Pomocy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob maja 15, 2021 12:09 Re: Pomocy

Kotka dostaje Alprazolam 3 x dziennie 1mg. Vetka mi dziś zaleciła żebym nie zmiejszała tej dawki dopóki kot się nie zsocjalizuje na nowo i nawet do pół roku mogę ją trzymać na tych lekach oraz dawce. Będziemy po prostu co pół roku robić badanie krwi żeby sprawdzić czy z narządami jest ok.
Mam nadzieję, że jej przejdzie ten foch na mnie. Jest mi smutno, że nieba bym jej przychyliła a się mnie boi. Ostatnio po tym jak mnie ugryzła przeszło jej po tygodniu. Teraz może to potrwać dłużej. Czasami na mnie warczy a czasami nie. Czasami da sobie posprzątać kuwetke a czasami nie mogę się zbliżyć nawet do okna. Jest jeszcze rozchwiana. Myślę, że to nawet dobrze, że chodzę do pracy bo jakby odpoczywamy od siebie, nabieramy dystansu, jest też efekt tęsknoty. Póki co takim dobrym łącznikiem jest mój ojciec, już mówi o niej mój kot.

samba1990

 
Posty: 80
Od: Nie kwi 18, 2021 12:09

Post » Sob maja 15, 2021 12:57 Re: Pomocy

Stosunek ojca do kotki jest bardzo ważny! Dobrze, ze może obsługiwać kotkę. A czy ona kiedyś na niego warczała? Ugryzła? Podrapała?
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60134
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 15, 2021 13:06 Re: Pomocy

Czytałam, że przez pandemię i pracę zdalną zwierzęta bywają rozchwiane psychicznie. Nie mają czasu "odpocząć" od opiekuna.
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2769
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Sob maja 15, 2021 13:52 Re: Pomocy

Na ojca nie nawarczała nigdy, raz go kąsła przy wyciąganiu kołdry z klatki i raz przy głaskaniu jak już była w dobrej formie. On się jej nie boi, zresztą mój ojciec taki jest, że go wszyscy kochają i co by się komu nie działo w życiu to zawsze do niego idą. Mam nadzieję, że jej przejdzie, że leki i chwila oddechu ode mnie jej dobrze zrobi. Jest taka jeszcze mocno rozchwiana, raz ok a drugi raz już nie ok. Nie wiem już czy całkiem porzucić zbliżanie do klatki czy próbować ale delikatnie. Zawsze te pierwsze dni po ataku są najtrudniejsze.

samba1990

 
Posty: 80
Od: Nie kwi 18, 2021 12:09

Post » Sob maja 15, 2021 14:04 Re: Pomocy

Na razie całkiem bym porzuciła... chyba, że idziesz do okna/szafki/czegokolwiek, a nie „zbliżasz się do klatki”. Jeżeli zwracasz na klatkę jakąkolwiek uwagę kot to wie. Wystarczy minimalne zwolnienie oddechu, ułamek sekundy zawahania czy inny rytm bicia serca, bo zastanawiasz się czy nie jesteś już za blisko.

Zachowuj się jakby tej klatki w pokoju nie było. Czy normalnie unikała byś podchodzenia do okna? Nie... Wiec udawaj przed samą sobą, że klatki nie ma i do okna podchodź bez obaw :wink:

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Sob maja 15, 2021 14:11 Re: Pomocy

Pani behawiorstka też mi mówiła żebym klatkę dała wyżej niż podłoga aby kot nie czuł, że patrzę na nią z góry. W nocy się budzę i widzę jak się we mnie wpatruje.

samba1990

 
Posty: 80
Od: Nie kwi 18, 2021 12:09

Post » Sob maja 15, 2021 14:23 Re: Pomocy

Po prostu Cię obserwuje,cos się stało i chyba przestała Tobie ufac, może się boi. Ja mam kotke , która była dzika, nigdy nie warczała, nie fukała, ale nie dała sie złapac, dopiero przy kociaku ją złapałam. mieszka u mnie juz rok. Niestety jest nieufna nadal i chyba taka juz zostanie, jak sie w nią dłużej wpatruje, to potrafi zwiac, w kąt, nawet nie muszę się ruszać, wystarczy, że nawiąże kontakt wzrokowy. jak ją olewam, to spoko siedzi obok mnie. i przygląda sie jak się bawię z jej synem. Za chwilkę sama chce sie bawić. Nic na siłe, doprowadź do tego, żeby to kot o Ciebie zabiegał, ale to jest baaardzo długa droga.
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 4807
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

Post » Sob maja 15, 2021 14:37 Re: Pomocy

samba1990 pisze:Pani behawiorstka też mi mówiła żebym klatkę dała wyżej niż podłoga aby kot nie czuł, że patrzę na nią z góry. W nocy się budzę i widzę jak się we mnie wpatruje.


A kotka lubiła wcześniej wysokości? Jeżeli tak to to może być dobra rada :wink: .

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Sob maja 15, 2021 14:56 Re: Pomocy

Tak przypuszczamy, że kotka się do mnie zraziła bo byłam obecna przy najtrudniejszych dla niej momentach: atak paniki przy wierceniu i wizyta u veterynarza konowała ☹️ sam fakt, że się przed nią obroniłam kilkukrotnie musi być dla niej trudny. Zapewne się nie spodziewała, że zapakuję ją w kołdrę, no ale niestety musiałam bo odcięła mi drogę do ucieczki.

samba1990

 
Posty: 80
Od: Nie kwi 18, 2021 12:09

Post » Sob maja 15, 2021 16:08 Re: Pomocy

Samba ale przecież nikt ciebie za to nie wini... zrobiłaś co musiałaś, w absolutnie żadnym wypadku nie chciałaś kotki skrzywdzić. Nikt by się nie spodziewał, że remont łazienki (a już tym bardziej wizyta u specjalisty!) mógłby mieć tak potężne konsekwencje. No, że kołdra jej się nie spodoba to można było się spodziewać, ale sama na twoim miejscu bym jej użyła - mimo wszystko lepsze to niż szpital i szwy, bo kot wpadł w panikę (=nie było szans zapanować nad nią inaczej).

Przestań się tym zadręczać, bo to naprawdę do niczego nie prowadzi. Pisałam już wcześniej, ale się powtórzę - nie jesteś tutaj niczemu winna! Proszę to sobie napisać na kartce, powiesić nad lustrem i czytać na głos 3 razy dziennie, aż w to uwierzysz :mrgreen:

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Sob maja 15, 2021 16:56 Re: Pomocy

Fakt że się obroniłaś niczego nie zepsuł, lepiej, że kotka wie, kto ma przewagę. Z tym, że o ile to możliwe, gdy kotka okazuje chęć agresji, trzeba się obrócić na pięcie i wyjść spokojnie z pokoju.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14665
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie maja 16, 2021 8:02 Re: Pomocy

Wiem, niestety ona jak już atakuje to stawia człowieka pod ścianą albo przesuwa do kąta. Gdybym tylko mogła to bym się ewakuowała ale odcięła mi drogę do wyjścia. Póki co nie warczy już na mnie i się nie rzuca, ale też nie pcha się do miziania. Akceptuje fakt, że jestem. Mruczy jak czuje, że wkładam jedzenie. Ja się też nie narzucam, robię absolutne minimum. Wkładam miskę z jedzeniem to robię to bokiem, nie patrząc na nią bo jak je i zauważy, że na nią lookam to przestaje. Troszkę się jeszcze mnie boi.
Myślę, cały czas o wyprowadzeniu się z nią ale w pierwszej kolejności musimy jakoś te nasze stosunki ocieplić. Nie chciałabym wracać z pracy i od progu być atakowana.

samba1990

 
Posty: 80
Od: Nie kwi 18, 2021 12:09

Post » Nie maja 16, 2021 8:46 Re: Pomocy

Kota trzeba akceptować po całości, bezwarunkowo i nie oczekiwać zmiany. Trzeba sobie w głowie przestawić problem na zadanie: mam trudną kotkę i muszę sobie z tym radzić do końca jej życia. Kotka wyczuwa, że jej los nie jest pewny i ciągle jest pod pilną obserwacją.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14665
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie maja 16, 2021 11:49 Re: Pomocy

Trudne to jest to, że ona taka nie była. Trzeba po prostu w dalszym ciągu szukać rozwiązań, które mógłby jej pomóc. Też nie można akceptować agresji. Jeśli będę zakładała w mojej głowie, że kotka jest "trudna" to też będzie paraliżowało moje życie bo będę się bała kogoś zaprosić do domu, mieć dzieci czy chociażby spać spokojnie w nocy. Traktuje to jako stan przejściowy, który może na przyszłość skutkować tym, że będzie trzeba poświęcić jej więcej uwagi albo że będzie miała specjalne potrzeby.

samba1990

 
Posty: 80
Od: Nie kwi 18, 2021 12:09

Post » Nie maja 16, 2021 12:03 Re: Pomocy

Na kocie nie wymusisz pożądanych zachowań. Zmienią się, kiedy swoje dostosujesz tak, że przestanie agresją sygnalizować swój dyskomfort. A co trzeba zrobić, musisz wykryć sama metodą uważnej obserwacji. Kiedy kotka ma lepszy okres, to nie wolno wtedy niczego nowego w swoim zachowaniu zmieniać, bo jej poczucie bezpieczeństwa będzie długo się utrwalać, to nie tydzień lub dwa. I łatwo to zburzyć, trudno odbudować.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14665
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 154 gości