Twojemu narzeczonemu jedynie o charakter kota chodzi?
Kupienie kota rasowego wcale nie gwarantuje że będziecie mieli miziaka.
Przede wszystkim to co napisano już powyżej - hodowle i "hodowle" są różne. W dodatku koty też mają swoje wrodzone temperamenty, preferencje, czasem dziwactwa pewne.
Jeśli koniecznie ma być rodowodowy - bardzo przyłóżcie się do znalezienia takiej hodowli która ma dużo dobrych opinii i to brzmiących wiarygodnie, idealne byłoby pogadać z ludźmi którzy mają koty od nich albo podać np. tu nazwę hodowli bo może jest nam znana, można też popytać na grupach hodowlanych. Teraz jest dodatkowo trudniej bo pandemia, wiele hodowli nie zgadza się na odwiedziny przed zakupem, nie ma możliwości zobaczenia w jakich warunkach przebywają koty, czy są zsocjalizowane i nie wiadomo czy wynika to faktycznie z obawy przed wirusem czy jest to bardzo wygodna obecnie wymówka by nie wpuścić kupujących do domu. W takim wypadku można prosić o videorozmowy, pokazanie kociaków i ich mamy oraz otoczenia przez internet. To nie jest rozwiązanie idealne, ale lepsze niż kupowanie zupełnie w ciemno.
Idealnie byłoby, przy takich motywacjach jak u Was - wziąć dwa mocno zżyte ze sobą koty, dobrze zsocjalizowane, z np. DT lub schroniska gdzie fajnie działa wolontariat, bo wtedy osoba która go prowadzi (lub wolontariusz) będzie mogła się wypowiedzieć o charakterze kotów, o tym co lubią a czego nie, jakie są w stosunku do ludzi.
Takie wyjście ma same zalety.
Macie koty które się lubią, nie ma ryzyka że nie zapałają do siebie sympatią, nie ma problemu z zapoznawaniem, kotom jest znacznie łatwiej odnaleźć się w nowym miejscu mając przyjaciela obok siebie.
To także o wiele lepsze wyjście pod kątem zdrowotnym, te koty już przebywają razem więc nie ma ryzyka że czymś się nawzajem zarażą.
Adoptując dwa zaprzyjaźnione koty, o ile nie są to maluszki - zna się już ich charakter i można wziąć takie które temperamentem i potrzebami odpowiadają nam najbardziej. Bo to jest bardzo ważne. Urocze są koty atencyjne, domagające się wiele uwagi i czułości, szczególne gdy dużo wokalizują. Po miesiącu gdy ktoś nie preferuje takiego charakteru u kotów - zaczyna się to robić denerwujące lub co najmniej męczące. A gdy człowiek nie ma tyle czasu i uwagi dla kota ile ten potrebuje, zaczynają się problemy.
Można wziąć oczywiście dwa koty rasowe, z jednego miotu, lubiące się.
Ale że Wam podobno nie tyle o rasowca chodzi co o to by nie był to kot z traumą po przejściach lub nie zsocjalizowany z człowiekiem - to namawiam do adopcji jakiejś uroczej, uratowanej, sympatycznej pary kotów (płci dowolnej)
Jeśli jednak uprzecie się przy jednej bidzie i jednym rasowym to:
- wybór dobrej hodowli, zastanowienie się nad rasą
-adopcja najpierw bidy, po testach na FeLV i FIV (chyba że to maluch będzie - wtedy dobrze mieć także wynik matki dla większej pewności), zaszczepionej i odrobaczonej, odczekanie co najmniej dwóch tygodni od adopcji jako czasu w którym mogą wyleźć różne infekcje z powodu obniżonej odporności spowodowanej stresem adaptacyjnym by nie zarazić rasowego kolegi (chyba że trzeba będzie jeszcze zaszczepić to zaszczepić wedle wskazówek lekarza)
-i dopiero wtedy wprowadzenie kota z hodowli.
A sposóob zapoznawania będzie uzależniony od paru czynników - np. od wieku kotów.