Czy inna kotka może zabić kocięta?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 12, 2021 20:24 Czy inna kotka może zabić kocięta?

Witam, parę dni temu okociła się moja kotka. Było to późno wieczorem i wydawało mi się, że były 3 kocięta. Rano przyszłam zobaczyć jak się mają i były 2. Niestety na następny dzień już żadnego z kociąt nie było. Były ślady krwi i ogonek... czytałam, że kotki mogą zjeść slabe/martwe kocięta i jest to zrozumiałe dla mnie.

Jednak zastanawia mnie czy mogła by to zrobić druga kotka? Czytalam, że kocury mogą to zrobić ale czy kotka ? Obie moje kotki w tym czasie były razem zamknięta na strychu ze wzgledu na głośny remont i tylko tam miały w miarę spokój. Kotki bardzo się lubią i nawet po zniknięciu kociąt dalej się przytulają do siebie i śpią razem, nie ma między nimi agresji. Pierwszy raz mam sytuację, w której kotka zjadła swoje młode i nie daje mi to spokoju od paru dni..

antek6532

 
Posty: 6
Od: Pon kwi 12, 2021 18:57

Post » Pon kwi 12, 2021 23:49 Re: Czy inna kotka może zabić kocięta?

Dlaczego Twoje kotki nie są wysterylizowane?!!
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 59712
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto kwi 13, 2021 6:36 Re: Czy inna kotka może zabić kocięta?

Po pierwsze kotki należałoby wysterylizowac,po drugie jak widzialas,ze sa kocieta nalezalo sie nimi zaopiekowac,a nie zostawiac bez opieki.
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 4802
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

Post » Wto kwi 13, 2021 6:48 Re: Czy inna kotka może zabić kocięta?

jolabuk5 pisze:Dlaczego Twoje kotki nie są wysterylizowane?!!

Kto powiedział, że obie nie są? Znasz odpowiedź na pytanie, które zadałam?
Myszorek pisze:Po pierwsze kotki należałoby wysterylizowac,po drugie jak widzialas,ze sa kocieta nalezalo sie nimi zaopiekowac,a nie zostawiac bez opieki.

Jedna jest wysterylizowana, druga byla dzika i przygarnięta-byla juz w ciąży
Chyba mają mamę ? Ciebie kot wychowywał?

antek6532

 
Posty: 6
Od: Pon kwi 12, 2021 18:57

Post » Wto kwi 13, 2021 7:25 Re: Czy inna kotka może zabić kocięta?

Kotka mogła zabić swoje kociaki również ze stresu - głośny remont tuż obok,obcy ludzie kręcący się po mieszkaniu, zamknięcie w 1 pokoju... to nie są warunki do odchowu maluchów = lepiej je zabić.

Swoją drogą nie wyobrażam sobie sytuacji, kiedy „wydaje mi się, że były 3”. Zostawiłaś rodzącą kotkę i kociaki same sobie?! Bez żadnej pomocy i sprawdzania jak sobie radzą?

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Wto kwi 13, 2021 13:19 Re: Czy inna kotka może zabić kocięta?

Niestety widać tu kompletny brak ludzkiej odpowiedzialnosci.Smutne to i prawdziwe

alinkaka

Avatar użytkownika
 
Posty: 824
Od: Sob sty 27, 2018 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 13, 2021 13:35 Re: Czy inna kotka może zabić kocięta?

alinkaka pisze:Niestety widać tu kompletny brak ludzkiej odpowiedzialnosci.Smutne to i prawdziwe

.

Masz rację, dlatego twierdzę, że niektóre osoby nie powinny miec zwierząt, Jesli juz mam zwierzę, to ponoszę za nie odpowiedzialność, czyli dbam, a nie zostawiam kocącą się kotkę samopas sobie, nie wiedząc dokładnie ile ma kociąt.Chyba nie jest wielka filozofia podejść do niej , zobaczyć , co i jak. Trochę odpowiedzialności
Żadne niebo nie będzie niebem, jeśli nie powitają mnie w nim moje koty.

Myszorek

 
Posty: 4802
Od: Czw sie 08, 2019 8:34

Post » Wto kwi 13, 2021 23:23 Re: Czy inna kotka może zabić kocięta?

antek6532 pisze:Chyba mają mamę ? Ciebie kot wychowywał?

Jeśli już przyrównujemy do sytuacji ludzi, to kobiecie rodzącej asystuje akuszerka. Badacze są zdania, że tak było nawet u przodków Homo sapiens.
Rolę akuszerki dla rodzącej kotki przyjmuje człowiek. A przynajmniej powinien, jeśli chce być nazywany odpowiedzialnym.
Dlaczego kotka nie powinna być pozostawiona sama sobie? Dlatego, że w naturze, jeśli przydarzą się jakiekolwiek komplikacje, po prostu umrze w męczarniach. Element ewolucji. Jeśli więc wzięłaś kotkę pod swój dach, zaburzyłaś cały naturalny rytm. Tym samym to na Tobie ciążyła odpowiedzialność zadbania o kotkę i kocięta.

Druga sprawa to istnieje coś takiego jak kastracja aborcyjna, która byłaby bardziej humanitarna, niż pozostawienie zestresowanej kotki (jak piszesz: dzikiej, cokolwiek to znaczy) samej sobie na strychu, nad pomieszczeniami, w których odbywa się remont.

Wreszcie: do wychowania jeszcze daleka droga. Ty nie zadbałaś nawet o prawidłowy przebieg porodu u kotki, a co dopiero mówić o wychowaniu kociąt.




Zacytuję tu sobie oba posty, bo może okaże się to ważne:
antek6532 pisze:Witam, parę dni temu okociła się moja kotka. Było to późno wieczorem i wydawało mi się, że były 3 kocięta. Rano przyszłam zobaczyć jak się mają i były 2. Niestety na następny dzień już żadnego z kociąt nie było. Były ślady krwi i ogonek... czytałam, że kotki mogą zjeść slabe/martwe kocięta i jest to zrozumiałe dla mnie.

Jednak zastanawia mnie czy mogła by to zrobić druga kotka? Czytalam, że kocury mogą to zrobić ale czy kotka ? Obie moje kotki w tym czasie były razem zamknięta na strychu ze wzgledu na głośny remont i tylko tam miały w miarę spokój. Kotki bardzo się lubią i nawet po zniknięciu kociąt dalej się przytulają do siebie i śpią razem, nie ma między nimi agresji. Pierwszy raz mam sytuację, w której kotka zjadła swoje młode i nie daje mi to spokoju od paru dni..

antek6532 pisze:
jolabuk5 pisze:Dlaczego Twoje kotki nie są wysterylizowane?!!

Kto powiedział, że obie nie są? Znasz odpowiedź na pytanie, które zadałam?
Myszorek pisze:Po pierwsze kotki należałoby wysterylizowac,po drugie jak widzialas,ze sa kocieta nalezalo sie nimi zaopiekowac,a nie zostawiac bez opieki.

Jedna jest wysterylizowana, druga byla dzika i przygarnięta-byla juz w ciąży
Chyba mają mamę ? Ciebie kot wychowywał?
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro kwi 14, 2021 0:07 Re: Czy inna kotka może zabić kocięta?

Stomachari słyszałam teorie, że dzikie kotki (zwłaszcza młode) też rodzą w towarzystwie matek/ciotek. Podobno właśnie dlatego kotki instynktownie domagają się obecności zaufanych ludzi (np. u nas Sierra nie urodzi bez TZa i koniec!).


Antek jeżeli kotka jest półdzika, dopiero przygarnięta to tym bardziej może zabić kociaki - nowe, "niebezpieczne" miejsce, obcy kręcący się po okolicy, dziwne odgłosy, brak czegokolwiek znanego :| .

Najbezpieczniej będzie, jeżeli ktoś posiedzi z nią w tym tygodniu... oczywiście jeżeli wasza obecność jej nie stresuje. Po prostu dobrze jakby przez najbliższy czas, jeżeli kotka znowu zacznie być zbyt sestresowana, był obok ktoś, kto będzie mógł ją uspokoić. W przeciwnym razie nikt nie zagwarantuje czy pozostałe kociaki przeżyją.
Jeżeli chętnie dopuszcza do siebie drugą kotkę i czuje się przy niej bezpiecznie - pozwólcie im na to. Nie ma mowy, żeby matka pozwoliła jej skrzywdzić malucha bez ostrej walki. Instynkt obrony młodych to jeden z najsilniejszych instynktów w naturze.

Po za tym maluchy należy codziennie ważyć, najlepiej o tej samej (zbliżonej :wink: ) godzinie. Wystarczy do tego zwykła waga kuchenna. Ważne, żeby młode codziennie przybierały na wadze. Przy okazji zawsze warto je szybciutko obejrzeć - ot, czy się zdrowo rozwijają. Za parę dni zacznie się zabawa z otwieraniem oczek. Wtedy trzeba będzie sprawdzać, czy oczka nie zaczynają ropieć! Półdzika matka zawsze mogła przynieść jakąś głupią bakterię.
Ponieważ są tylko 2 maluchy (o ile dobrze zrozumiałam) warto też dokładnie sprawdzać, czy u matki nie robią się jakieś zastoje w piersiach! Zapalenie piersi spowodowane zastojem jest paskudnie bolesne, może też spowodować bardzo ciężkie w leczeniu ropiejące rany!

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Śro kwi 14, 2021 0:25 Re: Czy inna kotka może zabić kocięta?

Sierra, chyba nie przeżył żaden kociak:
antek6532 pisze:Niestety na następny dzień już żadnego z kociąt nie było. Były ślady krwi i ogonek...

Chyba że jakiś nieurodzony, który został wewnątrz kotki (i niebawem zacznie się rozkładać).

Nie wiem, jak jest umeblowany strych, ale przejrzałabym każdą możliwą szparę w celu sprawdzenia, czy kotka kociąt jednak nie ukryła.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro kwi 14, 2021 7:15 Re: Czy inna kotka może zabić kocięta?

Wszystkim, którzy twierdzą, że zostawiłem kotkę przy porodzie proponuję przeczytać post jeszcze raz a nie powielac glupoty napisanego przez jedną osobę. Kotka się już okociła i było po całej akcji. Było ciemno a kotka akurat je karmiła i nie było dobrze widać ile ich jest. Miałem zostawiać zapach rąk na kociętach? Skąd wiesz, że by ich nie zostawiła ? Jest przygarniętym kotem, nie znamy jej za dobrze. Proszę moderatora o zamknięcie postu, nikt już tu nic nie wniesie.

antek6532

 
Posty: 6
Od: Pon kwi 12, 2021 18:57

Post » Śro kwi 14, 2021 8:45 Re: Czy inna kotka może zabić kocięta?

Mam nadzieję, że jednak je gdzieś ukryła :( . Ale wtedy też raczej siedziałaby w ukryciu, przy dzieciach... druga kotka zdecydowanie jest bez winy - matka walczyła by na śmierć i życie w obronie swoich dzieci.


Tym bardziej trzeba jej KONIECZNIE sprawdzać piersi! I to po parę razy dziennie!

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Śro kwi 14, 2021 9:04 Re: Czy inna kotka może zabić kocięta?

Sierra pisze:Mam nadzieję, że jednak je gdzieś ukryła :( . Ale wtedy też raczej siedziałaby w ukryciu, przy dzieciach... druga kotka zdecydowanie jest bez winy - matka walczyła by na śmierć i życie w obronie swoich dzieci.


Tym bardziej trzeba jej KONIECZNIE sprawdzać piersi! I to po parę razy dziennie!


Niestety kociąt nigdzie nie ma. Kotka nawet ich nie szuka i nie pcha się na strych. Za 2 tygodnie jest umówiona na zabieg. Dziękuję za odpowiedź.

antek6532

 
Posty: 6
Od: Pon kwi 12, 2021 18:57

Post » Śro kwi 14, 2021 10:00 Re: Czy inna kotka może zabić kocięta?

Jelsi nie ma młodych i nie karmi, to trzeba zabrac donweta na wyciszenie laktacji. To ogromny ból napelnionych a nie opróznianych.

gusiek1

 
Posty: 1650
Od: Nie sie 28, 2016 14:24
Lokalizacja: Warszawa




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: BhoblhLap, Bianka 4 i 221 gości