Hej, na wstępie zaznaczę, że byliśmy dzisiaj z kotką u weterynarza. Wet powiedział, że to nie jest świerzb, ale nie umiał określić co to może być. Kitka dostała antybiotyk w strzykawie i coś na zakażenie.
Piszę tutaj z pytaniem, gdyż może ktoś z was miał styczność z podobną sytuacją i jest w stanie podzielić się jakimiś poradami.
Tutaj zdjęcia jak to wygląda:
https://files.fm/u/y3v6cxf8y
Kitka ma 9 miesięcy, jest absolutnie niewychodna i od początku ma drewniany żwirek (cats best comfort) i tydzień temu wyczuliśmy w tym miejscu malutki strupek (na udzie od zewnętrznej strony). Strupek jak strupek - zdarza się gdy kotki się bawią ze sobą. Ale dzisiaj podczas głaskania wyczuliśmy długa, suchą skórę, jakby cała w takich strupkach.
Zaraz pojechałam do weta bo zaniepokoiło nas to i jak wcześniej pisałam - wet nie umiał określić co to może być. Dostaliśmy colreksyderm do przemywania 2x dziennie. I w sumie tyle. W niedzielę mamy iść na ponowienie antybiotyku.
Dodam, że deuga kicia jej siostra nie ma żadnych takich problemów, a sama Rysia jest minimalnie osowiała (po prostu mniej się przytula nie wcześniej, ale nadal się bawi). Apetytu dużego nie ma, mokre poliże, woli sucha karma i dużo wody.
Pomocy. Może coś podobnego widzieliście?