Witam Wszystkich. Proszę przeczytajcie.
Przychodzę do Was z gorącą prośbą o pilną pomoc w uzbieraniu pieniędzy na fiolki Gs , na leczenie mojej kotki Smerfusi, która właśnie zachorowała nam na fip.Oraz w pomocy w rozglosie zrzutki.
W tamtym roku walczyliśmy dzielnie z fip o życie naszego kocurka- Synusia, którego nie ma teraz już z nami i historie znacie. Bardzo nam wtedy pomogliście,za co jesteśmy wam dozgonnie wdzięczni. Dziękujemy z Całego Serca jeszcze raz. ❤️
Dlatego prosimy Was w tym roku też o pomoc, bez Was nie damy rady sami uzbierać tyle pieniędzy na leczenie. Chcemy zrobić wszystko ,aby uratować życie Smerfusi- jest z nami 7 lat, była mama Synusia i nie wyobrażam sobie że ja też mogę stracić.
Zdajemy sobię sprawe, że leczenie jest kosztowne i teraz też przez epidemie koronawirusa Wszystkim jest ciężko. Ale nasze kociaki też walcza z bezlitosnym koronawirusem.! I błagają nas o pomoc , też chcą walczyć o swoje życie,które też im się jak najdłuższe należy. I niestety same sobie z nim nie poradza. Robią zapłakane maślane oczka i proszą mama pomóż mi.
Na poczatku marca zdiagnozowalismy u niej fip na zwykłej wizycie kontrolnej. Serce mi stanęło , popłakałam się , poprostu nie moglam ustać na nogach. Pomyślałam wtedy dlaczego my- w tak krótkim czasie straciłam już trzy kotki. Jeden ktoś ukradł ,drugi się powiesił na oknie ,a trzeci to był Synuś. Dlaczego kolejny rok i znów tragedia , kolejny kotek chory. To miał być nowy lepszy, szczęśliwy rok.‼️ Weterynarz odrazu nam oznajmil że następna kotka Bambusia- siostra Synusia , też nam będzie mogła prawdopodobnie zachorowac na fip kiedyś. To już dobiło mnie całkowicie , prawie straciłam przytomność.
Proszę pomóżcie nam drugi raz , bez Waszej pomocy nie jesteśmy wstanie uzbierać wszystkich pieniędzy na leki. Niestety spłacamy jeszcze długi po leczeniu Synusia. Przez tą epidemie również narzeczony chwilowo ma małe dochody , a ja zachwile będę rodzić i też mi się zmienia dochody niestety. To miał być szczęśliwy rok , ale nam nie jest pisane chyba szczescie.
Koszt jednej fiolki to ok.500 zł , która przy jej obecnej wadze starcza nam tylko na 4 dni.
Dzisiaj dostanie 19/84 zastrzyku. Reaguje bardzo dobrze na leczenie. Biega , je, płyn w jamie brzusznej znacznie się zmniejszył już. Smerfusi podajemy leki i zastrzyki sami , by trochę zmniejszyć koszta. I jeździmy co chwilę na kontrole. Po świętach będziemy robić jej znów komplet wszystkich badań jak po 4 tygodniach leczenia wyglądają wyniki.
Będziemy wdzięczni nawet za najdrobniejsze wpłaty. Zbieramy na zakup kolejnych fiolek bo Zara nam się skończą. Każda złotówka przybliża nas do kolejnej dawki leku, do kupna fiolki i uratowania jej zycia. Niestety nie możemy przerwać leczenia , bo to grozi śmiercią kotka.
To jest Smerfusia,która bardzo prosi Was o wsparcie i drobne wpłaty. Od każdego grosik do grosika i uda nam się ocalić to małe śliczne bijące serduszko i podarować długie i szczęśliwe życie dalej z nami.
Tutaj link do zrzutki:
https://zrzutka.pl/6ycngnTutaj nr.konta do wpłat,gdyby ktoś miał problemy wpłacić poprzez zrzutkę:
Justyna Ślęzak
PL 98194010765494980400000000