swierzb i grzybica-juz nie mam sily-nic nie dziala-pomocy!!!

Grzybka przywiozl Denis jak do nas przyjechal byl caly w grzybku i mial tez swierzbka, Taurus od razu poszedl na jakies zastrzyki przeciw grzybkowi, ale niestety tez zlapal i to i to. Ze swierzbem walczymy juz trzy miesiace, na poczatku stronhold, zastrzyki pozniej; potem oridermyl a jeszcze wczesniej crotamiton-nic nie dziala
teraz dostali jacutin- no moze jest troche lepiej, ale mizernie
Z grzybica walke wygralismy, ale znowu atakuje
:najpierw zasypkinystatyna i taka dla ludzi do stop (nie pamietam niestety nazwy ale dosc popularna
), pozniej byly antybiotyki: ketakonazol _ niestety nie mogli tego przyjmowac - Taurus wymiotowal zolcia, pozniej lamisil, po tym bylo troche lepiej, w koncu smarowalismy ich imawerolem, na koniec zasypka i porzegnalismy grzybka-w poniedzialek u veta jednak okazalo sie ze grzybek powrocil-na uszach
wyc mi sie chce, moze ktos moze nam pomoc? Vet mowila ze swierzba to ona leczy kotom 2tyg, a u naszych sie ciagnie juz tyle czasu i bezskutecznie...prosze o pomoc bo juz nie moge




