Pomocy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 10, 2021 7:20 Re: Pomocy

Kotka wczoraj zwymiotowała liście kwiatka, którego przesadzałam i przycinałam w kuchni dzień przed tym jak miała atak szału. Kwiatek był nietrujący. Gdy kot był w szpitaliku to ja tego kwiatka wywaliłam, więc mam przypuszczenie, że te kawałki musiały jej gdzieś utknąć bo są twarde, długie i szorstkie ☹️ Dziś ma się lepiej ale będę dzwonić do veta bo się dalej martwię, może niech jej gastroskopię zrobią ☹️

samba1990

 
Posty: 80
Od: Nie kwi 18, 2021 12:09

Post » Pon maja 10, 2021 7:35 Re: Pomocy

ona przecież miała i USG jamy brzusznej i rtg robione?? I nitk nie zauważył, ze jej przez tyle czasu takie rzeczy tkwiły w jelitach?
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7102
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Pon maja 10, 2021 7:37 Re: Pomocy

Mogły pogorszyć i tak kiepske samopoczucie. Dobrze, że zwróciła :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60187
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon maja 10, 2021 8:09 Re: Pomocy

maczkowa pisze:ona przecież miała i USG jamy brzusznej i rtg robione?? I nitk nie zauważył, ze jej przez tyle czasu takie rzeczy tkwiły w jelitach?


No właśnie wygląda na to, że nikt nie zauważył. Może to jakoś w przełyku stanęło, jak byłyśmy u veta to miała raz epizod kaszlu. Oczywiście myśleliśmy, że to nerwy albo robaki. Opcja robaków odpadła więc zostało tło nerwowe. W kupie żadnych liści nie ma i nie było. Mam nadzieję, że już jej tam nic nie wadzi ale na wszelki wypadek ją przebadam.

samba1990

 
Posty: 80
Od: Nie kwi 18, 2021 12:09

Post » Pon maja 10, 2021 9:35 Re: Pomocy

Chyba poza żołądek wyjść nie mogły te kwiatki, bo górą by się nie wydostały. Mogły być gdzieś przylepione na tej trasie. czasem tak kotom w gardle zaklinuje się nawet trawa. A masz pewność, że tego już po przesadzeniu nie skonsumowała?
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14679
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Wto maja 11, 2021 19:42 Re: Pomocy

Właśnie atak się powtórzył ☹️ było już tak dobrze przed chwilą leżała ze mną w łóżku mruczała. Siedziała na parapecie, wstałam żeby coś wyjąć z torebki i się na mnie rzuciła. Narzuciłam na nią kołdrę i wepchałam do klatki ☹️ siedzi tam i warczy ☹️ jestem załamana a już było tak dobrze.

samba1990

 
Posty: 80
Od: Nie kwi 18, 2021 12:09

Post » Wto maja 11, 2021 19:45 Re: Pomocy

Zamiast się załamywać to pamiętaj, że zawsze będą lepsze i gorsze dni... po prostu należy zrobić wszystko, żeby tych gorszych było co raz mniej, a lepszych co raz więcej. Nie ma co oczekiwać cudów...

Aż pewnego pięknego dnia zdasz sobie sprawę, że ataku nie było już od pół roku :mrgreen:

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Wto maja 11, 2021 20:11 Re: Pomocy

samba1990 pisze:Właśnie atak się powtórzył ☹️ było już tak dobrze przed chwilą leżała ze mną w łóżku mruczała. Siedziała na parapecie, wstałam żeby coś wyjąć z torebki i się na mnie rzuciła. Narzuciłam na nią kołdrę i wepchałam do klatki ☹️ siedzi tam i warczy ☹️ jestem załamana a już było tak dobrze.

Czy mogłaś mieć teraz na sobie jakiś obcy zapach?
Perfum, proszku do prania, obcego kota, psa, roślin?
Czegokolwiek?...
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34247
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Wto maja 11, 2021 20:30 Re: Pomocy

Byłam już po kąpieli w piżamie. Nawet na nią nie spojrzałam i nagle zeskoczyła z parapetu i się rzuciła do ataku. Jestem zdruzgotana bo robiła już tak duże postępy. Nawet ojcu jest smutno. Straciłam wiarę w to, że mogę jej pomóc ☹️ Kocham ją bardzo ale nie wiem co jeszcze mogę dla niej zrobić. Nawet nie wiem czy uda mi się jutro jej podać leki. Musiałam wepchnąć ją z kołdrą do środka. I on w tej kołdrze tam siedzi, wystaje jej głowa. Teraz moja rodzina napewno jej nie zaufa ☹️

samba1990

 
Posty: 80
Od: Nie kwi 18, 2021 12:09

Post » Wto maja 11, 2021 21:18 Re: Pomocy

Jesli zalezy Tobie na kocie,a rodzina nie ufa jej,to sie przeprowadź,skad wiesz,ze jak jestes w pracy,cos zlego sie kotu nie dzieje.Sama pisalas,ze dzieciaki jej dokuczaly
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 4808
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

Post » Wto maja 11, 2021 21:55 Re: Pomocy

Inne mydło? Włosy w ręczniku (pisałaś wcześniej, że wtedy atakowała)?

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Wto maja 11, 2021 22:41 Re: Pomocy

Krzywda jej się nie dzieje jak jestem w pracy. Z dziećmi nie ma styczności bo to jest zbyt niebezpieczne. Rodzina była przeciwna temu żebym ją ratowała ale później starali się pomóc na swój sposób. Dziś planowałam, że kotka spędzi noc poza klatką bo robiła super postępy. Odzyskiwałam do niej zaufanie, chwilę wcześniej leżałyśmy w łóżku, wchodziła mi na kolana, domagała się pieszczot. Później weszła na parapet i bum odpaliła się na nowo. Jestem w szoku, bo kompletnie nie wiem co jej nie odpowiada. Ręcznika nie miałam tym razem na głowie.To nie jest takie łatwe się wyprowadzić, boje się że będzie ok a później mnie zaatakuje np. podczas snu. Najgorsze jest w tym wszystkim to, że jest niestabilna i nieprzewidywalna kompletnie. Na chwilę obecną siedzi cicho, nie warczy, nie rzuca się. Zasloniłam klatkę kocykiem, dam jej czas do rana. Ciężko jest mi sobie wyobrazić, że znowu cofnęliśmy się o miesiąc do tyłu.

samba1990

 
Posty: 80
Od: Nie kwi 18, 2021 12:09

Post » Wto maja 11, 2021 23:01 Re: Pomocy

Najgorsze, że Ty tracisz do niej zaufanie (czemu trudno się dziwić), a przecież jesteś jej jedyną szansą na powrót do normalności. Takie nagłe cofnięcie... :( A może nauczyła się wypluwać leki? Spróbuj popatrzeć dokładnie tam, gdzie dajesz jej lekarstwa, albo w pobliżu. jeśli to tabletki, to kot potrafi długo przytrzymać w pysiu i wypluć, jak już się wydaje, że na pewno połknął. nie raz znajdowałam potem takie wyplute tabletki.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60187
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 12, 2021 1:13 Re: Pomocy

Tabletki dostawała rozkruszone w jedzeniu o ładnie wszystko zjadała. Próbowałam dać jej teraz ale przeraźliwe krzyczy jak podnoszę koc od klatki więc wsunelam tam spodeczek z jedzeniem. Jest mi jej żal bardzo bo sama chyba nie rozumie co się z nią dzieje. Tak coś czuję, że przez te sytuacje w których musiałam się bronić to ona też zaufanie do mnie straciła.

samba1990

 
Posty: 80
Od: Nie kwi 18, 2021 12:09

Post » Śro maja 12, 2021 2:19 Re: Pomocy

Czyli ona też się boi... Skoro tak krzyczy, to chyba strach. Pewnie atakuje też ze strachu, musi być bardzo psychicznie skołowana. Trudna sytuacja. Nie wiem sama, co bym zrobiła, żeby to wszystko naprawić.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60187
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 377 gości