Cześć,
w wielkanocny poniedziałek mojej kotełce (4 lata, 6,5 kg maine coon) przypałętała się słaba kupa i taki stan trwa do dziś.
Mówiąc słaba - najpierw pierwsze dwa dni była strzelająca i rzadka, choć nadal to jedna kupa dziennie, do teraz - jest po prostu rzadka, może troszkę zmieniła konsystencję z bardziej wodnistej na plackowatą (jak gęste ciasto, fragmenty ciastolinowe
- przepraszam za porównania, ale łatwiej tak wyjaśnić). Śmierdzi, kolor w sumie normalny, przez trzy dni w kupie była wyczuwalna i zauważalna smużka krwi.
Fru nie ma żadnych innych objawów. Brzuszek miękki, niebolesny, je, bawi się, może odrobinę więcej teraz śpi, co w sumie zbiegło mi się z popsuciem pogody, temperatura w normie (sprawdzam 2-3 razy dziennie).
Kota początkowo (we wtorek 6 kwietnia) dostała sam karobin z podejrzeniem, że może po prostu coś zjadła ze stołu, nie pomógł.
Po dwóch dniach zgłosiłam się z nią ponownie do weterynarza. W czwartek 8 kwietnia dostała biotyl, po którym słabo się czuła (bolało ją miejsce po zastrzyku, miała wyższą temperaturę) i w piątek 9 kwietnia dostała antybiotyki - Kesium (1/2 tabl. 2x dziennie) i Metrobactin (1/3 tabl. 2x dziennie), do tego Flora Balance (1x dziennie cała kapsułka) i Sibone (1/2 raz dziennie). Do tego Stresoxan, bo Fru to świr i nie znosi wizyt u weta. Przyjmuje leki do teraz i będzie jeszcze przynajmniej tydzień. Podałam jej też połowę saszetki smecty przez trzy dni. Kupa niestety bez zmian.
W badaniach kału - czysto, żadnych robali ani pierwotniaków. Był robiony profil parazytologiczny Elisa i Giardia spp.
Lekarz weterynarii podpowiada kolejne badania kału - w kierunku kociego koronawirusa i rzęsistka.
Czy powinnam bać się FIPa?
Szczerze trochę mnie to przeraziło, zwłaszcza, że ostatnio ponoć FIP szaleje
Co jeszcze? Badania krwi - jeśli tak, to jakie? Usg?
Co mogło spowodować taką długą biegunkę, o ile można tak to nazwać? Czy - ja mogę być przyczyną? Mniej więcej od tego samego czasu mnie też trochę męczy żołądek.
Może mogę jakoś pomóc jej dietą?
Dodam, że:
- kotełka na apoquelu, bo ma nawracające stany alergiczne,
- karma mokra bez zmian, ale producent zmienił gramaturę saszetek i być może tu szukać problemu? Może coś w składzie się zmieniło?
- zamówiłam gwieździe ostatnio Purizon suchy, czy to możliwe, że przez tę karmę coś się zadziało? Odstawiłam ją po otrzymaniu wyników kału przedwczoraj (bo wcześniej zwyczajnie nie pomyślałam, że może to być karma), ale jak szybko ewentualnie może się poprawić, jeśli tu jest przyczyna?
- poprzednie badania krwi na jesieni były książkowe.
Podpowiedzcie coś, proszę, bo ja z tym zwierzem to świra dostanę.