» Śro mar 17, 2021 10:28
Padaczka?
Czesć,
Piszę z nadzieją, że ktoś z podobnymi doświadczeniami u swojego pupila będzie w stanie mi coś podpowiedzieć.
Na początku krótka historia Michałka.
Mój kot Mysz/Michał (samiec) w maju (prawdopodobnie - różnica może być miesiąca/dwóch) skończy 18 lat. Jest kotem nie wychodzącym o spokojnym usposobieniu, nie lubiącym wychodzić z domu. Od zawsze lubił się bawić i miał apetyt. W grudniu 2004 został wykastrowany. W 2010r zaczął dość często zwracać. Z początku bagatelizowałem problem z uwagi na jego świetną kondycję i ignorancką próbę wytłumaczenia sobie problemu częstszym oddawaniem kłaczka. W końcu pod koniec wakacji zabrałem go do veta i została u niego zdiagnozowana przewlekła niewydolność nerek. Wyniki 2-3x wyższe niż u zdrowego kota. 3 dni, które spędziłem razem z nim u weta minęły na kroplówkach. Myszu ustabilizowany. Od tego czasu sucha karma renala od czasu do czasu z ipakityną. I mokry renal z royal canin, który z biegiem lat zdominował jego posiłki. Mijały lata, wiekszych problemów nie było. badania w normie, forma wyśmietnia. W 2018 r. po wakacjach kot zaczął jeść mniej i troche tracić na masie ciała. Trzeba było go przekonywać do jedzenia, podawać mu miseczki pod nos co parę minut, dużo pił. Wyniki morfologiczne cały czas w okolicach 3 -kreatynina, 80-100 mocznik. Miał okresy w których apetyt mu się zwiększał i malał. Niekiedy tygodniami wyjadał całość miseczki, nie kiedy były problemy. Acha - dość często wymiotował, zauważyłem, że optymanie jest dawać mu 1/3 saszetki 3 x w ciagu doby (czasem 2x jesli nie miał apetytu). Wymioty tłumaczone były przez weta niewydolnością nerek. Dość często miewał czarne kropki na brodzie (na które kiedyś próbowałem dawać mu jakąś maść, którą przyjmował nie chętnie) i czasem miał ciemne plamki na nosie. brązowe lub czarne wyglądające trochę jak strupek.
Aktualna choroba 2021r:
Od początku stycznia był dość wychudzony i bardzo dużo pił. 11 stycznia wieczorem usłyszałem z ubikacji jak Michał krązy po reklamówce, wyszedłem i zauważyłem, że kręci się dookoła a gdy mnie zobaczył pobiegł do pokoju z wyraźnymi problemami, zaczął się przerwacać, robić duże wykroki, Miał problemy z równowagą. Próbowałem go uspokoić. Po ok 5 min. atak ustał. Miałem go cały wieczór na oku, spał koło mnie spokojnie, mył się itp. Nazajutrz 14 stycznia Myszu miał kolejny taki sam atak tym razem trwający jakąś godzinę - półtora. Starałem się go uspokajać. W końcu gdy było lepiej pojechaliśmy do weta z rana. Badania krwi, sprawdzenie pod kątem reakcji na bodźce. Dziwnie brzmiące serce. Podejrzenie - zatorowość. Zlecone echo serca a do czasu przybycia specjalisty (bo był objazdowy) obserwować. Półtora tygodnia później spotkaliśmy się na badania i przy okazji usg płuca.
Serducho w miarę stabilne, płuco z jakąś zmianą, prawdopodobnie nowotworowa (jakiś farfocel w granicy płuca). W opłucnej małe ilości płynu ale bez zagrożenia życia. Następny dzień sobota 23.01 złapał go atak ok 5 minutowy. Mruczał, uspokoiłem go wydawało się, że ataki przebigają spokojniej gdy jestem z nim i go uspokajam. W kolejnym dniu tj 24. po zabawie zaczałsię króciótki atak 1 minutowy.
Wyniki badań ze stycznia:
BADANIE KARDIOLOGICZNE:
Wielkość lewej komory w normie, pogrubienie nieznaczne mięśnia sercowego.
Kurczliwość mięsnia sercowego prawidłowa. Wielkość lewego przedsionka w normie.
Dopler fali pulsacyjnej:
Prędkość przepływu przez tętnice płucną oraz gradient ciśnień prawidłowy w aorcie podwyższony, widać pogrubienie przegrody zmiejszające światło aorty.
Fala zwrotna przez zastawki: MR (+) - 4,98 m/s
USG płuca: z lewej strony nad sercem widoczne przerwanie ciągłości opłucnej i zmiana rozrostowa (?) zmienione płuco (?) (Tutaj bardziej przypuszczenia niż stwierdzenie). Nieliczne linie B na całej powierzchni lewego płuca, w prawym płucu brak zmian patologicznych.
Białko w moczu: 0,24
Kreatynina w moczu 10315,0
WBC 6.6
LYM 2.8
MON 0.2
GRA 3.6
LYM% 43.1
MON% 2.3
GRA% 54.6
RBC 7.91
HGB 14.2
HCT 34.4
MCV 43.5
MCH 18.0
MCHC 41.3
RDWC 20.1
RDWS 28.9
PLT 385
MPV 9.1
Fruktozamina 248
Bilirubina całkowita 0,2
AST (GOT) 41,2
ALT (GPT) 49.8
ALP 31,8
Mocznik 107,6
Kreatynina 3,23
Cholesterol całkowity 373,1
Triglicerydy 43
CK-NAC (kineza kreatynowa) 161
Amylaza 1246,8
Jonogram:
Potas 4,07
Sód 152,6
Chlorki 107,7
Wapń całkowity: 2,48
Fosfor nieorganiczny 3,94
Magnez 2,4
Białko całkowite 7,6
Glukoza 108,2
Lipaza (DGGR) 39,5
HORMONY
T4 2,39
Przez cały luty spokojnie, jedynie przestał się ze mną bawić. Jakby nie widział zabawki. Nie patrzył na nią prawie wcale. Wcześniej wodził wzrokiem ale się nie fatygował, teraz jakby jej nie dostrzegał. Poza tym zaczął spać sam na kaloryferze, podczas gdy przynajmniej od 8 lat śpimy prawie zawsze przez większość nocy razem.
Marzec: atak nr 5 wypadł 3 marca. Przebiegał łagodnie. Zastanaiwąłem się z początku czy to atak bo wyglądał jakby sobie chciał umyć nogę (zaczeło się od dołu) ale ogon wygięty jednak podpowiadał mi, że to atak. Potem chwilowo sparaliżowało mu resztę ciałka. Po 3-4 minutach miziania objawy ustały.
11.03 podczas chodzenia trochę nim zarzucało ale się nie wywracał. Z początku marca zaczął też lizać ściany, płyty karton gipsowe (mam remont), jakieś dziury itp. Wycztałem, że może to być objaw braku witamin lub pasożytów. Prawdopodbnie ok 10/11 kupiłem mu DEHINEL (tabletke na odrobaczanie i podałem całą - tak by wypadało na jego masę ciała (wydawało mi się zę wazy 3,5kg - okazało się pare dni pozniej ze wazy 2,8). W Marcu, lub jeszcze pod koniec stycznia zaczal tez wokalizować dość głośno np w nocy, nawoływał itp.
No i dochodzimy do zaostrzenia.
12.03.21 - Pierwszy atak typowo padaczkowy, choć wtedy też jeszcze o tym nie widziałem. Zaczął mlaskać (myślałem z początku, że będzie wymiotował bo zdarzało mu się to często) ale zeskoczył, pomlaskał i zaczął wyć. Po ataku stał cały czas na łapkach o własnych siłach i zaczął sie rozglądać przez ok 10-15minut. Dochodził do siebie. Tego dnia skonsultowałem się z wetem, kupiłem mu tabletki witaminowe FELVITAL. Wieczorem ok 22 podałem juz jedną bądz 2 tabletki/chrupki (bo w sumie to bardziej chrupki do chrupania. Producent zaleca 1 na kg masy ciala - Podalem tego dnia 3/4). 23:30 Ogromne wstrząsy - typowa padaczka, zaczelo się od mlaskania i wycia. Potem zaczął się trząść, gdy go pochwyciłem i położyłem na łóżku, mimowlnie puścił mocz. Do tego hiperwentylacja. Oczy mu zbielały. Myślałem, że to jego koniec. Cały czas mówiłem do niego. Po jakichś 2 minutach zaczął podnosić głowę i się cały. Dysząc z otwartm pyszczkiem wracał do siebie. Jako, że była to piątkowa noc, lokalni weterynarze byli nieczynni. Zadzonilismy do innego oddalonego o ok pol h. Zalecił podawac wode z miodem i przyjechac z rana.
Myszu nie pil nic przez cala noc. Spał jak zabity do 6.
13.03.21- O 8 bylismy juz u weta i zaczal od podania kroplowski (NaCL). Zrobiono badania krwi i podano lek przeciwwymiotny (bardzo bolesny bo az mnie ugryzł). Ogolnie byl w zlym stanie, dosc agresywny (na wczesniejszych badaniach dawal robic z soba wszystko i generalnei zawsze byl spokojny). Po pworocie kot siwetnie sie czul, wskoczyl na wanne bo pamietal ze tam wlozylem przed wyjazdem jego miche z wodą. Potem obserwował rozemocjonowany liście szalejące na dworze przez okno. Potem trochę zamulił ale apetyt miał cały czas i od tego czasu ma go do teraz + nie wymiotuję.
14.03.21 - Następnego dnia kolejna kroplowka i zastrzyk. Zauwazłem, że jego strupek z nosa do połowy znikł (zmienijąc barwę na kolor brązowy) co mnie ucieszyło. Nabrał trochę wody, był przyjemniejszy w dotyku bo nie czuć było już tak jego kości). Po powrocie i posiłku dopadła go padaczka. Słabsza niż poprzednia ale jednak. Były drgawki intensywne, było oddanie moczu i wycie (bez takiej hiperwntylacji jak wczesniej, choc oddech mial plytki). Dłuzej dochodzil do siebie, gdy wstał i w koncu zaczał mapować był jakiś nie swoj. Miałem wrazenie ze nie wie gdzie jest. Zrobilem test - otworzylem drzwi wyjsciowe na klatke (mieszkam na 1 piętrze a on czasem lubił sobie tam chodzić, mimo to zawsze bardzo lękliwy a najmniejszy szmer go płoszył) a ten wyszedł jak do siebie i zaczął dziarsko schodzić po schodach(!) co zdarzyło się w ciągu jego życia może kilka razy.
15.03.21 - Następnego dnia u lekarza zaniechano kroplówki i zastrzyku, zrobiono badania rtg i usg jamy brzusznej z płucami. W usg jamy brzusznej wyszly zmiany strukralne (nie wyklucozne nowotworowe) wąskie światło. Kazano odstawić suchy pokarm zupełnie winiąc go za wymioty. W lewym płucu prawdopodobnie niewielki guz. Od tej pory mokre jedzenie mało, ale często. Zlecona została mu gabapantyna 1/4 ampułki do podania w maśle. Przy badaniach wzroku źrenica się nie zwęzała. Pani stwierdziła, że jest ślepy lub ma bardzo zaburzony zwrok (dwa dni wczesniej inna pani doktor swierdziła, że wzrok w normie bo faktycznie źrenicę się zmiejszały). Z tego miejsca warto nadmienić ze ranka 15.03 Michał skakał jeszcze na parapet i oglądał okno, a w powrocie od weta wychodził z koszyka i zaglądał przez okno. Po prowrocie i podaniu gabapantyny zamulił i poszedł spać. Po przebudzeniu obijał się od ścian. Całkiem stracił wzrok! Po poinofrmowaniu telefonicznie o sytuacji zaniechali dalszego leczenia proponując mi eutanazję kota lub odysłając do Neurologa. Tomografia to badanie które chciałem wykonać od stycznia, ale obawiam się narkozy i kontrastu, tym bardziej, że diagnoza potwierdzjaąca nowotwór mózgu będzie w jego stanie nie operacyjnym zamknięciem sprawy : (.
16.03.21 - Po powrocie od wetów (zawiozłem jeszcze kał z 3 dnich to analizy pod katem pasożytów) siedział na kaloryferze i słysząc mnie jak go przywitałem, również zaczął mnie witać odzywając się do mnie i podchodząc (mimo że jest niewidomy od poniedziałku). W nocy wydawało mi się, że gorzej reaguję na mój głos (Czy to mozliwe, że traci tez słuch?).
17.03.21 - Z samego rana po podaniu zmiejszonej dawki gabapantyny (ok 1/5 z uwagi na jego otumanienie miał atak) a w zasadzie ok 20 minut po podaniu miał atak. Tym razem dość spokojny. Mlaskanie + ślinienie się a na końcu wycie i splątanie. Kot od piatku jest pod 24h opieką gdy niema mnie w domu.
Planuję zabrać go dziś na badania ciśnienia do lokalnego weta i czekam z niecierpiwością na wyniki kału.
Nad tomografem się zastanawiam, ale z oczywistych względów obawiam się o to czy je przeżyję.
Wyniki z marca (z weekendu):
Temp. wewnętrzna w normie; kocur chudy; wyniosłości kostne dobrze wyczuwalne; nieznaczne odw odnienie; oczy i uszy czyste; kamieńnazębny, trzonowce podbiegnięte ropą, zapalone przyzębie; podżuchwowe węzły chłonne niepowiększone, podkolanow e i pachw inow erównież nie wydają mi się być powiększone; brzuch miękki, dostępny do badania, niebolesny, wyczuwalne tęgie pętle jelit i masy kałowe
zastosowane leki:
NACL 0,9% 250ML (x 2 dni)
1SZT CERENIA INJ 0,2ML (x 2 dni)
W badaniu klinicznym - źrenice niereagujące na ruch, nie śledzą obiektów dookoła, słabakurczliwość, badanie krawędziowe - dopiero po dotyku podnosi łape. W razie niepokojących objawów - rew izyta dzisiaj, przy stabilizacji - jutro na omówienie wyników i dalszego postępowaniaUprzedzono o możliwej reakcji na Gabapentynę, możliwości osowienia, apatia. Przedsercowo na RTG z soboty widoczny kulisty rozrost w lokallizacji ww chłonnego śródp[iersia - do dalszej diagnostykiDiagnoza: Kontynuacja leczenia
WYNIKI BADAŃ DIAGNOSTYCZNYCH po kroplówce z dnia 15.03.21 - podkresilem wartosci nie prawdidlowe
Kreatynina 3,13
Mocznik 108
Leukocyty 3,7 tys/mm
Erytrocyty 6,99 mln/mm3
Hemoglobina 11,8
Hematokryt 34,9%
Trombocyty 398
MCV (ŚOK) 50
MCH (ŚMH) 16,8
MCHC 33,7
RDW% 13,3
MPV 8,4
LYM% 44,2
MONO% 5,1
Grans% 50,7
Limfocyty 1,6
monocyty 0,1
Granulocyty 2tys
Potas 3,49
Sód 153,1
Chlorki 115,7
Fruktozamina 271
Bilirubina całkowita 0,3
AST 61
ALT 94,2
ALP 23
Mocznik 96,1
Kreatynina 3,29
Cholesterol całkowity 342,7
Triglicerydy 31
CK-NAC (kinaza kreatynowa) 780,6
Amylaza (diastaza) 1715
Wapń całkowity 2,77
Fosfor nieorganiczny 4,1
Białko całkowite 7,3
Glukoza 92,6
Lipaza (DGGR) 31,9
USG:
Pęcherz moczowy wypełniony aechogennym moczem, ściana niepogrubiała - 0,1 cm, brak złogów wświetle , cew ka nieposzerzona, w ymiar: 0,1 cm. Nerki obustronnie powiększone, o zatartej strukturze, w nerce praw ej w idoczne dw ie aechogenne cysty,obustronnie nieposzerzone miedniczki, nieposzerzone moczow y, przepływy znacznie osłabioneŚledziona - jednorodny miąższ, ostre krawędzie, gładka torebka, hiperechoegnna względem kory nerki.Wątroba homoechogenna , krawędzie ostre, torebka gładka, woreczek żółciowy wypełniony, ścianaściana pogrubiała, hiperechogenna, poszerzone przewody żółciowe, ale bez cech zastoju. Naczyniaw rotne w idoczne, prawidłowe, układ naczyniowy bez uchwytnych zmianŻołądek o zachowanej w-wości ściany, ściana pogrubiała o średnicy 3,5-5 mm, pogrubiała wwpodśluzówki, oddźwiernik o silnie zatartej budowie w-w ej, podobnie jak początkowy odcinekdw unastnicy. Dwunastnica w dalszej części o prawidłowej budowie warstwowej, ściana o średnicy : 2,5-3,5 mm.Trzustka heteroechogenna, o niejednorodnej torebce, hipoechogenna względem tłuszczu trzewnego.Tłuszcz trzewny reaktywny, hiperechogenny. Przewód trzustkowy i średnicy : 0,2 cmJelita o zachow anej perystataltyce, ściana o średnicy 3,5-4 mm, w -w osc zachow ana, mierne wzdęciegazow e. Ww chlonne krezkowe niepowiększone, prawidłowej budowy. Śladowe ilości wolnego płynu wjamie brzusznej
Bardzo proszę o jakąkolwiek pomoc, zrobię wszystko co w mojej mocy żeby mu pomóc.