę (pierwszy dzień wolny od... 6 tygodni? Już nawet nie pamiętam :roll: ).

Idę sobie poszlochać w kąciku, bo naprawdę mnie już dobiłaś. Z 5 razy pisałam ci osobiście, kolejne 10 razy pisały inne dziewczyny, twierdziłaś, że behawiorystka mówila to samo - nie zbliżaj się do kota, ignoruj go w pełni :201429

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Pon maja 17, 2021 7:43 Re: Pomocy

Musiałam dać jej jedzenie z tabletką bo ojca nie ma w domu ☹️ skusiłam się ale widzę, że niechętna więc faktycznie nie ma się co pchać ☹️

samba1990

 
Posty: 80
Od: Nie kwi 18, 2021 12:09

Post » Pon maja 17, 2021 7:51 Re: Pomocy

Ale mnie nie interesuje co ty musiałaś. Miałaś ignorować kota, proste zalecenie od stada osób mających duże doświadczenie z kotami... No, chyba że tabletkę podajesz wcierając w głowę :roll: . Ty przecież miałaś na kota nawet nie patrzeć, w ciemno tą ręką machałaś?!

Napiszę ci jeszcze raz, głośno i wyraźnie zaczniesz ignorować kota albo ryzykujesz kolejnym atakiem. Co raz poważniej ryzykujesz też, że jak będziesz dalej ignorować rady, bo ty wiesz lepiej, to ludzie przestaną ci doradzać... bo po co my się mamy produkować, jak ty i tak robisz po swojemu :roll: .

Ps. I nie interesuje mnie, że ostatnio zasnęłaś na sofie w socjalnym... przebijam to spaniem na dywanie w sali konferencyjnej. Jak jesteś znerwicowana to weź sobie tabletkę ziołową i idź spać - przynajmniej wtedy na pewno nie będziesz kota zaczepiać :roll:

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Pon maja 17, 2021 10:57 Re: Pomocy

samba, a co z tą wizytą behawiorystki? Aktualna? i kiedy ma przyjsc?
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7118
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Pon maja 17, 2021 11:43 Re: Pomocy

Mnie sie wydaje, że Ty sama kotke nakręcasz. bo jest tak, ignorujesz ją, kotka nie ma juz ataku, wtedy Ty bum, zaczynasz ja smyrać po głowie, kiedy ona nie bardzo w tej chwili Cię akceptuje. dziewczyny pisały, żebys nawet wzrokiem ja omijała. kazdy ma chwile zwatpienia, ale ty je masz regularnie, najwazniejsza jest kotka, to ona ma dojść psychicznie do siebie, bo inaczej nic z tego i cały czas bedzie atakować. Swoją droga, ładnie wszystko musiało ja denerwować, że biedulce tak psychika siadła.
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 4816
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

Post » Pon maja 17, 2021 12:10 Re: Pomocy

Myszorek pisze:Swoją droga, ładnie wszystko musiało ja denerwować, że biedulce tak psychika siadła.


Nie koniecznie... może być takim typem jak ja - mam cierpliwość... mam cierpliwość... mam cierpliwość... mam cierpliwość... uprzedzam, że cierpliwość mi się kończy... 5 minut później urządzam awanturę, po której druga strona boi się oddychać zbyt intensywnie w moim towarzystwie i zastanawia się co zrobić ze zdemolowanym mieszkaniem - posprzątać, wyremontować czy po prostu wrzucić do środka bombę.

Jak ktoś chce zobaczyć prawdziwy napad furii to wystarczy powkurzać mnie 2-3 lata (bo tyle średnio MAM CIERPLIWOŚĆ). Za trwałe urazy na psychice nie odpowiadam, przed atakiem furii zawsze grzecznie uprzedzam, że zaczynam mieć naprawdę dosyć :twisted: .



Ponieważ już jestem spokojniejsza (kawa w końcu działa)... Samba wyobraź sobie kogoś, kogo absolutnie i z całego serca się boisz. Kogoś, kto ciebie przeraża do tego stopnia, że boisz się nawet przebywać w tym pomieszczeniu... i zastanów się czy nie dostałabyś napadu paniki jakby taka osoba próbowała ciebie nagle podnieść na ręce. Oczywiście, nad czymś takim da się pracować... ale na litość - nie w 3 dni! W 3 miesiące... prędzej :roll:

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Pon maja 17, 2021 15:54 Re: Pomocy

Siadła jej psychika bo od lutego był remont i to przy przedpokoju, który był jej ulubionym miejscem. W tym przedpokoju miała pierwszy atak paniki, gdy zaczęli wiercić takim jakby młotem budowlanym. To nie była zwykła wiertarka. Wtedy może niepotrzenie wzięłam ją na ręce żeby szybko ją odizolować. Może mogłam pozwolić jej uciec w którąś ze stron. Później ten nieszczęsny weterynarz, który zamiast wtedy dać jej leki na wyciszenie bo wylizywała sobie łapy i to już była jakaś oznaka stresu to leczył ją na zapalenie stawów ładując 4 zastrzyki. Brutalnie się z nią obszedł, o co zresztą się z nim pokłóciłam.
To nie jest zwykły kot tylko kot z syndromem falującej skóry, gdzie ona każdy stres odbiera jako ból fizyczny.
W swoim życiu miałam dużo zwierząt, kotów, psów, papugę i żółwia. Nigdy nam się coś takiego nie przytrafiło dlatego dla nas jest to szok. Jej reakcje są nieadekwatne do bodźca, co powiedziało mi już dwóch weterynarzy. Tutaj jest przypadek hiperagresji, jest nadreaktywna. Być może jest to choroba psychiczna lub zmiany w mózgu a my o tym nie wiemy. Mogła zeskoczyć z szafy i coś się stało w głowie. Nie zawsze się ma wpływ na takie rzeczy. Nigdy jej nikt z nas krzywdy nie zrobił. Mamy psa, który jest superlękliwy boi się burzy i petard a jakoś remont po nim spłynął jak po kaczce. Każde zwierzę jest inne, a kotka była ostatnią istotą po, której bym się spodziewała takiego załamania. Zawsze była taka piękna, silna, odważna. Jedyne czego się bała to odkurzacz.
Z behawiorystką uznaliśmy, że jeszcze poczekamy z wizytą bo kotka musi być przynajmniej wychodząca z klatki a tutaj z tym jest jeszcze problem. Najwyraźniej potrzebuje więcej czasu na wyciszenie. Po pierwszym ataku następowało to szybciej. Ale z racji tego, że to kolejny atak to może też dla niej jest trudniejsze.

Czytałam tutaj wątek pana, którego kot miał atak szału gdy zobaczył go z pianką do golenia na twarzy. Bardzo podobna sytuacja do mojej z tym, że pan uśpił kota.
Czytałam wątek kobiety, która wraz z bratem została napadnięta przez kota i wzywała straż pożarną.
Na innym forum czytałam historię faceta, którego kot wpadł nagle w szał i pogryzł jego żonę. Też mieli remont w domu. Kot był w klatce na prochach przez 17 dni, dopiero później go wypuszczali to na pół godziny, 3 godziny i dłużej.
Tak samo historia kota Luxa w programie My Cat from hell (do obejrzenia na YouTube) też kot z syndromem falującej skóry, zmusił swoich właścicieli do wezwania służb. Mimo zmiany właściciela i leków kot dalej wpadał w szał. Ostatecznie stał się własnością kliniki weterynaryjnej.
Teraz ja wszystkich tych ludzi rozumiem bo pytanie "dlaczego?" jest, a odpowiedzi nie ma.

samba1990

 
Posty: 80
Od: Nie kwi 18, 2021 12:09

Post » Pon maja 17, 2021 19:20 Re: Pomocy

Mi też niewiele do szału brakuje, kiedy gdzieś u sąsiadów wyje wiertarka. W dziedzinie hałasów jesteśmy i lata świetlne od Europy.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14729
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt maja 21, 2021 11:24 Re: Pomocy

Podjęłam trudną decyzję o szukaniu nowego domu dla kota ☹️ niestety kotka dalej mnie nie toleruje. Ojciec zmieniał jej kuwetę, zobaczyła mnie i odrazu się napuszyła do ataku. Obdzwoniłam większość fundacji w okolicy i nigdzie nie chcą jej przyjąć. Nie wiem już co robić ☹️ byłam wczoraj u veterynarza to mi powiedział, że kot ma prawdopodobnie jakaś fobię i zmiana domu jest nieunikniona.

samba1990

 
Posty: 80
Od: Nie kwi 18, 2021 12:09

Post » Pt maja 21, 2021 11:46 Re: Pomocy

O co ze spotkaniem z behawirystką?

Bo słuchanie weterynarza w tym przypadku to trochę jak pójście do chirurga, bo ma się schizofrenie :roll: . Mam wrażenie, że krzyżyk na tej kotce postawiłaś już na samym początku (przecież ci pisałyśmy, że takie stany wymagają często miesięcy pracy, a ty rezygnujesz po tygodniu) - w takim wypadku faktycznie zmiana domu będzie najlepszym rozwiązaniem. Jednak nie czaruj się - to potrwa. Szanse na znalezienie jej miejsca gdziekolwiek w pare dni są raczej zerowe. Zostaw opiekę nad kotem ojcu do czasu znalezienia nowego domu. Pogadaj z behawiorystką, o ile dobrze pamietam proponowała pomoc.

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Pt maja 21, 2021 13:00 Re: Pomocy

samba1990 pisze:
Czytałam tutaj wątek pana, którego kot miał atak szału gdy zobaczył go z pianką do golenia na twarzy. Bardzo podobna sytuacja do mojej z tym, że pan uśpił kota.
Czytałam wątek kobiety, która wraz z bratem została napadnięta przez kota i wzywała straż pożarną.
Na innym forum czytałam historię faceta, którego kot wpadł nagle w szał i pogryzł jego żonę. Też mieli remont w domu. Kot był w klatce na prochach przez 17 dni, dopiero później go wypuszczali to na pół godziny, 3 godziny i dłużej.
Tak samo historia kota Luxa w programie My Cat from hell (do obejrzenia na YouTube) też kot z syndromem falującej skóry, zmusił swoich właścicieli do wezwania służb. Mimo zmiany właściciela i leków kot dalej wpadał w szał. Ostatecznie stał się własnością kliniki weterynaryjnej.


a ten kot z wątku to w ogole istnieje?

bo poczytałam trochę watek -i narzuca się jakoś, ze ktoś tu bajki opowiada o kocie " z piekła rodem"".

kot dostał szału, bo zobaczył pana z pianka na twarzy i właściciel go uśpił :roll: gdzie czytasz takie brednie?

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27186
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kicalka, Mhml i 131 gości