Monika St. pisze:! Proszę was o pomoc, bo nie wiem sama jak dać sobie radę, a od was tylko obelgi..!
Obelgi?
Nie zauważyłam obelg.
Napisałaś całkiem spory post zakladając wątek, co stało na przeszkodzie by napisać o tak szczególnych warunkach w których mieszkasz?
Są to warunki niezwykle szczególne, z tym wetem przyjeżdżającym raz na dwa tygodnie i żadnego innego w okolicy - zakładam że mocno rozległej skoro nie można do niego dojechać. Oczywiście wierzę że są takie miejsca na świecie. Ale tym bardziej dziwi że pozwalasz koteczce rodzić mając świadomość tego że nawet jej nie jesteś zapewnić podstawowej opieki lekarskiej, a co dopiero gdy jest w ciąży, rodzi lub ma kocięta?
Czekałaś aż zapytamy o weta, co było oczywiste, i dopiero wtedy z tym wyskoczyłaś? To rodzi podejrzenie że wywołałaś reakcję którą chciałaś wywołać
.
W innym wypadku oczekiwałabym już w pierwszym poście informacji że nie masz możliwości uzyskać pomocy weta, że prosisz o pomoc co możesz zrobić zanim to będzie możliwe, że mieszkasz ho ho od cywilizacji. Były opisy o drgającej czasem łapce u nieprzytomnego kociaka dzień wcześniej - a nie było informacji na polskim forum że mieszkasz w jakimś dzikim regionie świata. Co byłoby ważne choćby z tego powodu że tam mogą być zupełnie inne choćby choroby kotów.
ja niestety nie mogę mu pomóc a ci co mogli by pomóc i ci na których pokładałam nadzieję na pomoc, tylko się wymądrzają
Niby jak my mogliśmy Ci pomóc?
To Ty zdecydowałaś o tym by Twoja kotka rodziła, Ty odpowiadasz za ich zdrowie. Na nas próbujesz zrzucić odpowiedzialność?
Czego od nas oczekujesz? Mamy Ci przesłać zestaw do domowej diagnostyki podstawowych, ciężkich chorób kociąt?
Toż Ci napisałam co kociakowi może być. Co zrobisz z tą wiedzą bez pomocy weta?
Skoro Twoje koty mają taką opiekę weterynaryjną to powtórzę pytanie - jak wygląda kwestia odrobaczenia choćby kocicy?