» Sob kwi 10, 2021 10:07
Re: Zrobienie z „dzikiego” domowego niewychodzącego
Moje też były kiedyś wolne i chyba nie tęsknią... Na pewno kotek się przyzwyczai, przyda się osiatkowane okno lub balkon i trzeba uważać też na drzwi, żeby kotek się nie wymknął, bo nie zna terenu, a jak piszesz - obok ruchliwe ulice, więc wycieczki na zewnątrz są skrajnie niebezpieczne. Niektórzy robią w drzwiach rodzaj śluzy, maleńkiego przedpokoiku, albo podwójnych drzwi, bo koty, nawet całkowicie domowe, są z natury ciekawskie i lubią sprawdzać, co jest na zewnątrz. A wysunąć się przez drzwi potrafią znakomicie, często trudno to zauważyć, wiem z własnego doświadczenia! Z tym, że w mieszkaniu to nie problem (o ile klatka schodowa jest zamknięta), ale w domku kot po sforsowaniu drzwi nagle jest "na wolności".
Kastracja nie powoduje natychmiastowej zmiany kocich zachowań. Trzeba kilkutygodni, żeby poziom testosteronu opadł i burza hormonalna ustała.
Po kastracji kotek powinien samoistnie przestać znaczyć teren, a kuwetę powinien rozpoznać szybko jako kocie wc. Jeśli to duże mieszkanie, warto postawić 2 kuwety, jedną otwartą, drugą zamkniętą bez drzwiczek lub też otwartą, w różnych miejscach. Na początek do jednej warto nasypać zwykły piasek, do drugiej - żwirek możliwie przypominający piasek (np. Benek zbrylający bezzapachowy drobny - niebieskie opakowanie). Ewentualnie można włożyć do kuwety bryłkę piasku zasikanego przez kotka. Można też już teraz postawić kotu kuwetę w pomieszczeniu, do którego ma dostęp na działce.
W domu warto postarać się o uatrakcyjnienie przestrzeni - drapaki (także takie wysokie, pod sufit. Zabawki, np. tunele, myszki, wędki, laserek, zabawki interaktywne (którymi kotek może się bawić sam).
No i rozważyłabym, czy nie warto dodać kocurkowi kociego towarzysza? Może kocurek przyjaźni się z jakimś okolicznym kotem? Ale pewnie nie, bo przed kastracją rzadko tak bywa. Natomiast po kastracji często koty młode lubią mieć towarzysza do zabawy.